Wojewoda Jarosław Wieczorek: obiecuję stuprocentowe zaangażowanie

W dniu powołania powiedział pan, że jest nie od wizji, ale od wdrażania programu rządu. Dystansuje się pan trochę od polityki, ale jest nominantem partii Prawa i Sprawiedliwości, jej politykiem...
Politykę rozumiem jako służbę obywatelom i w tym sensie na pewno politykiem jestem. Chciałem po prostu podkreślić, że w moim rozumieniu funkcja wojewody jest właśnie obywatelską służbą, realizowaniem programu, który jest potrzebny i daje szansę na rozwój. W Polsce konotacja słowa „polityka” niestety odnosi się do emocji co najmniej nieeleganckich, a tych chciałbym uniknąć. Zostałem pracownikiem wynajętym do określonych zadań przez panią premier Beatę Szydło i obiecuję stuprocentowe zaangażowanie. Zdaję sobie jednak sprawę, że w 100 proc. pewnie nie wszystko uda się zrobić. Byłbym obłudnikiem i hipokrytą, gdybym tak sądził. Jestem jednak pewny, że sprostam postawionym zadaniom. Już spotkałem się z komendantami Państwowej Straży Pożarnej i policji m.in. w sprawie przyszłorocznej wizyty papieża Franciszka, odbyłem robocze spotkanie w Koniecpolu, borykającym się z brakiem wody. Rozmawiam i spotykam się z pracownikami urzędu. Chciałbym, aby nasza praca była perfekcyjna.

Wojewodowie jako pełnomocnicy rządu w terenie nie mają specjalnej samodzielności.
W pierwszej kolejności będę realizował projekty rządu. Jest jednak pewien obszar działań, jaki trzeba zagospodarować zgodnie ze słowami premier Szydło, która mówiła do wojewodów w dniu powołania, że urzędy muszą być otwarte dla zwykłych obywateli. Dlatego już rozpoczęliśmy prace nad wdrożeniem w naszym urzędzie pakietu społeczno-obywatelskiego, którego elementem będą m.in. porady prawne. Właśnie opracowujemy szczegóły. Być może do pakietu włączymy również porady rachunkowe i księgowe. Pomysłów jest wiele, ale trzeba je ubrać w ramy formalno- prawne. Chcę jednak wrócić do idei urzędu przyjaznego obywatelom, którzy po wyjściu stąd będą mieć poczucie satysfakcji z załatwienia sprawy czy rozwiązania problemu. Każdy, kto się zgłosi, musi otrzymać pomoc. Liczę, że pakiet ruszy po Nowym Roku. Zresztą zawsze jestem otwarty na rozmowy, dialog, mediacje. I gdzie będę potrzebny - tam się znajdę.

Ten rok może się dla województwa śląskiego okazać przełomowy, bo przyspieszeniu uległy prace nad wdrożeniem ustawy metropolitalnej. Jest pan jej zwolennikiem?
Ustawa ta jest szansą dla regionu, choć z pewnością wyznaczenie geograficznych granic metropolii będzie trudne, a może i najtrudniejsze. Nowa ustawa daje możliwość włączenia powiatów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której twórcy metropolii odrzucą taką ofertę. Na razie mamy trochę czasu. W kwietniu muszą wyjść rozporządzenia rządu. W odpowiednim czasie zostanie powołany pełnomocnik ds. wdrożenia metropolii. To na Śląsku powstała ta idea, a wyrosła z konkretnych potrzeb.

Nie obawia się pan, że powstanie metropolii jeszcze bardziej zniechęci przedstawicieli Podbeskidzia i ziemi częstochowskiej, gdzie pojawiły się secesyjne tendencje?
Uważam, że metropolia jest szansą rozwoju dla całego województwa.

A posłowie PiS z Częstochowy są pewni, że kolejny Nowy Rok powitają w samodzielnym województwie częstochowskim!
Rząd w każdej chwili może podjąć decyzje na temat nowego podziału administracyjnego.
Nie można tego wykluczyć. Dziś dyskusja na ten temat z moim udziałem jest przedwczesna. Muszę dodać, że mnie osobiście bardzo podoba się województwo śląskie w obecnym kształcie.
Z szeregów Prawa i Sprawiedliwości dochodzą głosy o konieczności wymiany kadry kierowniczej w urzędach wojewódzkich. Jest już przygotowana nowelizacja ustawy o służbie cywilnej. Zgodnie z jej treścią, stosunki pracy z osobami zajmującymi wysokie stanowiska mają wygasnąć po miesiącu od wejścia w życie zmian.
Kluczowym i fundamentalnym kryterium jest dla mnie kompetencja. Wojewodów czekają nowe zadania, związane m.in. z innym usytuowaniem kuratorów oświaty oraz planowanym przejęciem kompetencji regionalnych oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia. W zależności od potrzeb i zaleceń rządu, będzie modelowana praca Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, także jeśli chodzi o personalia.

Czy czuje się pan przygotowany do przejęcia kompetencji NFZ? To przecież kolosalne wyzwanie?
**Nie ma ludzi przygotowanych do wszystkiego i na wszystko. Nie ma urodzonych wojewodów itd. Zrobię jednak wszystko, by wszelkie tak potrzebne i ważne zmiany odbyły się bez najmniejszego uszczerbku dla obywateli.

Wiele gremiów chce obecnie przejąć rolę platformy porozumienia i spotkań z parlamentarzystami, m.in. GZM, marszałek śląski. Pan też ma takie ambicje?
Nie mam z tyłu głowy roli przywódcy. Za trzy dni spotykam się z parlamentarzystami i od naszej wspólnej woli zależy, czy te spotkania będą stałym elementem kalendarza.

A jak długo zastanawiał się pan nad przyjęciem propozycji, by zostać wojewodą: dwie godziny, dobę, tydzień?
Dłużej niż dwie godziny, ale krócej niż tydzień (śmiech). Traktuję swoją funkcję niezwykle poważnie i odpowiedzialnie. Musiałem zadać sobie wiele pytań. To spora zmiana także dla mojej rodziny.

Rozmawiała: Agata Pustułka

*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najbardziej patologiczne miasta w woj. śląskim RANKING 2015
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Makabryczny wypadek w Mierzęcicach na trasie S1: Zginęła matka i ojciec ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ