Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojkowice: Recydywiści na spacerniaku szkolą psy

Katarzyna Kapusta
W Zakładzie Karnym w Wojkowicach skazani za przemoc nad zwierzętami uczą się opieki nad psami, empatii i dbania o słabszego
W Zakładzie Karnym w Wojkowicach skazani za przemoc nad zwierzętami uczą się opieki nad psami, empatii i dbania o słabszego Maciej Gapiński/Dziennik Zachodni
Więźniowie skazani za znęcanie się nad zwierzętami, teraz szkolą zwierzaki pod okiem przedstawicieli fundacji SOS dla Zwierząt.

W Myszkowie kobieta zostawiła w mieszkaniu kotkę z pięcioma kociętami i wyjechała na wakacje. We wtorek głodne zwierzaki uratowali członkowie stowarzyszenia "Do serca przytul psa" w Myszkowie. Prokuratura postawiła właścicielce zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Litości nad zwierzętami nie mieli też niektórzy osadzeni w wojkowickim Zakładzie Karnym. W ramach resocjalizacji teraz opiekują się psami, dbają o nie, szkolą je. - To działa - mówią opiekunowie więźniów. Obecnie trwa kolejna edycja tego wyjątkowego programu resocjalizacyjnego.

Najpierw katowali, teraz się nimi opiekują

W Zakładzie Karnym w Wojkowicach skazani za przemoc nad zwierzętami uczą się opieki nad psami, empatii i dbania o słabszego.

- Zaczęło się od współpracy z fundacją SOS dla Zwierząt - mówi mjr Joanna Korczyńska, rzeczniczka Zakładu Karnego w Wojkowicach.

Zakład Karny w Wojkowicach został wytypowany jako jedna z pierwszych jednostek w Polsce, które przystąpiły właśnie do programu resocjalizacyjnego, skierowanego głównie do sprawców przemocy wobec zwierząt. We wcześniejszych edycjach w programie brali udział młodociani, dorośli pierwszy raz karani, przebywający w zakładzie półotwartym i otwartym.

Ludzie zmieniają się nie do poznania

- Wtedy, były większe możliwości, bowiem te osoby ćwiczyły z psami bezpośrednio na stadionie Millenium w Wojkowicach. W tej chwili pracujemy z recydywistami i to dość specyficznymi, bo są to recydywiści przebywający w zakładzie zamkniętym. Stąd też pewne ograniczenia. Nie możemy ich wyprowadzić poza teren, dlatego też psy przyjeżdżają wraz z wolontariuszami do nas na teren spacerniaka i na tym spacerniaku ćwiczą - tłumaczy major Korczyńska.

Każdy skazany pracuje z jednym psem. Gdy tylko zwierzęta przyjeżdżają, osadzeni robią się pogodni, a psy cieszą się na ich widok. Jeden z więźniów postanowił psa, którym się opiekuje osłonić swoją koszulką, by pies miał nieco więcej cienia.
- Bekonem opiekuję się około półtora miesiąca, nie liczę tego. Początki były trudne, bo Bekon jest bardzo niesforny, nie wiem co przeżył wcześniej. Ja niesforny, on niesforny i jakoś się tak zgadzamy. Przypadł mi do gustu od pierwszego dnia - tłumaczy Jarek.

Bekon reaguje na większość komend, wciąż jednak się uczy. Podobnie jak reszta psów. Psy uczą się reagować na podstawowe komendy.

- Są dwa cele tego programu. Pierwszy to socjalizacja zwierząt, czyli przygotowanie ich do adopcji i wyciągnięcie z traumy, którą przeżyły przez ludzi właśnie. Ten program ma też pomagać ludziom - mówi Jarosław Motak, prezes fundacji SOS dla Zwierząt. - Można powiedzieć, że resocjalizują się wzajemnie. Program ma działać i działa w obie strony. Ludzie się zmieniają na naszych oczach. Przez ostatnie cztery lata trafiały nam się osoby, które początkowo luźno podchodziły do programu. W trakcie ich postawa zmieniła się o 180 stopni - dodaje.

Więźniowie najpierw przechodzą szkolenie teoretyczne i po tej części przechodzą egzamin. Później są zajęcia praktyczne. Na koniec programu również przechodzą egzamin. Wyszkolone przez więźniów psy trafiają potem do adopcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!