Wszystkich Świętych w Mysłowicach. Zbiórka na rzecz Hospicjum Cordis. Uczniowie SP 4 zaangażowani w pomoc

1 listopada obchodzimy Wszystkich Świętych. Z tej okazji mieszkańcy Mysłowic odwiedzili lokalne nekropolie, aby zapalić znicz na grobie swoich bliskich. Przed wejściem na cmentarz czekali na nich uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4 w Mysłowicach.

Przy każdym wejściu na cmentarz parafialny przy ulicy Mikołowskiej stacjonowali uczniowie klasy VII, Szkoły Podstawowej nr 4 w Mysłowicach. Wolontariusze od godzinny 11.00 do 13.00 zbierali pieniądze na rzecz Hospicjum Cordis. Później zastąpili ich już pracownicy hospicjum.

- Nasza szkoła bierze udział w tym wydarzeniu już od około 10 lat. Mnie zainspirowała koleżanka, która zaczęła mnie angażować w różne inicjatywy - mówiła Joanna Kędzierawska, nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 4 w Mysłowicach.

Hospicjum Cordis w Katowicach jest jednym z największych stacjonarnych Hospicjów w Europie. Istnieje już od 1990 roku i od ponad 30 lat świadczy opiekę dla osób cierpiących na chorobę nowotworową i inne przewlekłe schorzenia. Na pomoc mogą liczyć również rodziny podopiecznych, nawet w przypadku ich śmierci. Hospicjum Cordis znajduje się w dramatycznej sytuacji i grozi jej zamknięcie. Placówce brakuje środków finansowych na leczenie, środki medyczne czy energię.

Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje placówkę tylko w 60%, a resztę potrzebnych środków fundacja musi „wyżebrać”. Fundusze ledwo starczają na pokrycie kosztów pracowniczych, a co dopiero z kosztownymi lekami, jedzeniem, paliwem i opłatami eksploatacyjnymi.

- Myślę, że każdy z nas ma bliskich, którzy gdzieś tam chorują. Jest ta potrzeba, żeby pomagać, ponieważ te hospicja często mogą liczyć wyłącznie same na siebie. Wystarcza na miesiąc może dwa, ale co dalej. Ja też działam z osobistych pobudek, bo moja koleżanka była w hospicjum i wiem, jaka jest tam potrzeba pomocy — wyjaśniała Joanna Kędzierawska.