Wybuch gazu w Ustroniu. Dwie ofiary śmiertelne. Na miejscu obecne są jeszcze zastępy straży pożarnej

- Wczoraj w godzinach wieczornych nasze działania ustąpiły. Było to około godz. 22. Na miejscu zdarzenia natomiast pozostały zastępy, które zajmują się dozorowaniem tego pogorzeliska. Dziś, o godzinie 10 na miejsce ma przyjechać prokurator. Fizycznie więc nasze działania jeszcze się nie zakończyły, ponieważ pogorzelisko jest dozorowane, jednak innych działań na miejscu już nie prowadzimy - informuje mł. bryg. Michał Pokrzywa, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie.

Wczoraj po odnalezieniu w gruzach zawalonego domu ciał dwóch poszukiwanych mężczyzn, strażacy przez kolejne godziny zajmowali się rozebraniem i zabezpieczeniem budynku.

- Musieliśmy się upewnić i wykluczyć możliwość wystąpienia w tym budynku osób trzecich. Dlatego do końca ten budynek został przez nas sprawdzony. Przeszukiwaliśmy go od piwnic po poziom piętra. Gruz był odgarniany przy pomocy sprzętu ciężkiego, a następnie lżejsze kawałki przy pomocy siły rąk pracy strażaków, którzy byli na miejscu. W momencie, kiedy całkowicie odgarnęliśmy poziom parteru, a tym samym też piętra, przerzucony został cały zebrany gruz na zewnątrz. Wtedy byliśmy pewni, że w tym domu - w tych dwóch mieszkaniach - nie znajdowały się inne osoby postronne. To sprawdzenie było konieczne, mimo znalezienia wcześniej poszukiwanych dwóch osób - dodał mł. bryg. Michał Pokrzywa.

Przypomnijmy: w niedzielę, 4 grudnia, przed południem potężna eksplozja wstrząsnęła Ustroniem. Do wybuchu doszło przy ul. Polańskiej, w wyniku eksplozji zawalił się budynek dwurodzinny z użytkowym poddaszem. Z ustaleń strażaków wynika, że mieszkały w nim dwie rodziny, w sumie siedem osób. W chwili wybuchu trzy osoby były na zewnątrz.

Wczoraj przez kolejne godziny na miejscu zdarzenia pracowało ponad stu ratowników, z blisko 40 jednostek PSP i OSP z Podbeskidzia. Była też grupa ratowniczo-gaśnicza, jak również grupa poszukiwawcza z Jastrzębia-Zdroju wraz z psami tropiącymi.