Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuch w kopalni Mysłowice-Wesoła. Górnicy wracają do domów

M. Chruścińska, P. Szałankiewicz
W Centrum Leczenia Oparzeń pozostało jeszcze 14 górników, trzech na intensywnej terapii
W Centrum Leczenia Oparzeń pozostało jeszcze 14 górników, trzech na intensywnej terapii Paweł Szałankiewicz
Pierwsi górnicy zostali wczoraj wypisani z siemianowickiej oparzeniówki. W kopalni Mysłowice-Wesoła wciąż gaszą pożar.

We wtorek z Centrum Leczenia Oparzeń zostało wypisanych pierwszych czterech górników, którzy ucierpieli w wypadku, do jakiego doszło 6 października w kopalni Mysłowice-Wesoła. Stan pozostałych górników przebywających w CLO jest stabilny.
Choć lekarze nie mówią tego wprost, w coraz lepszym stanie są trzej najciężej poparzeni górnicy, przebywający na oddziale intensywnej terapii. - Są wydolni oddechowo i krążeniowo - powiedziała nam wczoraj Justyna Glik, rzeczniczka CLO. Najciężej poparzeni pozostają również w kontakcie ze swoimi rodzinami.

W oparzeniówce nadal przebywa 14 rannych górników, wszyscy są również w stabilnym stanie. Kolejni - jak zapowiadają lekarze - powinni zostać wypisani jeszcze w tym tygodniu.

- Ich stan nie zagraża życiu - wyjaśnia Justyna Glik. A co potem? - Rehabilitacja - powiedział nam jeden z górników opuszczających wczoraj szpital. - Czy wrócę do kopalni? Jeszcze nie wiem, muszę to jeszcze przemyśleć - dodał.
Przyczyny tragedii w kopalni Mysłowice-Wesoła z 6 października nadal badają śledczy katowickiej Prokuratury Okręgowej i Wyższego Urzędu Górniczego.

Ci pierwsi wciąż czekają na wyniki badań, zleconych po sekcji zwłok zaginionego pod ziemią górnika, oraz ekspertyz, które mają potwierdzić poziom metanu, tlenku węgla przed wypadkiem i sprawność zabezpieczonych aparatów ucieczkowych.
- Aktualnie trwają przesłuchania górników pracujących w przeddzień tragedii i pracowników powierzchni, dyspozytorni. Wciąż nie wiemy, kiedy możliwa będzie wizja lokalna pod ziemią. Niewykluczone, że to kwestia nie tyle tygodni, co miesięcy - przyznaje Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Na dole w mysłowickiej kopalni cały czas trwa akcja przeciwpożarowa. Ratownicy budują tamy, tłoczą w rejon zagrożenia gazy, które wypierając tlen mają przyspieszyć wygaszenie pożaru. - To przypomina gaszenie tlącego się torfowiska, do którego dodatkowo nie ma od góry dostępu - obrazuje Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia. Jak szacuje, akcja gaszenia pożaru pod ziemią potrwa jeszcze minimum dwa tygodnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty