Proces prezydenta Żor: Wyrok poznamy 5 listopada
22 października sąd drugiej instancji (Sąd Okręgowy w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku) zajął się wnioskiem odwoławczym Waldemara Sochy od wyroku, który zapadł w styczniu. Wtedy to sąd pierwszej instancji (Sąd Rejonowy w Żorach) uznał, że prezydent Waldemar Socha zataił posiadanie działki przy ul. Owocowej w Żorach i zaniżył wartość nieruchomości z 660 tys. zł, wpisując kwotę 400 tys. zł w oświadczeniach majątkowych za lata 2006-2007.
Waldemara Sochę w rybnickim sądzie reprezentował Jacek Błachut, adwokat z Krakowa, a prokuraturę - Wanda Ostrowska, prokurator Prokuratury Okręgowej.
Obrońca Jacek Błachut mówił o tym, że sąd I instancji wydał wyrok w oparciu o przeświadczenie, nie mając żadnych dowodów. Zdaniem adwokata "nie było umyślnego zatajenia, że prezydent działki nie posiada".
- Oskarżony rozumował, że jeśli wykaże równocześnie te składniki majątku, które uzyskał w skutek płatności za tą działkę, która była już objęta umową przedwstępną i wykaże, że posiada działkę, to wykaże sztucznie zawyżony swój majątek. Nastąpiła zmiana w kolejnym oświadczeniu, bo zmienił się stan posiadania oskarżonego - mówił Jacek Błachut, obrońca z Krakowa, który na koniec dodał: - Jeśli sąd I instancji stwierdził, że oskarżony zawiódł zaufanie mieszkańców, to dlaczego od grudnia 2014 r. rządzi kolejną kadencję?"
Prokuratura wnioskowała o utrzymanie wyroku. - Sąd II instancji nie jest zobowiązany do tego, aby oceniać dowody zebrane przez sąd I instancji. Sąd prawidłowo je ocenił - mówiła Wanda Ostrowska, prokurator z Prokuratury Okręgowej, która stwierdziła, na czym - zdaniem prokuratury - ma polegać istota przestępstwa oskarżonego. - Istota przestępstwa polega na tym, że oskarżony, składając oświadczenie wiedząc o tym, że rzecz ma, nie ujawnił jej i nie wskazał jej właściwej wartości. Dowiedziono, że oskarżony wiedział, ile wynosi wartość nieruchomości, którą sąd wskazał, ponieważ oskarżony zawarł umowę przedwstępną na wartość taką, za którą nieruchomość sprzedano - mówiła pani prokurator.
Waldemar Socha, prezydent Żor zabrał głos. Wnioskował o swoje uniewinnienie. - W oświadczeniu majątkowym wpisywałem średnią cenę nieruchomości, jaka była wówczas na żorskim rynku. Sąd I instancji uznał, że miała to być wartość 660 tys. zł, bo tak wynika z danych Urzędu Skarbowego. Ja wpisywałem średnią wartość nieruchomości, biorąc pod uwagę wartość działek o podobnej wielkości w mieście w tamtym czasie - a była to wówczas kwota 25 zł za 1 m kw. Skąd to wiedziałem? Otóż dokumenty z takimi informacjami trafiały do mnie do urzędu - mówił Waldemar Socha. Odniósł się również do kwestii zatajenia posiadania działki w oświadczeniu, która była na etapie sprzedaży, a on sam legitymował się posiadaniem wstępnego porozumienia, umową przedwstępnej sprzedaży.
- Sąd I instancji uznał, że z premedytacją nie podałem, że posiadam nieruchomość, bo chciałem uniknąć postępowania sprawdzającego. To jest nielogiczne założenie. Brak wpisania tej nieruchomości prowokuje postępowanie sprawdzające i kontrolne. Dlatego byłem wezwany do Urzędu Skarbowego, aby wyjaśnić, dlaczego ta działka nie jest wpisana do oświadczenia. Pojawiłem się w Urzędzie Skarbowym, pokazałem dokumenty - wstępne porozumienie, umowę przedwstępną. Urząd Skarbowy, który jest powołany do tego, aby weryfikować oświadczenia, stwierdził, że przyjmuje to moje oświadczenie - mówił prezydent Żor.
22 października w rybnickim sądzie nie zapadły żadne rozstrzygnięcia. Sędzia Sławomir Klekocki odroczył wydanie wyroku do 5 listopada tego roku do godz. 8.30.
Prezydent nie zgodził się na publikację swojego wizerunku.
Przypomnijmy, Sprawa prezydenta Żor ciągnie się już od 19 czerwca 2012 roku. O nieprawidłowościach w maju 2011 r. donieśli do prokuratury agenci z Centralnego Biura Śledczego i postawili prezydentowi łącznie siedem zarzutów. Prokuratura z Wodzisławia zweryfikowała informacje i wysłała akt oskarżenia pod koniec września 2011 r. do sądu w Żorach. Ostatecznie postawiono prezydentowi Żor trzy zarzuty. Sędzia prowadzący w Żorach sprawę uznał 14 maja 2013 roku, że prezydent Żor zaniżył wartość nieruchomości i nie wykazał posiadania działki w oświadczeniu. Prezydent został zobligowany do zapłaty kary grzywny w kwocie 8 tys. zł plus koszty sądowe. Wyrok ten 8 maja 2014 roku uchylił Sąd Okręgowy w Gliwicach. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia do żorskiego sądu. Rozprawy odbyły się: 15 września 2014 r., 17 października 2014 r. i 21 listopada 2014 r. i 13 stycznia 2015 r. Zostali przesłuchani świadkowie. Wyrok w tej sprawie zapadł 20 stycznia 2015 r. Rozprawa odwoławcza odbyła się się 22 października 2015 r. w Sądzie Okręgowym w Gliwicach Ośrodku Zamiejscowym w Rybniku. Nie zapadły żadne rozstrzygnięcia. Kolejną rozprawę wyznaczono na 5 listopada br.
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*Nowe restauracje w Katowicach zapraszają SPRAWDŹ ADRES I MENU
*Tajemnice różańca. Jak odmawiać różaniec? Tłumaczy ks. Mirosław Tosza
*Rolnik szuka żony ODCINEK 7 STRESZCZENIE Paulina odchodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?