Wyrywali zęby nieboszczykom. Na NFZ!

Czy można jednej pacjentce co kwartał, cztery raz pod rząd wycinać tę samą żyłę? Można, co udowodnili kontrolerzy ze śląskiego oddziału NFZ.

Nie jest to jedyny przykład "twórczości" naszych świadczeniodawców. Otóż zdarzyły się pojedyncze próby wyłudzenia refundacji za zęby wyrywane... nieboszczykom. Stomatolog "na papierze" wyrywał ząb, a nie wiedział, że jego pacjent zszedł już z tego świata.

Na szczęście, jak twierdzi Grzegorz Nowak, dyrektor śląskiego NFZ, skala tego typu oszustw nie jest w województwie zbyt duża.

Najczęściej do podwójnego rozliczania dochodzi wówczas, gdy pacjent leży w szpitalu, a jego rodzina "załatwia" mu u lekarza rodzinnego potrzebne leki lub np. pieluchomajtki, zaś rejestratorka w przychodni wpisuje wypisanie blankietu jako poradę, co oznacza, że NFZ musi płacić więcej. - Gdy przeanalizowaliśmy świadczenia za pierwszy kwartał tego roku to kwota trochę nas przeraziła, gdyż okazało się, że naliczyliśmy podwójnych wycen na 11 mln zł. Problemy miało 156 jednostek. Po weryfikacji suma spadła do 4 mln zł i mam nadzieję, że będzie jeszcze niższa. Dziś chodzi o 29 podmiotów medycznych - ocenił dyrektor Nowak.

CZYTAJ TAKŻE:
PROBLEM Z PACJENTAMI PODWÓJNIE KORZYSTAJĄCYMI ZE ŚWIADCZEŃ

NFZ ukarał nieuczciwe lub niedbałe placówki na łączną kwotę 21 tys. złotych. Większość z tej sumy musiały zapłacić szpitale.
Jak okazuje się dość często, gdy pacjent leży w szpitalu jest wykazywana jego wizyta u jakiego specjalisty np. kardiologa, czy urologa oraz np. badanie tomografem. Wyjaśnienie takich sytuacji bywa banalne. Otóż pacjent, który przebywa na oddziale z powodu innego schorzenia, by nie tracić wyczekiwanej przez pół roku, albo i dłużej, wizyty u specjalisty, czy badania, na kilka godzin, bez przepustki opuszcza szpital i jedzie do lekarza. Potem NFZ w sprawozdaniach widzi, że jednocześnie przebywał w szpitalu i przychodni. Zgodnie z prawem to jednak szpital powinien zapłacić za wszystkie zdrowotne potrzeby chorego, za którego przejmuje całkowitą odpowiedzialność.
Ale jak zwykle polska rzeczywistość wymusza zupełnie inne standardy. Lekarz w szpitalu mówi rodzinie chorego, żeby przynieść leki i pieluchomajtki, wyposażyć go w inne środki. Cukrzycy muszą być zabezpieczeni w odpowiednią ilość pasków do mierzenia poziomu cukru we krwi. Itd. Itd.

Jak informuje dyrektor Nowak w ciągu ostatniego roku i tak doszło do znacznego zmniejszania poziomu dopłat do leków refundowanych. Jeśli wcześniej Śląski Oddział NFZ wydawał na refundację ponad 1 mld złotych to teraz kwota ta spadła do 700 - 800 mln zł. Powodów jest wiele: po pierwsze pacjentów nie stać na wykupowania wszystkich leków, po drugie przestali w związku z tym gromadzić zapasy, po trzecie lekarze nie szastają receptami na leki z 100 proc. odpłatnością, a po czwarte chorzy dopytują się o tańsze odpowiedniki i te chętniej kupują.

Oczywiście wciąż są świadczenia medyczne np. kardiologiczne, ortopedyczne, które zdaniem NFZ są zbyt wysoko wycenione i nadużywane. - Na zlecenie centrali Funduszu prowadzimy stosowne kontrole i analizy, których efektem może być obniżenie ceny za procedurę, jeśli nie będzie powodów epidemiologicznych - wyjaśnia dyrektor Nowak.

*Operacja przeszczepu twarzy: Poznaj pacjenta i autorów sukcesu [ZDJĘCIA + OPINIE + KOMENTARZE]
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!