Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

X Kasperiańskie Dni Młodych w Częstochowie ZOBACZCIE ZDJĘCIA Krew daje moc!

Michał Mazgaj
Od 16 do 19 sierpnia 2018 roku w Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie odbyły się X Kasperiańskie Dni Młodych. Na stronie internetowej wydarzenia przeczytamy, że „jest to spotkanie dla wszystkich młodych od 15 do 33 lat, którzy chcą dobrze i aktywnie wykorzystać kilka dni wakacji, nawiązać nowe relacje przyjaźni, spotkać Żywego i Kochającego Boga, aby odnaleźć lub umocnić swoją wiarę. Tegoroczne Dni będą przebiegały pod hasłem: „Krew daje Moc”.
Od 16 do 19 sierpnia 2018 roku w Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie odbyły się X Kasperiańskie Dni Młodych. Na stronie internetowej wydarzenia przeczytamy, że „jest to spotkanie dla wszystkich młodych od 15 do 33 lat, którzy chcą dobrze i aktywnie wykorzystać kilka dni wakacji, nawiązać nowe relacje przyjaźni, spotkać Żywego i Kochającego Boga, aby odnaleźć lub umocnić swoją wiarę. Tegoroczne Dni będą przebiegały pod hasłem: „Krew daje Moc”. Michał Mazgaj
Od 16 do 19 sierpnia 2018 roku w Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie odbyły się X Kasperiańskie Dni Młodych. Na stronie internetowej wydarzenia przeczytamy, że „jest to spotkanie dla wszystkich młodych od 15 do 33 lat, którzy chcą dobrze i aktywnie wykorzystać kilka dni wakacji, nawiązać nowe relacje przyjaźni, spotkać Żywego i Kochającego Boga, aby odnaleźć lub umocnić swoją wiarę. Tegoroczne Dni będą przebiegały pod hasłem: „Krew daje Moc”.

Kasperiańskie Dni Młodych miało charakter dość kameralny, liczyło bowiem kilkudziesięciu uczestników. Frekwencja jednak znacznie zwiększyła się po pierwszym dniu, wiele osób przychodziło także specjalnie na tylko wybrane punkty programu.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Zgodnie z rozdanym uczestnikom planem, pierwszy dzień spotkania rozpocząć się miał o godzinie 18, jednak rejestracja uczestników (rozdanie identyfikatorów, książeczek z planem i regulaminem Dni Kasperiańskich) i rozkładanie namiotów na przeznaczonym ku temu polu rozpoczęła się już o godzinie 16. Przybyli na miejsce mogli zjeść kolację w grupach, a także czekał na nich nocleg, czy to na wspomnianym polu namiotowym, czy w pokojach Domu św. Kaspra.

Uroczyste rozpoczęcie KDM odbyło się o godzinie 19:30 przed sceną położoną na terenie Domu św. Kaspra. Najpierw odśpiewano „hymn” Dni Kasperiańskich, a następnie zostaliśmy przywitani przez organizatorów, a przede wszystkim przez prowadzącego spotkanie ks. Damiana Siwickiego.

- Jest to powód do wielkiej radości i nie przypadek, że spotkaliśmy się tu - mówił.

Kolejnym elementem integracji był odczyt miejscowości, z których przybyli poszczególni uczestnicy spotkania. Każda wyczytana osoba była witana przez resztę uczestników gromkimi brawami. Zdarzyło się, że nie wszystkie osoby zostały wyczytane, inne z kolei nie były obecne, co poprowadziło do kilku drobnych zabawnych sytuacji. Na Dniach Kasperiańskich gościli przyjezdni m.in. z Koszalina, Krakowa, Warszawy, czy Gdańska. Kontynuując integrację grupy ks. Marcin Pawlicki, wikary parafii św. Kaspra prowadził zabawy taneczne, które trwały do 21.

Po kwadransie przerwy wszystkich uczestników poproszono o przejście do auli wewnątrz Domu św. Kaspra w ramach wysłuchania konferencji ks. Filipa Pięty. Zanim to jednak nastąpiło, ks. Siwicki pozwolił sobie na krótkie omówienie niektórych punktów regulaminu, a także wyjaśnienie m.in. gdzie odbywać się będą poranne modlitwy. Między kolejnymi punktami programu cały czas działała kawiarenka, w której oprócz jedzenia zakupić można było koszulki i inne związane z rozgrywającym się wydarzeniem gadżety.

Głównym tematem konferencji ks. Pięty była interpretacja na hasła przyświecającego X Dniom Kasperiańskim i spojrzenie na nie przez pryzmat żywota patrona owych dni. Zwrócił on uwagę, że w trakcie Dni Kasperiańskich ważna jest zarówno zabawa, jaka miała miejsce przed konferencją, jak i chwile wyciszenia – adoracja. Przywołując także fragmenty Biblii mówił o mocy Słowa i Boga, a także o niemocy człowieka, porównując jego życie to glinianego naczynia – delikatnego, stale się rozpadającego, a które Bóg zawsze wciąż od nowa, składa w całość.

Swoją wypowiedź ks. Filip wzbogacił o dygresję dotyczącą jego doświadczenia w głoszeniu kazań. Jego zdaniem dobre kazanie musi „pachnieć” Bogiem, „pachnieć” księdzem – jego doświadczeniem, i musi „pachnieć” nami – jeśli ma wkomponować się w nasze doświadczenie, musimy się w nim odnaleźć.

Konferencję księdza Pięty cechowały lekkość i rzeczowość, a także odrobina humoru, jednak późna pora dała się we znaki uczestnikom, którzy nie zadawali żadnych pytań.

Piątkowe spotkanie rozpoczęło się o 8:30, a godzinę później wszyscy spotkali się w Hali św. Józefa na porannej modlitwie. O godzinie 10. abp. Grzegorz Ryś miał swoją konferencję na zewnątrz w specjalnie przygotowanym do tego miejscu. Jej tematem była Krew Chrystusa jako coś, co pozwala rozbijać mury między ludźmi i jednać ich ze sobą. Jest ona także narzędziem jedności między człowiekiem a Bogiem – prowadzi do bycia „krewnym” z Bogiem.

Arcybiskup przywołał także treść rozprawy Jana Pawła II w celu zwrócenia uwagi na problem podziałów między ludźmi. „Pojednanie nie może być mniej głębokie niż podział” - cytował słowa papieża. - „Potrzebne jest pojednanie źródłowe.”

W celu zobrazowania powierzchowności, z jaką ludziom zdarza się zażegnywać problemy, opowiedział o syberyjskich cerkwiach. Ich ściany malowane są białą emulsją, spod której i tak po bardzo krótkim czasie wyłania się wilgoć.

Po spotkaniu uczestnicy mieli godzinę czasu wolnego. O godzinie 12. odbyła się msza święta w Hali św. Józefa. O 15. – odmówiona została Koronka do Bożego Miłosierdzia; miało to miejsce na zewnątrz, a uczestnicy zgromadzili się w kole na trawie.

Następnym punktem programu była konferencja siostry Anny Bałchan. Odbyła się ona w tym samym miejscu, gdzie przemawiał abp Ryś. Siostra miała ze sobą gitarę i przywitała się z nami śpiewaną przez siebie piosenką. Okazała się ona być osobą posiadającą sporą dozę poczucia humoru. Właściwą część swojej konferencji rozpoczęła pytaniem do zebranych – co jest w życiu ważne? Odpowiadające osoby wychodziły na środek reprezentując przywoływane przez siebie wartości. Następnie kolejna osoba mogła uporządkować wymienione wartości według własnej hierarchii. Celem tego było zwrócenie uwagi na, jak to siostra Bałchan nazwała, „strefę zero” - intymność, do której nikt nie ma dostępu, w której jest tylko Pan i ja. W każdym razie tak być powinno, zdarza się jednak, że ludzie pozwalają, by dowolna życiowa wartość – na przykład pieniądze – zajęła strefę zero i stała się bożkiem.

Konferencja siostry Bałchan zakończyła się śpiewem, a po konferencji można było zapisać się na warsztaty – proponowano m.in. warsztaty plastyczne, pieczenia, emisji głosu, majsterkowania i dobrej zabawy. Ja zapisałem się na te ostatnie. Wraz ze mną brało w nich udział jeszcze pięć osób. Na początku animatorka zapoznała nas z odrobiną teorii, opowiedziała o poszczególnych zabawach i ich rodzajach. Po części teoretycznej przyszła pora na zaprezentowanie ich przebiegu w praktyce. Warsztaty trwały od 16:45 do 18:15. Potem przyszła pora na kolację w grupach.

Po kolacji uczestnicy mogli wziąć udział w Drodze Krwi Chrystusa – w procesji odbywającej się na terenie Domu św. Kaspra. Polega ona na wędrówce po siedmiu kapliczkach rozmieszczonych w pobliżu Domu – każda odnosi się do dowolnego momentu rozlania krwi przez Chrystusa. Celem Drogi jest rozważanie nad owymi chwilami z życia Jezusa, a także wspólna modlitwa różańcowa – tzw. Różaniec Krwi. Oprócz wiernych uczestnikami procesji byli harcerze i róża różańcowa. Całości towarzyszyły śpiewy.

Dzień zakończyło nabożeństwo pokutne prowadzone przez ks. Kubę Raczyńskiego. Istotnym jego elementem było wspólne odczytywanie fragmentów Pisma Świętego.

W sobotę swoją konferencję miała siostra Tatiana Studentovej; odbyła się ona jednak wewnątrz Hali św. Józefa, a nie, jak dotychczas, na zewnątrz (spotkanie z następnym gościem będzie już miało miejsce z powrotem tam). Nawiązując do słów abpa Rysia z dnia poprzedniego starała się odpowiedzieć na pytanie, do czego potrzebna jest moc Krwi Chrystusa.

Wśród zaproszonych gości znalazła się także Sylwia Jaśkowiec – biegaczka narciarska, dwukrotna młodzieżowa mistrzyni świata i siedmiokrotna indywidualna mistrzyni Polski. Celem jej spotkania

było podzielenie się swoim świadectwem. Opowiedziała o rozwoju swojej kariery, o licznych wzlotach i upadkach, a także o ludziach, którzy ją motywowali i sprowadzali na właściwą drogę. Już w wieku 16 lat wstąpiła do kadry narodowej. Biegi stały się jednak jej „bożkiem”, jak sama przyznała. Uległa kultowi ciała i nadwyrężyła swoje zdrowie, co skończyło się dla niej trzema kontuzjami. Z perspektywy czasu uważa, że poprzez owe kontuzje Bóg uświadomił ją o popełnianych przez nią błędach. We wszystkim bowiem musi być równowaga – musi być miejsce na pracę i na odpoczynek. Konferencja zakończyła się pytaniami od zebranych. Dotyczyły one głównie sportu i kariery Jaśkowiec.

Po spotkaniu wszyscy spotkali się podczas Mszy Świętej. Po niej przyszedł czas na wspólny obiad, a następnie kolejne warsztaty. O godzinie 18-stej rozpoczął się koncert Arkadiusza „Arkadio” Zbozienia – rapera freestyle’owca. Zaprezentował on swój kunszt improwizując przez niemal cały czas. Dał także swoje świadectwo, opowiadając burzliwą historię swojego życia – problemach z alkoholem, narkotykami, a nawet z prawem – aż do nawrócenia i odkupienia. Atrakcje na tym się jednak nie skończyły, ponieważ niedługo po koncercie na deskach sceny wystąpił Teatr Franciszka z Katowic ze swoim musicalem „Tobiasz”. Na stronie internetowej Teatru znaleźć możemy taki oto, a moim zdaniem idealnie oddający jego treść, opis owego spektaklu:

„Pobożny Żyd – Tobiasz, traci wzrok. Modląc się do Boga o rychłą śmierć, wysyła swego syna, Tobiasza Młodszego, aby ten odebrał dług od Gabaela w Raga. W podróży towarzyszy młodzieńcowi zagadkowy nieznajomy, który przedstawia się jako daleki krewny rodziny – Azariasz. W czasie wędrówki, obfitującej w rozliczne przygody, Tobiasz zakochuje się w córce Raguela – Sarze. Dziewczyna jest niestety dręczona przez demona – w noc poślubną giną jej kolejni mężowie. Po zaślubinach Tobiasza i Sary Azariasz w końcu staje do walki z demonem…

Porywająca muzyka w rytmach soulu, popu oraz rocka, zabawne i liryczne songi, a także zaskakująca, pełna odniesień do współczesności fabuła sprawiają, iż musical niezmiennie bawi i wzrusza, przekazując dyskretnie pocieszającą prawdę o aniołach, przyjaźni, Opatrzności i – rzecz jasna – o miłości.

Pełny humoru, roztańczony i rozśpiewany musical zachwyci zarówno młodą, jak i dojrzałą publiczność.”

Spektakl zachwycił publiczność tak bardzo, że kończący go taniec aktorzy wykonali dwukrotnie. Muzyka i tańce nie cichły jeszcze przez długi czas, bowiem na uczestników czekało ognisko.

W niedzielę o godzinie 10-tej rozpoczęło się spotkanie z Jaśkiem Melą – pochodzącym z Malborku podróżnikiem, działaczem społecznym, zdobywcą obydwu biegunów i… niepełnosprawnym. Dzieląc się swoim świadectwem opowiedział o tragedii, jaka spotkała jego rodzinę (pożar domu zimą) oraz o wypadku, wskutek którego stracił rękę i nogę. Po wszystkim, co go spotkało doświadczył zwątpienia - „Albo Boga nie ma, albo jest taką szują” - mówił. Z powodu swojej niepełnosprawności czuł, że nie spełni już żadnych swoich marzeń, zwłaszcza że, jak wspomina, otaczał go kult ciała. Widział go w telewizji, w reklamach, którym nie szczędził kąśliwych, ale przy tym nad wyraz zabawnych uwag. Nie chcąc być gorszym podróżował jak najwięcej, nawet jeśli było to dla niego skrajnie niebezpieczne, i nigdy nie prosił nikogo o pomoc, nawet w tak drobnej sprawie jak pokrojenie kotleta w restauracji. Innymi słowy, brakowało mu pokory… ale do czasu. Kiedy dowiedział się o takiej osobie jak Nick Vujicic zrozumiał kilka spraw. Po pierwsze, jak dużo może dać drugi człowiek, po drugie, że nic nie dzieje się bez przyczyny, i w końcu, że przez swoją sytuację też może pokazać coś innym. W ten sposób pogodzić się i z Bogiem i z samym sobą.

W czasie spotkania w pobliże Domu św. Kaspra podjechał krwiobus, w którym każdy, aż do końca Dni Kasperiańskich dobrowolnie mógł oddać krew.

O godzinie 11 rozpoczęła się msza święta, w której udział brał specjalny gość Dni Kasperiańskich – ojciec Michał Legan z zakonu Paulinów. Znany z prowadzonego przez siebie kanału na YouTubie „Kilka słów o Słowie” zakonnik miał okazję wygłosić kazanie. Po nabożeństwie uczestnicy udali się na obiad, a także zaczęli zbierać swoje namioty z pola. O godzinie 13 ks. Siwicki podziękował wszystkim uczestnikom za przybycie i pobłogosławił ich. X Kasperiańskie Dni Młodych zakończyły się ok. godziny 14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo