Albo to prostu tylko patrzyć na pustą jeszcze scenę, na którą za chwilę wyjdzie znakomita Elżbieta Okupska i wcieli się w gwiazdę światowej piosenki. Nie przypadkiem opisuję miejsca prezentacji spektaklu „Byłam wróbelkiem - sekrety Edith Piaf”, bo maono szczególne znaczenie. Spektakl wyprodukowany przez Bytomski Teatr Tańca i Ruchu ROZBARK, grany jest w pięknie odrestaurowanym, poprzemysłowym budynku dawnej kopalni. Kontrast między surową elewacją gmachu, a tym nastrojowo zaaranżowanym wnętrzem, z miejsca wprowadza publiczność w klimat spektaklu. Przedstawienie - dokładniej: muzyczny monodram - wyreżyserował, według własnego scenariusza, Waldemar Patlewicz.
I szczęśliwie nie uległ pokusie obudowania tej opowieści nadmiarem inscenizacyjnych gadżetów. Ufając dramatycznemu życiorysowi pieśniarki, nieprzemijającej urodzie jej repertuaru i talentowi Elżbiety Okupskiej, stworzył widzom prawie dwugodzinną okazję zanurzenia się w klimat epoki i w muzykę, której mijający czas tylko dodał szlachetnej patyny. Czasem z tyłu sceny pojawiają się jedynie zdjęcia artystki i widoki Paryża, cała zaś scenografia to stolik, przy którym przysiada bohaterka. Historia Edith w zasadzie toczy się zaś chronologicznie - od narodzin po schyłek życia (choć nie sławy). Mam jednak zastrzeżenia do scenariusza, w którym zabrakło równowagi między zbyt rozbudowanym czasem dzieciństwa a tragicznymi wydarzeniami z ostatnich dziesięciu lat biografii pieśniarki. Nie zakłóca to muzycznej strony spektaklu, ale w warstwie fabularnej pozostawia niedosyt.
Piosenki Piaf ma repertuarze niemal każdy ambitny pieśniarz, nie wszystkim udaje się jednak zbliżyć do temperatury emocjonalnej pierwowzoru. Tajemnica magii interpretacyjnej paryskiego Wróbelka tkwi nie tylko w wyjątkowej barwie głosu, ale i w napięciu, jakie towarzyszyło wykonaniu poszczególnych utworów. Za każdym razem bardzo osobistym. Elżbieta Okupska umiejętność emocjonalnego „czytania” tekstów piosenek posiadła już dawno i w stopniu znakomitym. Dlatego słucha się jej w repertuarze Piaf z satysfakcją i podziwem. Tego wieczoru, gdy byłam na spektaklu szczególnie poruszył mnie „Milord”. Bliski oryginałowi, a jednocześnie jakoś jej, Okupskiej, własny. Artystce towarzyszą muzycy: Ewa Zug - pianino oraz akordeoiniści: Marek Andrysek i Michał Opeldus.
Henryka Wach-Malicka,
publicystka DZ
*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody