Zabójcy z Parku Róż w Chorzowie zatrzymani. Zabójstwo sprzed 9 lat wyjaśnione

Zabójcy z parku Róż w Chorzowie zatrzymani. 9 lat temu zabili swojego kolegę i wrzucili go do stawu. Zostali aresztowani w wyniku prowadzonego śledztwa. Nie unikną odpowiedzialności.

W maju 2006 roku dziennikarz "Dziennika Zachodniego" - Janusz Szymonik - podczas spaceru w chorzowskim Parku Róż, znalazł przypadkiem ciało nastolatka. "Plamy krwi prowadzą z placu zabaw do wody. Być może bezwładnego chłopaka ktoś przeciągnął z piaskownicy do stawu. Nie wiadomo, czy jeszcze żył, gdy wrzucono go do wody" - tak informowaliśmy o zdarzeniu w maju 2006 roku. Wszczęte wtedy śledztwo zostało po kilku miesiącach umorzone, z powodu niewykrycia sprawców.

Młody chłopak został skatowany ciosami w głowę. Sprawcy brutalnie go skopali, a następnie wrzucili ciało do stawu. Już 9 lat temu były podejrzenia, że za śmiercią nastolatka mogą stać osoby związane z grupami pseudokibiców. Kilka tygodni temu śledztwo wznowiono na wniosek policjantów z zespołu ds. zwalczania przestępczości stadionowej KWP Katowice.

Zatrzymano dwóch mieszkańców Chorzowa, którym już postawiono zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W 2006 roku mieli 19 i 16 lat.

Nieoficjalnie wiadomo, że przyznali się do udziału w zdarzeniu, jednak ich zeznania różnią się od siebie. Starszy został aresztowany. Młodszy dostał dozór policyjny.

*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku