MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrzanie śpiewali, aż ściany trzeszczały

Tomasz Kuczyński
Błażej Telichowski na kolanach, tak jak cały zespół Polonii
Błażej Telichowski na kolanach, tak jak cały zespół Polonii MIKOŁAJ SUCHAN
Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Polonii padli na murawę, łapiąc się za głowy. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry stracili bramkę, która zabrała im nawet jeden punkt w meczu z Górnikiem Zabrze. Porażka 1:2, po wcześniejszej przegranej z Cracovią, wygląda jak kolejny gwóźdź do bytomskiej trumny. Czy ekipa Roberta Górlaczyka jest w stanie uratować się przed spadkiem z ekstraklasy?

- Dalej jesteśmy w grze i będziemy walczyć o utrzymanie do końca - zapowiada pomocnik Polonii Marcin Radzewicz, choć część kibiców traci już wiarę, śpiewając: "Co wy zrobiliście, wy Polonię spuściliście!".

Derbowy mecz miał wiele smaczków i do tej pory plotkuje się o dodatkowej roli... Cracovii, która według gazety "Fakt" miała ponoć zmobilizować zabrzan premią w wysokości 100 tys. zł. Inną motywacją miała być kwestia wynajęcia Górnikowi stadionu w Krakowie, w przypadku gdyby zabrzański klub nie otrzymał licencji. Jak zwykle w takich sytuacjach trudno zweryfikować owe "fakty", jednak dawno w Bytomiu drużyna przyjezdna po zwycięstwie tak głośno nie śpiewała w swojej szatni.

W sportowej rywalizacji (czyli na boisku) Polonia wcale nie była gorsza, a obie drużyny stworzyły dobre widowisko. Bohaterem derbów Śląska był Robert Jeż - autor obu goli dla Górnika.

- Czy to był mój najlepszy mecz? Strzeliłem dwie bramki i Górnik wygrał mecz - to jest najważniejsze. To my prowadziliśmy grę i wygraliśmy spotkanie w pełni zasłużenie. O co walczymy? O jak najwyższe miejsce w tabeli - stwierdził słowacki pomocnik, cytowany przez oficjalny serwis klubowy.

W drużynie gości po przerwie spowodowanej kontuzją zagrał Grzegorz Bonin.

- To co w jesiennych meczach zabierano nam w ostatnich minutach, teraz odzyskujemy na wiosnę - ocenił. - Wróciłem na boisko po miesiącu przerwy, były ciężkie momenty, ale myślę, że jeszcze kilka jednostek treningowych i wszystko wróci do normy.

Polonia zagrała wreszcie z wielkim animuszem, miała sporo okazji na bramki, ale była nieskuteczna. Gol stracony w samej końcówce, był jak strzał w plecy...

- Zagraliśmy na dwóch ofensywnych pomocników, czyli Kobylika i Barcika, tylko jednym defensywnym Matusiakiem. To przyniosło efekt w postaci wielu dobrych sytuacji na gole. Gdyby choć jedna z nich była wykorzystana przed utratą bramki, mecz potoczyłby się zupełnie inaczej - kiwał głową prezes bytomian Damian Bartyla.

- Zobaczycie, Arka i Cracovia też przegrają swoje mecze i nie będzie źle - pocieszała swych załamanych kolegów siedzących na stopniach schodów do domku klubowego fanka Polonii i... miała rację. Bezpośredni rywale bytomian w walce o utrzymanie też polegli w tej kolejce i układ w tabeli nie uległ zmianie.

Polonia w sobotę zagra w Gdynii z Arką. Kibice tych klubów mają sztamę, ale na murawie będzie prawdziwy bój o ligowe życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!