Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrze: Bezrobotni pomagają usuwać skutki powodzi

Joanna Heler
Stefan Suszlik i Michał Jankowski mają zapewnioną pracę do grudnia.
Stefan Suszlik i Michał Jankowski mają zapewnioną pracę do grudnia. Joanna Heler
Ruszyły roboty publiczne, w ramach którcyh długotrwale bezrobotni pomagają pwoodzianom usuwać skutki powodzi.

W Zabrzu ruszyły roboty publiczne, których celem jest pomoc powodzianom. W Zabrzu do takich prac zatrudniono 50 długotrwale bezrobotnych, w całym województwie - 2 tysiące.

Stefan Suszlik od roku był bezrobotny, wcześniej pracował w miejskim przedsiębiorstwie oczyszczania miasta, gdzie zwolniono go w ramach redukcje etatów. Teraz ma zapewnioną pracę do grudnia. Roman Pyzik to jeden z wielu makoszowian, którego dom zalała majowa powódź. Obaj skorzystają z uruchomionego m.in. w Zabrzu programu robót publicznych, finansowanych z budżetu państwa. Ich celem jest usunięcie szkód, jakie wyrządziła wielka woda.

Przepływająca przez Makoszowy Kłodnica potrzebowała pięciu godzin, by zalać dom państwa Pyzików na wysokość 1,40 metra. Gdy po tygodniu woda zaczęła opadać, trzeba było krok po kroku zaplanować jego generalny remont.

- Najpierw był płacz, a potem trzeba było się wziąć do roboty. Wyrzucić napuchnięte od wody meble, usunąć piasek zalegający na podłodze. Sporo prac wykonaliśmy sami, nie czekając na jakąkolwiek pomoc z zewnątrz. Nie wiedzieliśmy czy są na nią jakiekolwiek szanse. Liczy się każda para rąk, bo naprawa zniszczonego przez żywioł domu niejednokrotnie sprowadza się do przywrócenia mu nieomal stanu surowego. Pracownicy, którzy pracują u nas w ramach robót publicznych zbijali tynk, położyli także gładzie na ścianach - mówi Roman Pyzik.
- Dla mnie to podwójna radość. Po pierwsze lubię ludziom pomagać, a dzięki temu, że mam pracę mam też za co żyć - uzupełnia Stefan Suszlik.

- Część to osoby z podstawowym wykształceniem i bez jakiegokolwiek doświadczenia. Mamy też fachowców: ślusarzy, czy malarzy-tapeciarzy. Kilka osób pracuje na miejskim wysypisku przy udrażnianiu zamulonych rowów melioracyjnych. Wykonują też najprostsze prace porządkowe, bo na ulicach Makoszów wciąż zalega popowodziowy piach i odłupany asfalt. Pracy jest tyle, że możemy nie zmieścić się z nimi do grudnia, kiedy to skończą się przyznane nam pieniądze. Po zakończeniu robót publicznych wykonujący je zyskają nie tylko doświadczenie, ale i świadectwo pracy, gdzie będzie napisane, że pomagali powodzianom - mówi Wioletta Nikołajew, kierownik referatu organizacyjnego Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami w Zabrzu, który pracownikom zapewnił nie tylko robocze ubrania, ale i narzędzia do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!