Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrzeżanin fotografuje świat. Wygrał konkurs MSZ [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
fot. Grzegorz Kobiela/www.grzegorzkobiela.pl
30-­latek z Zabrzega fotografuje świat. Jego zdjęcie doceniło jury konkursu fotograficznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych „Rozwój w obiektywie" przyznając mu Grand Prix za zdjęcie zrobione w Bangladeszu. - Staram się pokazywać pracę ludzi. Ich życie przelewa się na ich twarze - mówi Grzegorz Kobiela, zdobywca Grand Prix.

Na przedmieściach Dhaki, stolicy Bangladeszu, na rozległych terenach znajdują się cegielnie. Przy produkcji cegieł,
mieszaniu gliny i ich wypalaniu, pracują całe rodziny ­- dzieci, kobiety, mężczyźni. To niezwykłe miejsce Grzegorzowi Kobieli
podpowiedział miejscowy przewodnik. Właśnie tam zabrzeżanin zrobił zdjęcie młodego chłopaka pracującego przy
sortowaniu węgla na tle dymiącego komina. Zdjęcie zachwyciło konkursowe jury, w którym znalazła się m.in. Martyna
Wojciechowska, dziennikarka i podróżniczka, redaktor naczelna magazynu National Geographic Polska i NG Traveler.

- Chciałem opowiedzieć historię fotografią. Robiłem zdjęcia całej produkcji od mieszania gliny, po wypalanie cegieł. Przy
sortowaniu węgla zobaczyłem dwóch młodych chłopaków. I jednemu zrobiłem zdjęcie -­ wyjaśnia Grzegorz Kobiela.

Ma 30 lat. Ukończył studia o profilu turystyka i rekreacja w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej. Prowadzi rodzinną
firmę zajmującą się produkcją elementów betonowych. Sam ciężko pracuje fizycznie. Dzięki temu łatwiej mu złapać kontakt z
np. z robotnikami w Bangladeszu, na targowisku w Mali i innych miejscach.

Jego pasją są fotografia i podróże. Odkąd pamięta, lubił fotografować. Pierwszy aparat? Zwykły kompaktowy kodak. Dziś
używając aparatu Leica M8 robi niezwykłe zdjęcia, które ukazują życie ludzi na całym świecie. ­ - Staram się pokazywać pracę
ludzi. Ich życie przelewa się na ich twarze. Dla mnie to ważne, by opowiedzieć ich historię ­- mówi Grzegorz Kobiela.
W swojej pasji fotograficznej skupił się na czarno­białych esejach. Interesuje go wieloplanowość. Ważne, by zdjęcie miało
przekaz i swoją historię. Bakcyla podróżniczego złapał podczas trzymiesięcznego pobytu w Grecji, gdzie pracował jako kelner.
- Wszystko, co ze znajomymi zarobiliśmy przeznaczaliśmy na zwiedzanie okolicznych wysp ­ przyznaje.

Na czwartym roku studiów zdecydował, że napisze pracę magisterską o Peru i Boliwii. Na uczelni otrzymał urlop i pojechał
zbierać materiały. Robił zdjęcia i badania potrzebne do pracy magisterskiej. Zobaczył m.in. Limę, Machu Picchu, rysunki z
Nazca, La Paz w Boliwii i niezwykły Salar de Uyuni. Potem były wyjazdy do Meksyku i Ameryki Środkowej ­ Kostary­ki,
Hondurasu, Nikaragui, Gwatemali oraz do Afryki ­ Mali, Senegal i Burki­na Faso. To tam poznał Mariusza Janiszewskiego,
fotografa­podróżnika. W 2012 roku obaj wybrali się do Indii i Bangla­deszu, gdzie powstało zdjęcie, które wygrało konkurs
MSZ.

Odwiedzając różne części świata Grzegorz Kobiela przyznaje, że podróżowanie i fotografowanie nauczyły go, że nie należy
bać się świata.

­- Słysząc Bangladesz, Mali, Pakistan często myślimy o najgorszym, a przed oczami stoją nam straszne zdjęcia znalezione w
internecie. Tymczasem tam jest bezpiecznie. Ani razu nie czułem się zagrożony. Ludzie, których spotykaliśmy byli fajni i
otwarci. Nieraz byliśmy w slumsach, gdzie można było spodziewać się osób, które mogą chcieć cię okraść. Ale tam ludzie
zagadywali nas skąd jesteśmy, witali nas okazując dużą serdeczność. Choć sami niewiele mieli, zawsze chcieli coś dać,
częstowali herbatą. Chcieliśmy płacić, ale nie godzili się na to. Otwarci i honorowi ­- mówi o mieszkańcach.

Nie ukrywa, że są miejsca, gdzie ludzie nie chcą być fotografowani np. w afrykańskich miastach. A za próbę sfotografowania
kogoś można dostać po głowie. Zupełnie inaczej jest w Indiach, Bangladeszu, czy na Filipinach, gdzie ludzie nie mają nic
przeciw temu.

O konkursie MSZ dowiedział się w ostatni dzień przyjmowania zgłoszeń. Naprędce wybrał kilka fotografii.
Gdy dostał zaproszenie na galę w Warszawy po cichu liczył na wyróżnienie. Tymczasem zgarnął główną nagrodę.
­- To dla mnie bardzo duże wyróżnienie. Utwierdza, że warto być konsekwentnym. Wybrałem czarno­biały esej, bo jest tym,
co mi się podoba. Uważam, że czarno­biała fotografia ma większą głębię i siłę wyrazu, niż zdjęcia kolorowe. Cieszę się, że
ktoś docenił ten rodzaj fotografii -­ przyznaje.

Marzy mu się wyjazd do Sudanu Południowego, ale polskie MSZ ze względu na konflikt domowy odradza podróżowanie tam.
Chciałby, podobnie jak Sebastiao Salgado, którego zdjęcia bardzo lubi, dotrzeć do hodowców bydła. I po swojemu
opowiedzieć ich historię na zdjęciach. Jego prace można oglądać na www.grzegorzkobiela.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!