Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa 2:3 [ZDJĘCIA, RELACJA] Beniaminek był o krok od sensacji

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa 2:3
Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa 2:3 Karina Trojok
Zagłębie Sosnowiec było o krok od sprawienia ogromnej niespodzianki i wydarcia punktów Legii. Sosnowiczanie dwa razy prowadzili w meczu z obrońcą tytułu i grali naprawdę dobrze. W końcówce to jednak warszawianie strzelili dwie bramki i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wszystkie gole w tym spotkaniu padły po strzałach głową.

W meczu beniaminka Lotto Ekstraklasy z mistrzem Polski łatwo jest wskazać faworyta. Zajmujące ostatnie miejsce w tabeli Zagłębie zdobyło w tym sezonie trzy razy mnie punktów niż Legia i w spotkaniu z mającymi apetyt na awans na pozycję lidera warszawianami gospodarze mieli tylko prosić rywali o najniższy wymiar kary. Tymczasem sosnowiczanie nie przestraszyli się bardziej utytułowanego przeciwnika i w I połowie byli na Stadionie Ludowym drużyną lepszą.

Zagłębiu udało się postawić na nogi Vamaro Sanogo i gospodarze mieli w tym meczu jednego napastnika. W roli głównej wystąpił jednak nie Francuz, a mocno krytykowany jesienią Piotr Polczak. Stoper sosnowiczan po dośrodkowaniu z wolnego Żarko Udovicicia głową skierował z bliska piłkę do siatki. Radosław Majecki po 384 minutach bez straty gola został zmuszony do kapitulacji.

Goście mogli błyskawicznie doprowadzić do wyrównania. Po akcji Dominika Nagy’ego piłki do własnej bramki omal nie skierował Polczak. Później groźnie z woleja tuż nad poprzeczką strzelał Carlitos, a najlepszą okazję na remis miał w I połowie młody Sebastian Szymański, którego uderzenie w ładnym stylu obronił Dawid Kudła.

Do przerwy groźniejszym zespołem byli jednak podopieczni Valdasa Ivanauskasa. Po szarży Szymona Pawłowskiego piłkę ręką w polu karnym zatrzymał William Remy. Sędzia Mariusz Złotek zarządził analizę VAR, ale po obejrzeniu powtórki słusznie uznał, że zagranie obrońcy z Gwadelupy było przypadkowe. Później uderzenie Konrada Wrzesińskiego bramkarz Legii odbił na róg, a Sanogo w dogodnej sytuacji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i chybił celu.

Początek drugiej połowy był piorunujący. Najpierw w 47 min. Legia wyrównała. Z rzutu wolnego dośrodkował Andre Martins, a Remy wygrał główkowy pojedynek z obrońcami Zagłębia i pokonał Kudłę. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, bo już minutę później sosnowiczanie znów prowadzili. Z wolnego znów dośrodkował Udovicić, a graczy Zagłębia w zdobyciu gola wyręczył Carlitos. Najskuteczniejszy gracz warszawian tak pechowo usiłował wybić piłkę, że skierował ją do własnej bramki.

Legia starała się odrobić straty. Po strzale Nagy’ego i dobitce Martinsa świetnie interweniował Kudła. W 84 min. bramkarzowi Zagłębia dopisało szczęście, bo po strzale Martinsa i jego interwencji piłka trafiła w słupek, ale wobec dobitki Adama Hlouska był już bezradny.

Warszawianie nie zamierzali zadowolić się w Sosnowcu remisem i dalej atakowali. W 88 min. gola na wagę zwycięstwa zdobył wprowadzony po przerwie Sandro Kulenović. Chorwat wykorzystał dokładne dośrodkowanie Michała Kucharczyka.

Sędzia Złotek do regulaminowego czasu doliczył aż 10 minut, bo kibice urządzili sobie pokaz pirotechniki przerywając spotkanie, ale Zagłębie nie było w stanie doprowadzić do remisu. Dorobek punktowy sosnowiczan po tej rundzie jest mizerny, lecz postawa przeciwko Legii może napawać kibiców lekkim optymizmem. Podopieczni trenera Ivanauskasa zajmują co prawda ostatnie miejsce w tabeli, ale z taką grą mogą jeszcze powalczyć o utrzymanie w gronie najlepszych.

Zagłębie Sosnowiec – Legia Warszawa 2:3 (1:0)

Bramki 1:0 Piotr Polczak (8-głową), 1:1 William Remy (47-głową), 2:1 Carlitos (48-samobój), 2:2 Adam Hlousek (84), 2:3 Sandro Kulenović (88)

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Widzów 3.554.

Żółte kartki Banasiak (Zagłębie) - Nagy, Kulenović (Legia)

Zagłębie Kudła - Heinloth, Polczak, Cichocki, Mraz - Wrzesiński, Milewski (90+6. Jędrych), Pawłowski, Babiarz (69. Vokić), Udovicić – Sanogo (80. Banasiak).

Legia Majecki – Stolarski (46. Kulenović), Wieteska, Remy, Hlousek - Kucharczyk, Martins (90+4. Astiz), Cafu, Szymański, Nagy – Carlitos (83. Niezgoda).

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Cudowny gol w Centralnej Lidze Juniorów

Awantura piłkarek na meczu Czarni Sosnowiec - GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo