Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych (zarządzających kolejkami m.in. na Kasprowym Wierchu, Gubałowce, Mosornym Groniu w Zawoi, czy górze Żar w Międzybrodziu Żywieckim) od dawna budzi wiele kontrowersji. Zaniepokojenie sprzedażą PKL wyraziła Państwowa Rada Ochrony Przyrody i Tatrzański Park Narodowy. Sprzedaży PKL sprzeciwiają się m.in. niektórzy parlamentarzyści oraz Związek Podhalan. W środę politycy PiS, w tym były minister środowiska Jan Szyszko, zwrócili się do prezydenta Bronisława Komorowskiego o przeprowadzenie składki narodowej na rzecz wykupienia od PKP kolejki linowej na Kasprowy Wierch, by później przekazać ją Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu.
- Prezydent traktuje inicjatywę ze strony byłego ministra w rządzie PiS, a także środowiska PiS, jako dobrą monetę i chciałby, aby była to zapowiedź woli współpracy także w innych ważnych sprawach w przyszłości - powiedziała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
- Jeżeli inicjatorzy apelu do prezydenta zorganizują taką akcję (składkę narodową na rzecz wykupienia od PKP kolejki linowej na Kasprowy Wierch), to Bronisław Komorowski rozważy objęcie jej patronatem - oświadczyła Trzaska-Wieczorek.
- Wyróżnianie jednego podmiotu kosztem innych i robienie narodowej zrzutki jest dla mnie pomysłem trochę dziwnym - uważa jednak Krzysztof Brożyna, szef popularnej kolejki linowej na Cieńków w Wiśle Malince.
Dodaje, że można wymienić całą listę firm, które "umarły w ciszy" i nikt im nie pomógł. - A przecież prywatyzacja wcale nie oznacza końca, wręcz przeciwnie może być szansą na rozwój - uważa Brożyna i przekonuje, że nasi posłowie nie powinni zajmować się organizacją narodowych kwest, tylko skupić się na tworzeniu mądrego prawa. - Przecież po to ich wybieramy, a prawdziwych problemów w tej branży naprawdę są tysiące - stwierdza.
Dla odmiany Jan Poloczek, burmistrz Wisły, nie widzi nic złego w zbiórce funduszy na kupno zakopiańskiej kolejki. - Kto będzie chciał, ten da pieniądze. Ale ja mam tyle bieżących problemów w Wiśle, że problem Kasprowego pozostawiam samorządowcom z Podhala - żartuje. - Nie ukrywam jednak, że w Wiśle także mamy kilka rzeczy, które chciałbym, aby wykupiło nam społeczeństwo - dodaje.
Adam Kos, wójt gminy Czernichów na Żywiecczyźnie, której turystyczną atrakcją jest kolejka na górę Żar, przyznaje natomiast, że zakopiańska kolejka ma swą specyfiką. - Nasz młody obiekt na górze Żar trudno z nią porównywać. Niektórzy uważają nawet, że wagoniki jadące na Kasprowy to dobro narodowe - stwierdza.
Mimo to, własnych pieniędzy nie przeznaczyłby na ich wykup. - Oczywiście myślę o Kasprowym z sympatią, ale przede wszystkim czekam na dokończenie prywatyzacji i wyłonienie nowego właściciela spółki PKL - mówi wójt Czernichowa.
Tamtejsi samorządowcy uczestniczyli już w poprzednich próbach znalezienia inwestora dla Polskich Kolei Linowych. - Zakopane idzie własną drogą i ma swoje pomysły, ale my wspólnie z gminą Porąbka chcemy na Żarze stworzyć nowoczesny ośrodek narciarski. Mamy jego wizję i poczyniliśmy już odpowiednie zapisy planach przestrzennego zagospodarowania gmin. Teraz czekamy na nowego inwestora i jest nam obojętne, kim on będzie. Ważne jedynie, żeby inwestował - stwierdza Kos.
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?