MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszania wokół Browaru Cieszyn ciąg dalszy. Nowe władze nie zgadzają się z decyzją sądu

Jacek Drost
Jacek Drost
Nakaz wstrzymania się od zarządzania, nadzorowania i wykonywania uprawnień właścicielskich nad Browarem Cieszyn przez obecne władze firmy wydał Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Doszło do tego na wniosek poprzedniego właściciela browaru Adama Ledy. Dzisiaj wspólnicy Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn Krzysztof Weka oraz Mirosław Gruszka wydali oświadczenie w sprawi decyzji sądu.

O tym, że Browar Zamkowy Cieszyn, najstarsza nieprzerwanie działająca warzelnia piwa w Polsce, znowu zmienił właściciela w okolicznościach, które rodzą pytania o jego przyszłość informowaliśmy na łamach DZ na początku maja.

- Przez ostatnie dwa lata ciężko harowałem, żeby postawić browar na nogi - mówił w rozmowie z DZ rozgoryczony Adam Leda, były już właściciel Browaru Zamkowego Cieszyn. Twierdził, że został on przejęty przez mniejszościowego wspólnika w dość dziwnych oraz niespodziewanych okolicznościach i nie waha się powiedzieć, że było to tzw. wrogie przejęcie mające na celu położenie browaru, który powoli nabierał wiatru w żagle.

Biuro Prasowe Browaru Zamkowego Cieszyn utrzymywało z kolei, że do zmian właścicielskich doszło z powodu trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znalazło się przedsiębiorstwo pod poprzednim kierownictwem, a używanie przez Adama Ledę określenia, że doszło do wrogiego przejęcia jest wyłącznie publicystycznym określeniem nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.

Więcej informacji na temat zmian właścicielskich można znaleźć TUTAJ

Tymczasem przed kilkoma dniami bielski Sąd Okręgowy na wniosek Adama Ledy wydał nakaz wstrzymania się od zarządzania, nadzorowania i wykonywania uprawnień właścicielskich nad Browarem Cieszyn przez obecne władze firmy. Z decyzją sądu nie zgadzają się nowi właściciele.

- Zabezpieczenie to, niezależnie od jego wadliwości, którą będziemy wykazywać w stosownym postępowaniu, jest dla nas, aktualnych wspólników Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn, nie tylko całkowicie niezrozumiałe, ale wręcz szokujące. Dziwi nas fakt, że Sąd oparł swoją decyzję na twierdzeniach podmiotu niewiarygodnego, który wbrew przepisom nie publikuje swoich sprawozdań finansowych, co zupełnie umyka uwadze Sądu (...). Nie zgadzamy się z postanowieniem Sądu i podejmujemy w związku z nim stosowne kroki prawne - napisali w oświadczeniu w imieniu wspólników Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn Krzysztof Weka oraz Mirosław Gruszka.

Skontaktowaliśmy się z Adamem Ledą, który przysłał swoje oświadczenie dotyczące tej sprawy.

- Emocjonalny wpis ze strony osób, które dokonały wrogiego przejęcia Browaru jest odpowiedzią na postanowienie sądu, które zabezpiecza interes prawny ofiar wrogiego przejęcia. Oświadczenie panów Gruszki i Weki narusza dobra osobiste moje i mojej rodziny. Jest pozbawione wszelkich podstaw i w moim przekonaniu jest nakierowane na utratę przeze mnie wiarygodności. Oczywiście podejmę stosowne kroki i jestem przekonany, że sąd ponownie przyzna mi rację - napisał m.in. Adam Leda.

Poniżej zamieszczamy oba oświadczenia

OŚWIADCZENIE WSPÓLNIKÓW SPÓŁKI ARCYKSIĄŻĘCY BROWAR ZAMKOWY CIESZYN SP. Z O.O.

Jako nowi właściciele i zarządzający Arcyksiażęcym Browarem Zamkowym Cieszyn od lutego bieżącego roku jesteśmy poddawani serii ataków ze strony Adama Ledy, poprzedniego członka zarządu i byłego większościowego właściciela Spółki. Godzą one nie tylko w nasze dobre imię, ale przede wszystkim działają na szkodę Browaru i jego pracowników.
Adam Leda nie może pogodzić się z utratą udziałów w Browarze, która jest konsekwencją niespłacenia pożyczki zaciągniętej przez podmioty z nim powiązane, zgodnie z umową inwestycyjną, przy zawieraniu której korzystał on z pomocy profesjonalnej kancelarii prawnej.
Adam Leda, stojąc na czele poprzedniego zarządu, w ciągu dwóch lat od przejęcia Browaru Zamkowego od Grupy Żywiec, doprowadził go na skraj bankructwa. W latach 2019-2022 zadłużenie Spółki wzrosło z 4,4 mln zł do ponad 16 mln zł. W tym czasie kwota tylko samego kredytu zwiększyła się z 2 mln zł do 11,1 mln zł. Uzasadnione jest przypuszczenie, że szereg zobowiązań finansowych zaciągnietych przez Adama Ledę na koszt Browaru, służyło celom prywatnym, takim jak pokrycie kosztów edukacji członka rodziny, czy kosztów wyjazdów na wakacje. Wiele zobowiąń zaciągano bez wymaganych zgód organów nadzorczych Spółki, ze złamaniem zawartej umowy inwestycyjnej. Skutkiem tego było powstanie w Browarze poważnych zaległości finansowych i nieregulowanie bieżących zobowiązań.
Adam Leda nie rozliczył się z czynności wykonywanych w ramach pełnionych obowiązków prezesa zarządu, nie zdał Spółce sprawozdania ze swoich działań, ani nie odpowiedział na wezwania Spółki, by udzielić nam wyjaśnień w sprawie nieprawidłowości, odkrytych w ramach prowadzonego przez nas audytu. Już po odwołaniu z zarządu, Adam Leda usunął zawartość służbowej skrzynki pocztowej należącej do niego i jego zatrudnionego w Spółce syna oraz dokonał wyniesienia z siedziby Spółki kluczowych umów i dokumentów. Te działania Adama Ledy zmusiły nas do podjęcia stosownych kroków prawnych. Od 5 do 27 kwietnia złożyliśmy do Prokuratury Rejonowej w Cieszynie trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez poprzedni zarząd Spółki w osobie Adama Ledy. Dotyczą one m.in. takich zarzutów, jak kradzież, oszustwo, przywłaszczenie, pranie pieniędzy, czy niszczenie dokumentów dotyczących działalności gospodarczej. Zwróciliśmy się również z wnioskiem do Prokuratora Generalnego RP o objęcie jednego z tych postępowań jego osobistym nadzorem.
11 maja bieżącego roku Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej, z inicjatywy spółki należącej do rodziny Adama Ledy, do niedawna przez niego zarządzanej, wydał decyzję udzielającą jej zabezpieczenia, której elementem wydaje się być nakaz wstrzymania się od zarządzania, nadzorowania i wykonywania uprawnień właścicielskich nad Browarem przez obecne organy. Zabezpieczenie to, niezależnie od jego wadliwości, którą będziemy wykazywać w stosownym postępowaniu, jest dla nas, aktualnych wspólników Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn, nie tylko całkowicie niezrozumiałe, ale wręcz szokujące. Dziwi nas fakt, że Sąd oparł swoją decyzję na twierdzeniach podmiotu niewiarygodnego, który wbrew przepisom nie publikuje swoich sprawozdań finansowych, co zupełnie umyka uwadze Sądu. Owe niepublikowanie sprawozdań finansowych jest zresztą powszechną praktyką spółek należących do członków rodziny Leda, sprzyjającą lekkomyślnemu zaciąganiu zobowiązań.
Nie zgadzamy się z postanowieniem Sądu i podejmujemy w związku z nim stosowne kroki prawne. W naszej ocenie decyzja ta będzie miała katastrofalne skutki zarówno dla samego przedsiębiorstwa, jego pracowników, jak i całej lokalnej społeczności. W najgorszym scenariuszu może ona doprowadzić do upadku historycznego, najstarszego w Polsce i jednocześnie będącego wizytówką Cieszyna Browaru oraz utraty miejsc pracy przez kilkudziesięciu mieszkańców całego powiatu i jego okolic. Browar nie może bowiem funkcjonować bez dedykowanego zarządu, który będzie kierował się konkretną wizją i długoterminową strategią, a także gwarantował środki na rozwój i inwestycje.
My jesteśmy takim właśnie inwestorem, który m.in. bezpośrednio po objęciu udziałów w Browarze, dokapitalizował go, by mimo fatalnej sytuacji finansowej, do której doprowadził Adam Leda, możliwe było utrzymanie produkcji piwa oraz wypłata pensji pracownikom. Mamy ambitne plany związane z rozwojem Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn, a nasza strategia zakłada podtrzymanie najlepszych tradycji piwowarskich regionu i rozsławienie ich w całym kraju. Jako inwestorzy, posiadamy wiedzę i doświadczenie w budowaniu, rozwijaniu i dystrybucji na skalę ogólnopolską marek spożywczych oraz niezbędny kapitał, aby plany te realizować, z korzyścią dla pracowników i lokalnej społeczności. I mamy nadzieję, że rozwój Browaru nie zostanie zablokowany przez niezrozumiałe dla nas decyzje wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania oraz przez działalność byłego prezesa Spółki i wybranych członków jego rodziny, które odbieramy jako chęć personalnej zemsty na nas, nowych udziałowcach Arcyksiążęcego Browaru Zamkowego Cieszyn.


OŚWIADCZENIE ADAMA LEDY

Emocjonalny wpis ze strony osób, które dokonały wrogiego przejęcia Browaru jest odpowiedzią na postanowienie sądu, które zabezpiecza interes prawny ofiar wrogiego przejęcia. Oświadczenie panów Gruszki i Weki narusza dobra osobiste moje i mojej rodziny. Jest pozbawione wszelkich podstaw i w moim przekonaniu jest nakierowane na utratę przeze mnie wiarygodności. Oczywiście podejmę stosowne kroki i jestem przekonany, że sąd ponownie przyzna mi rację.
Wydarzenia ostatnich trzech miesięcy przekonały mnie, że pan Gruszka od samego początku, pozorując dobrą wolę, zmierzał do osiągnięcia celu, którym jest w moim przekonaniu przejęcie lukratywnej nieruchomości na Wzgórzu Zamkowym. Wszelki prestiż związany z najdłużej nieprzerwanie działającym Browarem w Polsce może być dodatkową korzyścią.
Oburzające są aluzje do rzekomych wpływów politycznych i zapowiedź zaangażowania w sprawę Prokuratora Generalnego. Trudno nie odczytać tego jako próby wywarcia wpływu na pracę prokuratury rejonowej, lub nawet sądów powszechnych. Coś takiego absolutnie nie powinno mieć miejsca. Jeszcze do tego panowie z Cisowianki wyrażają oburzenie, że udziałowcy, których wrogo wywłaszczyli, próbują jakoś dochodzić swoich praw i się bronić. To jest absolutnie żenujące.
Bezpodstawne ataki pod adresem mojej rodziny są obrzydliwe. Gruszka i Weka kłamią, malując mnie jako oszusta i złodzieja. Tak samo oszczerstwem jest twierdzenie jakobym doprowadził spółkę na skraj bankructwa.
Przypominam, że 18 grudnia 2020 roku przejęliśmy Browar w stanie niepozwalającym nawet na przeprowadzenie upadłości ze względu na brak środków - ten stan sam z siebie nie pozwalał nawet na kontrolowane bankructwo, nie pozwalał na prowadzenie działalności. Przejęliśmy spółkę przeznaczoną do likwidacji! Doprowadziłem bankruta na skraj bankructwa? Co za kpina. Poradziłem sobie w niewiarygodnie trudnych warunkach. W 2021 roku nie dostałem od udziałowców żadnej pomocy. W kolejnym roku, kiedy sytuacja naprawdę była zła, wreszcie dostałem pomoc. Browar otrzymał ponad trzy miliony złotych pożyczek od tych udziałowców, których wywłaszczył fundusz pana Gruszki. Ten fundusz, który nigdy nie zasilił Browaru choćby złotówką. Wspomnę też, że panowie z Cisowianki nie chcą pożyczonych pieniędzy oddać. Na marginesie mogę wspomnieć, że panowie z Cisowianki dzisiaj oskarżają mnie o mściwość, a wiem, że z premedytacją nie wypłacają zaległości tym, których podejrzewają o osobiste relacje ze mną. Nie mnie - im!
Przypominam także panu Gruszce, że 18 grudnia 2020 roku rozpoczęliśmy proces inwestycyjny, który miał trwać kilka lat, a który nie uwzględniał wojny i podwyżek cen. Pan Gruszka był o wszystkim informowany i na wszystko wyrażał zgodę. Zgadzał się z naszymi planami rozwojowymi w pełni. Zresztą nikt nie musi brać tego na moje słowo - wystarczy sobie przypomnieć, że opowiadałem o swoich planach publicznie podczas 175-lecia, na którym pan Gruszka był obecny i zdawał się świetnie wówczas bawić. Rzecz w tym, że zaczynaliśmy ze spółką przeznaczoną do likwidacji i zadłużoną (bardziej niż sugeruje Gruszka). Browar nie miał ani pieniędzy, ani narzędzi niezbędnych do działania. Nie miał nawet swojej marki Brackie. A nie wiedzieliśmy wtedy, że przyjdzie nam się zmierzyć z wojną w Europie i galopującą inflacyją. Cała branża piwowarska zanotowała w tym okresie straty, rynek się skurczył, a jednak pod moim zarządem Browar Zamkowy Cieszyn zwiększył sprzedaż piw cieszyńskich czterokrotnie względem swojego rekordu z czasów poprzedniego zarządu. 400% wzrostu, w takich warunkach. Niech liczby przemawiają, a nie czcze oskarżenia.
Najgorsza w postępowaniu panów Gruszki i Weki jest ich buta. Pod moim zarządem Browar wspierał społeczność lokalną i lokalne inicjatywy. Wspierał lokalne kluby sportowe. Otworzyliśmy Browar dla ludzi i Ci przybywali do niego tłumami, a panowie z Cisowianki zamknęli go na cztery spusty pod pozorem rzekomego remontu. Twierdzą, że działają na rzecz tradycji regionu. A co robią? To wymazywanie imprez przy browarze, to odcinanie się od Noszaka, to bezczelne zerwanie współpracy z Jankiem Błachowiczem, ta rezygnacja z współpracy z PSPD i Grand Championa, a przy tym z prawie całego repertuaru piw. Zamiast tego słyszę, że chcą warzyć jakieś nowe, własne. Mam wątpliwości czy w Cieszynie. Tworzą biuro prasowe, które nikogo o niczym nie informuje. Nawet nazwa musiała się zmienić! Sam Arcyksiążę Karol nie wpadł na pomysł, żeby nazwać Browar Zamkowy Cieszyn "arcyksiążęcym". Wielka pogarda dla regionu. Dla mnie sprawa Browaru to kwestia naszej tożsamości regionalnej, naszego dziedzictwa. Dla nich to jest mały biznes, który można urządzić po swojemu.
Na koniec mam bardzo osobiste oświadczenie z mojej strony. Poświęciłem się temu Browarowi całkowicie. Dwa lata harowałem w nim jak wół, praktycznie 7 dni w tygodniu, bez pensji i zaniedbując moje inne sprawy i sprawy mojej rodziny. A w zamian mam od panów z Cisowianki kampanię oszczerstw. Dziś muszę ze smutkiem stwierdzić, że te tak zwane zmiany modelu biznesowego, które ja postrzegam za dewastację Browaru, są już w gruncie rzeczy nieodwracalne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty