Zapadlisko w Siemianowicach Śląskich jest zasypywane. Mieszkańcy wrócą dziś do domu? Co z przyszłością osiedla?

Zapadlisko w Siemianowicach Śląskich pojawiło się w sobotę wieczorem przy ulicy Leśnej 6. Ewakuowano mieszkańców. Choć dziura była wąska, to przerażała jej głębokość. 20 listopada w poniedziałek wykonano badania wizyjne – do zapadliska spuszczono kamerę. Okazuje się, że zapadlisko to prawdopodobnie stary, poniemiecki szyb z drugiej połowy XIX wieku. Ma ok. 60-80 metrów głębokości. Nie znajdował się on na mapach górniczych jak znaczna liczba szybów i chodników z tamtych czasów. Miasto poprosiło także o odpowiednią opinię Główny Inspektorat Górniczy i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

- Dzisiaj rano mieliśmy sztab kryzysowy. Podjęliśmy decyzję o tym, że zasypujemy [szyb] i piaskiem z wodą to przepłukujemy, żeby jak najgłębiej ten piasek zszedł - żeby po prostu zasypać cały ten szyb, utwardzić to wszystko, zagęścić. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj wieczorem inspektor nadzoru budowlanego wyda zgodę, żeby mieszkańcy mogli już wrócić do siebie. Dzisiaj przygotowujemy takie obwieszczenie, gdzie przekażemy to mieszkańcom. Ja około osiemnastej chcę podjechać tam, żeby z mieszkańcami porozmawiać, żeby ich uspokoić – mówi Rafał Piech prezydent Siemianowic Śląskich.

- Ludzie mówią, że to nic nowego, gdyż zdarzały się takie rzeczy w przyszłości. Dziury były nieco niżej. Ze trzy przecznice dalej wręcz cała topola (około 30-metrowa) się zapadła. To było 15-20 lat temu - trudno mi teraz określić. Przypuszczam, że okoliczni mieszkańcy obawiają się o mieszkania o dobytek – mówi Pan Patryk, który w poniedziałek wybrał się na spacer wraz z córką i synem.

Miasto wskazuje, że mieszkańcy Leśnej 6 mogą czuć się spokojni o swoje mieszkania, ponieważ inspektor budowlany nie wskazał, by fundamenty lub żadna inna część budynku zostały naruszone. Co jednak dalej? Czy na osiedlu w przyszłości będą pojawiać się podobne zapadliska?

- Podjęliśmy decyzję, że zrobimy taką analizę, prześwietlenie, szczegółowe badania tzw. „rentgen” czy są gdzieś jakieś pustki pod tym osiedlem, czy ich nie ma. Tak naprawdę już zleciliśmy takie badania – informuje Rafał Piech.

Warto wspomnieć, że oprócz zapadliska przy Leśnej 6, także małe dziury pojawiły się na tej samej ulicy przy II Liceum Ogólnokształcącym (naprzeciwko szkoły).

Tak jak wspomnieliśmy, straż miejska 18 listopada otrzymała zgłoszenie o zapadniętej ziemi przy ulicy Leśnej w sobotę późnym popołudniem. Zapadnięcie ziemi spowodowało przechylenie miejskiej latarni.

- Patrol, który tam podjechał, rzeczywiście stwierdził, że pochylona latarnia może zagrażać bezpieczeństwu i mieszkańców, i kierujących, więc podjęto decyzję o zadysponowaniu firmy, która serwisuje uliczne oświetlenie miejskie. W trakcie tych prac zabezpieczających tych latarni to zapadlisko zaczęło się pogłębiać i powiększać – opowiada Rafał Jakoktochce p.o. rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich.

Fragment latarni częściowo zapadł się w dziurze. Na ulicę Leśną w Siemianowicach Śląskich wezwano Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Inspektor stwierdził, że miejsce zapadliska należy zabezpieczyć, a mieszkańcy klatki, przy której powstała dziura, muszą zostać ewakuowani.