MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zatkane słuchawkami uszy to groźba dla uczestników ruchu drogowego. Dowodem są wypadki pieszych

Michał Wroński
Marzena Bugała
Wpadła pod tramwaj, bo słuchała muzyki - takie nagłówki można było przeczytać w mediach dwa tygodnie temu, kiedy na alei Korfantego w Katowicach 23-latka została potrącona w trakcie przechodzenia przez torowisko. A gdyby tak motorniczy prowadził wóz mając słuchawki na uszach? Dziwne pytanie? Może, ale kilka dni temu odbyłem przejażdżkę autobusem komunikacji miejskiej, którego kierowca przez ponad pół godziny nie zdejmował słuchawek z uszu, prowadząc z kimś ożywioną rozmowę telefoniczną.

Rozmawiać można. Byle nie prywatnie

Biuro prasowe KZK GOP przekonuje jednak, że nic się nie stało. Jak tłumaczy Katarzyna Migdoł -Rogóż, kategorycznie zabroniona jest jedynie rozmowa przez komórkę oraz słuchanie muzyki. A rozmowa prowadzona za pomocą zestawu słuchawkowego - dopytujemy? A to zależy, jaka rozmowa.

- Nie może to być rozmowa prywatna. Kierowca może natomiast rozmawiać w sprawie służbowej z dyspozytorem. Wtedy użycie zestawu jest uzasadnione - mówi Katarzyna Migdoł-Rogóż i przypomina, że prawo o ruchu drogowym zezwala na używanie słuchawek przez kierowców. Mówiąc ściślej - nie zabrania. Przepisy, jak podkreśla podkomisarz Mirosław Dybich z Wydziału Ruchu Drogowego śląskiej policji, zabraniają korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręce.

- Choć oczywiście istnieje ogólny przepis mówiący o tym, że uczestnik ruchu drogowego zobowiązany jest zachować ostrożność i unikać działań, które mogą spowodować zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - przypomina Dybich.

Słuchawki szczelnie izolują zewnętrzne dźwięki

Pytanie zatem, czy łączenie rozmowy z prowadzeniem autobusu nie powoduje takiego zagrożenia? Można uznać, że skoro do tej pory nic z tego powodu się nie stało, to nie ma o czym mówić. Inaczej uważa jednak dr hab. Jarosław Markowski z Katedry i Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

- Słuchawki w uszach szczelnie izolują dźwięki dochodzące z zewnątrz. Kierowca nie słyszy więc hałasu ulicznego. Kontroluje sytuację jedynie wzrokiem. Poza tym ulega dekoncentracji, bo jest zaangażowany w rozmowę - stwierdza Markowski.

Podobnie uważa Andrzej Zowada, rzecznik realizujących przewozy na zlecenie KZK GOP Tramwajów Śląskich.

- Zabraniamy rozmów telefonicznych w trakcie jazdy, także tych prowadzonych przez zestawy słuchawkowe. Chodzi o to, że motorniczy może wówczas nie słyszeć radiotelefonu, który ma w kabinie. Nie będzie słyszał także tego, co się dzieje wokół - mówi Zowada.

A na kolei, po wypadku w Babach, jest zakaz

Swobody w kwestii rozmów telefonicznych nie mają maszyniści. A przynamniej mieć nie powinni. Po wypadku, do jakiego doszło w sierpniu 2011 r. w miejscowości Baby (skutkiem wykolejenia się pociągu TLK, 2 osoby poniosły śmierć, a kilkadziesiąt zostało rannych), Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych wydała bowiem zalecenie, które następnie w formie rekomendacji powtórzył Urząd Transportu Kolejowego.

- Przewoźnicy i zarządcy infrastruktury kolejowej zostali zobowiązani do wprowadzenia zakazu korzystania z telefonów komórkowych w czasie wykonywania obowiązków służbowych związanych m.in. z prowadzeniem pojazdów - mówi Kamil Migała, rzecznik UTK.

Ostrzegaliśmy rok temu

Niemal dokładnie przed rokiem wspólnie ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim zainicjowaliśmy akcję edukacyjną dla dzieci i młodzieży. Zwracaliśmy uwagę na niebezpieczeństwo, na jakie narażają się osoby poruszające się po ulicach i przechodzące przez tory ze słuchawkami na uszach. Impulsem były dwa wypadki, do których w krótkim odstępie czasu doszło w Sosnowcu - przechodząca przez drogę nastolatka została potrącona i doznała ciężkich obrażeń, natomiast 21-letni mężczyzna, który w trakcie przechodzenia przez torowisko wpadł pod pociąg - poniósł śmierć.

W ramach akcji przedstawiciele Kuratorium Oświaty oraz Komendy Wojewódzkiej Policji przeprowadzili w szkołach cykl pogadanek na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ze szczególnym uwzględnieniem możliwych zagrożeń wynikających z chodzenia po mieście ze słuchawkami na uszach. Jeden z naszych reporterów przeprowadził ponadto test na ul. Wolności w Chorzowie. Z usłyszeniem nowych (cichszych) samochodów miał poważny problem, a nadjeżdżający tramwaj stał się słyszalny dopiero, gdy głośność była ustawiona w połowie (przy mocniejszym natężeniu nie było go słychać).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!