Właściciel nie pojawił się na kontroli
We wrześniu 2020 roku, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wkroczył na teren byłej Fabryki Opakowań Blaszanych w Zawierciu. Od tamtego czasu regularnie sprawdzają ten teren, lecz okazuje się, że bezskutecznie.
Ostatnia zaplanowana kontrola miała miejsce 14 października tego roku. Kolejny raz została jednak zignorowana przez właściciela tego terenu. Beczki z chemikaliami jak stały, tak stoją. Jak informuje WIOŚ, wciąż są przechowywane w niezabezpieczonym miejscu.
- Firma nie odpowiada na nasze wezwania o udział jej przedstawiciela w kontroli. Ostatnie takie wezwanie doręczone zostało spółce 2 września 2021 r. Termin kontroli wyznaczony został na 14 października 2021 r., jednak tego dnia na terenie obiektu w Zawierciu nie zastano przedstawicieli firmy. W związku z tym inspektorzy przeprowadzili kolejne oględziny terenu, które wykazały , że w hali w metalowych beczkach o pojemności 200 l oraz w mniejszych pojemnikach nadal magazynowane są odpady farb i lakierów, zawierających rozpuszczalniki organiczne lub inne substancje niebezpieczne - informuje Małgorzata Zielonka, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.
Niecały rok temu rozpoczął się proces wyburzania budynku fabryki. Efektem są przede wszystkim ogromne ilości odpadów budowlanych na całym terenie.
Razem z tymi pracami, na terenie "blaszanki" zaczęło regularnie dochodzić do pożarów. Pierwszy miał miejsce już w październiku 2020 roku i od tamtego czasu było ich już kilkanaście. Najczęściej płonie budynek, w którym magazynowane są beczki z niebezpiecznymi substancjami.
Nie przeocz
- Najlepsze porodówki w woj. śląskim. Tu urodzisz w komfortowych warunkach
- Czerwone strefy w woj. śląskim. Jakie obostrzenia rząd wprowadzi w 35 powiatach?
- Jarmark Bożonarodzeniowy w Katowicach trwa. Co możemy kupić i w jakiej cenie?
- Ceny karpia na święta 2021 wyższe niż przed rokiem. Ponad 20 złotych za kilo WIDEO
- Od września 2020 roku, na całym terenie doszło łącznie do 13 pożarów. Siedem z tych pożarów miało miejsce w hali, w której magazynowane są beczki z różnymi, chemicznymi substancjami. Pozostałych sześć pożarów miało miejsce w innych budynkach na tym terenie - przekazał nam asp. Grzegorz Nowak, oficer prasowy PSP w Zawierciu.
Efekty pożarów zauważyli także przedstawiciele WIOŚ, którzy znaleźli wiele spalonych materiałów, a także zadymienie na beczkach. Jak zapewnia rzecznik WIOŚ, cały czas zajmują się sprawą: "W tej chwili Wydział Prawny WIOŚ analizuje dowody w sprawie pod kątem możliwych kolejnych działań inspekcji".
- W części pomieszczeń inspektorzy znaleźli spalone części opakowań, głównie tekturowych, drewnianych palet oraz innych odpadów komunalnych (śmieci, opakowania). Stwierdzono również okopcone beczki z odpadami oraz puste opakowania. Ściany były okopcone i nosiły ślady gaszenia, natomiast poza halą magazynową nie stwierdzono śladów pożaru. Dodatkowo inspektorzy stwierdzili, że hala nie jest zabezpieczona przed dostępem osób nieupoważnionych. Teren ten nie jest w ogóle dozorowany, usunięte zostały płyty OSB, które zabezpieczały wejścia do hali. Na skutek pożaru dach hali został uszkodzony. la posiadała nieszczelności w połaci dachowej (skutki pożaru). Stwierdzono, że hala zaczyna być wyburzana o czym świadczyły częściowo zburzone nadproża drzwi i okien - dodaje Małgorzata Zielonka.
Musisz to wiedzieć
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?