Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zima wygrała z piłką

Tomasz Kuczyński
Ruch Chorzów i tak chciał grać dopiero wiosną. W Bytomiu klną, bo wykonali kawał zbędnej roboty

Pierwsza kolejka rundy rewanżowej piłkarskiej ekstraklasy, która miała być rozegrana w ten weekend, została odwołana i przeniesiona na wiosnę. Ekstraklasa SA jeszcze w środę nie dopuszczała możliwości odwołania meczów, w czwartek jednak zmieniła zdanie.
Warszawski punkt widzenia
Już środowy mecz w Lidze Europejskiej Lecha Poznań z Juventusem Turyn odbywał się w arktycznych warunkach i przy gęsto padającym śniegu. Jednak dopiero gdy działacze organizatora rozgrywek ekstraklasy na własnej skórze odczuli skutki zimy, zaczęli otwierać oczy.

46 osób pracowało przez cztery dni przy odśnieżaniu stadionu bytomskiej Polonii

- Do pracy mam osiem kilometrów, a jechałem dwie godziny. W Warszawie jest jakiś zimowy kataklizm! Patrzymy z obawą w niebo, śledzimy prognozy- mówił rzecznik Ekstraklasy SA, Adrian Skubis.
W tej sytuacji rozesłano do klubów zapytanie, dotyczące stanu muraw i trybun stadionów. W Ruchu Chorzów podtrzymywali zdanie o przeniesieniu sobotniego meczu z Lechią Gdańsk na wiosnę. Polonia Bytom była jednak gotowa do organizacji spotkania z GKS Bełchatów w piątek wieczorem.

Ruch wysłał nawet zdjęcia
Odpowiedzi z klubów musiały być na tyle alarmujące, że Ekstraklasa SA odwołała weekendową kolejkę spotkań.
- Z Chorzowa otrzymaliśmy nawet zdjęcia stadionu, faktycznie wygląda to fatalnie - przyznał Skubis. - Przypomina to syzyfową pracę, bo śnieg ponownie wszystko zasypał. Nawet gdyby raz jeszcze został usunięty, to przecież w prognozach są kolejne opady i mróz.
Nie wszędzie chciano się poddać zimie.
- Murawa jest zielona, świeci słońce, czegoś tu nie rozumiem - irytuje się szef marketingu Polonii, Marek Pieniążek. - Nie chcę nawet cytować przekleństw, którymi miota teraz dyrektor naszego OSiR-u.
Wywołany do tablicy dyrektor Andrzej Kijanka tłumaczy zdenerwowanie: - Od poniedziałku w sumie kilkadziesiąt osób zasuwało na stadionie, aby mecz mógł być rozegrany, a teraz został odwołany. Jesteśmy źli! - nie kryje Kijanka. - Oczywiście gra przy takim mrozie nie jest dobra dla piłkarzy i kibiców. Jednak cały czas informowano nas, że mecz musi się odbyć. Śnieg z boiska i trybun został uprzątnięty w całości. Ogrzewanie murawy działało "na maksa". Ktoś nie liczy się z kosztami, które w ten sposób ponosi OSiR i Polonia Bytom.

- Byliśmy gotowi do gry. Nam nie jest straszny żaden mróz - w swoim stylu mówił wczoraj asystent trenera Polonii, Jacek Trzeciak, którego dopadła choroba i ma wysoką gorączkę, a jednak nie odpuścił przygotowań drużyny do meczu. - Chory jest też Błażej Telichowski - dodaje "Trzeci".

Zagrają 26 lutego
- To było zdroworozsądkowe wyjście, po tym jak bardzo zmieniła się pogoda - ripostuje rzecznik Skubis. - Tu nie chodzi tylko o kluby organizujące mecze. Przecież ekipy gości mogły mieć duże problemy z dojazdem na mecze. Z tego co wiem, GKS Bełchatów wybierał się dzień przed spotkaniem, aby nie być w drodze do Bytomia w piątek. Lepiej więc, że nie muszą jechać. Tak samo wygląda sprawa z wozami transmisyjnymi. Gdyby dopiero sędzia od-wołał mecz, straty byłyby jeszcze większe.

W Ekstraklasie SA wyszli z założenia, że lepiej odwołać całą kolejkę niż pozwolić na rozegranie na przykład tylko jednego meczu. Odpuszczono też pomysł przełożenia niektórych spotkań na poniedziałek (na takie rozwiązanie nie godziły się Polonia i Ruch). Spotkania 16. kolejki rozegrane będą na początek piłkarskiej wiosny w ekstraklasie (26-27 lutego). Na rezerwowy termin, czyli na środę 11 maja, przypadnie 26. kolejka.

- Nie ulegają zmianie terminy startu i końca rundy. Zaczynamy 26 lutego, a kończymy 29 maja - informuje rzecznik Skubis.
W Chorzowie działacze mogą być zadowoleni, bo nie chcieli meczu w arktycznych warunkach. Jednak wiosną z Lechią nie zagra już Maciej Sadlok, bo będzie zawodnikiem Polonii Warszawa. Mecz z Jagiellonią Białystok okazał się więc pożegnaniem "Sad-loczka" z Niebieskimi.

Z mieszanymi uczuciami
Pomocnik Ruchu, Wojciech Grzyb, nie jest do końca pewny, czy przesunięcie meczu jest korzystne dla jego drużyny.
- Nasz kierownik zespołu powiedział mądre zdanie: "W takich warunkach można grać, byle wygrać" - mówi Grzyb. - Po tej rundzie mamy niedosyt. Trzy punkty z Lechią, a bardzo na nie liczyliśmy, poprawiłyby nam humory przed przerwą. Ja chciałem grać i po tej decyzji mam mieszane uczucia. Trzeba też pamiętać, że teraz wiosny nie zaczniemy od wyjazdu z Wisłą, tylko właśnie z Lechią u siebie. To z pewnością dla nas lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!