Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe wejście na K2: Nasi alpiniści zaatakują Himalaje

Michał Wroński
Adam Bielecki wkrótce wyleci do Pakistanu. Himalaista z Tychów, wraz z Denisem Urubko oraz Baskiem Alexem Txikonem, chce zdobyć zimą drugi co do wielkości szczyt świata, K2
Adam Bielecki wkrótce wyleci do Pakistanu. Himalaista z Tychów, wraz z Denisem Urubko oraz Baskiem Alexem Txikonem, chce zdobyć zimą drugi co do wielkości szczyt świata, K2 Polski Himalaizm Zimowy
To może być polska zima w Karakorum i Himalajach. Niezdobyte o tej porze roku pozostają jeszcze dwa ośmiotysięczniki. Będą je atakować Polacy.

Dokładnie za tydzień do Pakistanu wylatuje Adam Bielecki. Pochodzący z Tychów himalaista najbliższe miesiące spędzi pod K2, drugim pod względem wysokości szczytem świata. Ten, kto zdobędzie ten szczyt zimą, zapisze się po wieczne czasy w dziejach światowego himalaizmu. By zakończyć jednak zimowy podbój ośmiotysięczników, trzeba postawić jeszcze nogę na Nanga Parbat. I to właśnie zamierza dokonać pochodzący spod Częstochowy Tomasz Mackiewicz.

Wiem, że jestem szybki: ocenia Adam Bielecki

Mam świadomość wagi przedsięwzięcia i na pewno jest to jeden z powodów, dla których biorę udział w tej wyprawie. Myśl o tym nie zaprząta mi jednak uwagi i na pewno nie będzie tego też czynić w górach. Jestem skoncentrowany na bezpiecznym wykonaniu czekającego mnie zadania - mówi 31-letni Bielecki, który dwa lata temu zdobył już K2. Było to jednak letnie wejście, poprowadzone inną drogą i - jak dziś ocenia tyszanin - podczas zimowej wyprawy niewiele z tamtych doświadczeń może się jednak przydać.
- Pomocna może być natomiast świadomość tego, że na takiej wysokości jestem w stanie dobrze funkcjonować bez tlenu i że mogę szybko się poruszać. Tymczasem, ze względu na krótkie okna pogodowe, będziemy musieli bardzo się śpieszyć i szybkość może być kluczowym czynnikiem - ocenia Bielecki.

Wspinać będzie się trójka: Ślązak, Bask oraz Rosjanin

Poza tyskim himalaistą we wspinaczce na K2 udział weźmie Denis Urubko, Kazach z rosyjskim paszportem, i pochodzący z kraju Basków Alex Txikon. Cała trójka miała okazję działać wspólnie podczas tegorocznej wiosennej wyprawy na Kan-czendzongę (na szczycie stanął wówczas Urubko). Zespół jest więc niewielki, zwłaszcza jak na skalę trudności, jakie piętrzą się zimą na owianym złą sławą K2, choć doświadczenia ostatnich lat pokazały, że małe, zgrane ekipy wcale nie są skazane na niepowodzenie. Dwa lata taki właśnie skromny, 4-osobowy zespół, działający pod kierownictwem Artura Hajzera, zdobył po raz pierwszy zimą ośmiotysięcznik Gasherbrum I (na szczycie stanęli wówczas Adam Bielecki i gliwiczanin Janusz Gołąb).

Dla Bieleckiego ekspedycja na K2 będzie trzecią zimową wyprawą na ośmiotysięcznik - dwie pierwsze zakończyły się sukcesem. Rok po wejściu na Gasherbrum I alpinista stanął na Broad Peaku, choć sportowy sukces tamtej wyprawy przyćmiła tragedia, jaka rozegrała się podczas zejścia. Zginęło wtedy dwóch alpinistów: Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski.

Do pięciu razy sztuka? Okaże się tej zimy

W przeciwieństwie do Bieleckiego, atakujący Nanga Parbat Tomasz Mackiewicz jeszcze nigdy nie zdobył żadnego ośmiotysięcznika, ale pod względem uporu trudno komuś się z nim równać. Pochodzący z położonego niedaleko Częstochowy Działoszyna alpinista już cztery razy próbował pokonać ten szczyt, ale - mimo kolejnych niepowodzeń - nie zniechęca się.

Mackiewicz to trochę typ wspinacza outsidera, czy wręcz - jak mówią niektórzy - hippisa. Konsekwentnie trzyma się poza wszelkimi sformalizowanymi strukturami - zwykle działa na własną rękę, poza programem Polski Himalaizm Zimowy, a pieniądze na wyjazdy pozyskuje poprzez internetowe zbiórki. Tym razem pojechał do Pakista-nu samotnie.

- Rzeczywiście, jest w tym jakiś urok, choć będzie potrzebował wiele szczęścia - komentuje Janusz Majer, koordynator projektu Polskie Himalaje, czyli ciągu dalszego PHZ-etu.

Jak dodaje Majer, niezależnie od wyniku obu wypraw, na kolejną zimę (2015/2016) szykowana będzie polska zimowa wyprawa Karakorum. Jeśli któryś z tamtejszych ośmiotysięczników będzie jeszcze wówczas niepokonany, alpiniści skierują się właśnie na niego. A co, jeśli Bielecki i Mackiewicz "załatwią" w tym roku sprawę?

- To i tak wciąż jeszcze będzie zimą do zrobienia. Zimowe wejście na Mt. Everest bez tlenu. Boczne wierzchołki innych ośmiotysięczników, chociażby Kanczendzongi - wylicza Janusz Majer.

Zimowy podbój zaczęli Polacy. W roku 1980

  • Zimowy podbój ośmiotysięczników rozpoczął się 17 lutego 1980 roku. Tego dnia na wierzchołku Mt. Everestu, najwyższego szczytu świata (8848 m n.p.m.), stanęli: Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy. To przełomowa data w dziejach światowego himalaizmu.
  • Od tamtej pory zdobyto zimą jeszcze 11 ośmiotysięczników - aż 10 z nich padło łupem Polaków.
  • Polacy jako pierwsi weszli zimą (poza Mt. Everestem) na Manaslu, Dhaulagiri, Cho Oyu, Kanczendzongę, Annapurnę, Lhotse, Shisha Pangmę (Piotr Morawski zdobył ją wspólnie z Włochem Simone Moro), Gasherbrum I i Broad Peak.
  • Polacy już dwa razy próbowali zdobyć zimą K2.
  • Pierwszą wyprawę, w mieszanym, polsko-brytyjsko-kanadyjskim składzie, poprowadził jeszcze zimą 1987/88 legendarny Andrzej Zawada. Piętnaście lat później szczęścia próbowała druga ekspedycja pod wodzą Krzysztofa Wielickiego. W obu przypadkach żadnemu z alpinistów nie udało się przekroczyć granicy 8000 m n.p.m. Trzy lata temu bezskutecznie atakowali K2 także Rosjanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!