Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmalały współczynniki zgonu wśród niemowląt i noworodków

Agata Pustułka
123rf
Jest się z czego cieszyć - zmalały współczynniki zgonu wśród niemowląt z 4,6 do 4.2 promila i noworodków z 3,1 do 2.9 promila.

Województwo śląskie na tle innych regionów w kraju jest niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o dostępność i liczbę badań prenatalnych. Wykazała to Najwyższa Izba Kontroli. - Nie ma wątpliwości, że ostatnie cztery lata w regionie to stały pozytywny postęp jeśli chodzi o badania prenatalne, z czym wiąże się znacząco poprawa opieki okołoporodowej - mówi Przemysław Witek z katowickiej Delegatury NIK. Odsetek kobiet ciężarnych objętych badaniami różnił się znacząco miedzy poszczególnymi województwami: w 2012 r. wahał się od nieco ponad 3 proc. w lubelskim do 41,5 proc w śląskim, a w 2015 r. od 8 proc. w lubelskim do 54 proc. w śląskim. To wręćz cywilizacyjne różnice. Trzeba też jednak wziąć po uwagę, że nadal w województwie śląskim rodzi się najwięcej wcześniaków w kraju i przez lata położnicy walczyli o zmianę niekorzystnych współczynników umieralności niemowląt oraz noworodków.

Z raportu NIK wynika, że śląski oddział NFZ nie oszczędzał na wydatkach związanych z badaniami prenatalnymi, a ponadto bardzo dobrze przeprowadził konkurs na te świadczenia, by rozproszyć placówki wykonujące badania, aby w każdym miejscu województwa dostęp był podobny. W innych regionach oddziały Funduszu kupowały usługi np. tylko w miastach wojewódzkich lub największych.

Można się jednak cieszyć z faktu, że mamy w województwie śląskim są coraz bardziej świadome swoich praw i możliwości diagnostycznych jakie dają badania prenatalne. W ciągu czterech minionych lat liczba kobiet zgłaszających się na badania wzrosła o 13 proc. - Wydaje się jednak konieczne, by nie ograniczać wiekowo dostępności do tych badań oraz umożliwić ich wykonanie wszystkim paniom, bo one chcą się czuć w ciąży bezpiecznie - wyjaśnia dr Mariusz Wójtowicz, dyrektor Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka w Zabrzu.

Kontrolerzy NIK w swoim raporcie też podnieśli ten bardzo ważny wątek - otóż w ocenie NIK obowiązujące obecnie wiekowe (plus 35 lat) ograniczenie dostępności do bezpłatnego “Programu badań prenatalnych”nie ma uzasadnienia w sytuacji, gdy częstotliwość występowania wad wrodzonych u dzieci jest zbliżona u matek powyżej i poniżej 35 roku życia.

Statystki pokazują, że żadna grupa wiekowa przyszłych mam nie jest wolna od ryzyka wystąpienia wad wrodzonych u dzieci. Prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest oczywiście zróżnicowane, nie są jednak tak znaczące, żeby pozbawiać którąkolwiek z grup przyszłych mam prawa do bezpłatnych nieinwazyjnych badań prenatalnych.

Tabletka dzień po będzie tylko na receptę

Ministerstwo zdrowia chce, by pigułka “dzień po” była znów na receptę. Stanie się to w najbliższych tygodniach, a zatem w okresie wakacji, gdy liczba przypadkowych ciąży rośnie. W zeszlym roku właśnie w czasie wakacji wzrosła też znacząco sprzedaż tych pigułek antykoncepcyjnych, dostępnych w aptekach bez recepty od stycznia szłego roku. W krajach UE można ją było kupić od 2009 roku.

Jak wyliczyli eksperci w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2015 roku apteki sprzedały 36 tysięcy tabtletek, które środowiska pro-live porównują do ....cyklonu B.

Na sprzedaży producent zarobił w tym okresie 4 mln zł. Tabletkę “dzień po “ może kupić osoba po ukończeniu 15 roku życia i jest to jedyne ograniczenie.

Tabletkę trzeba zażyć do 5 dni po stosunku, którego konsewkencją może być niechciana ciąża. Ten środek antykoncepcyjny działa w ten sposób, że nie dopuszcza do zapłodnienia komórki jajowej.

Jedna pigułka kosztuje ok. 100 - 130 zł. Dla wielu jest to cena zaporowa. Jak wynika z przeglądu forów internetowych kobiety jeżdżą do przygranicznych miejscowości w Czechach i Niemczech i tam kupują większe ilości tabletek dla siebie i koleżanek. Zatem nie wiadomo do końca ile pigułek zażyły i kupiły Polki.

Za granicą tabletki te są nieco tańsze, a poza tym ich kupowania jest anonimowe. W małych miasteczkach, gdzie funkcjonują dzwie, a czasem jedna apteka takie “zakupy” szybko stałyby się tajemnicą poliszynela.

Zdaniem ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła tabletka powinna być na receptę, bo jest przez kobiety nadużywana, o czym miało go informować środowisko ginekologów. Ponoć niektóre z nichmiały zażywać je po kilka, a nawet kilkanaście razy w ... czasie cyklu.
Na początku roku media informowały, że fraza “pigułka dzień po” była jedną z najczęściej wyszukiwanych w internecie. Nie wykluczone, że po grudniowej zapowiedzi ministra Radziwiłła Polki zaczęły kupować tabletki na zapas. Zdecydowanie jednak na taki krok mogą pozwolić sobie osoby o wyższych dochodach.

Powrót tabletek na receptę oznacza, że w kłopotliwej sytuacji trzeba będzie pójść do swojego ginekologa lub lekarza rodzinnego i poprosić o jej wypisanie.

Nie każdy lekarz i nie każda apteka , ze względu, na poglądy religijne, chce wypisywać recepty, czy prowadzić sprzedaż pigułek.

Ministerstwo Zdrowia sprawą tabletek “dzień po” zajęło się wskutek interwencji stowarzyszeń katolickich. O pozostawienie obecnych zasad wydawania pigułek apeluje natomiast Koalicja “Mam Prawo do Antykoncepcji Awaryjnej, która argumentuje, że większa dostępność do tabletek wpłynie na zmniejszenie liczby aborcji.

*Sklepy czynne w Boże Ciało WYKAZ + Godziny otwarcia sklepów
*Sensacyjne odkrycie w Muzeum Auschwitz. Tajemnica złotego pierścionka
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*Tak wyglądają nowe biurowce KTW przy rondzie w Katowicach
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Zobaczcie najładniejsze ołtarze na Boże Ciało

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!