Przypomnijmy, że przywieziony przez karetkę pogotowia do Szpitala Górniczego mężczyzna wyszedł z izby przyjęć i zaginął. Był poszukiwany przez policję, rodzinę i Fundację Itaka.
9 października tego roku jego ciało odnaleziono niedaleko wejścia do szpitala. Leżał w kępie jałowców, którą przycinali pracownicy szpitala. Gdyby nie wykonywali tych prac, zwłoki najprawdopodobniej leżałyby tam nadal.
- Tej części terenu przy szpitalu nie obejmuje nasz monitoring - wyjaśnia Mirosław Rusecki, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. - Śmierć człowieka zawsze jest przykra, ale ten mężczyzna nie był ubezwłasnowolniony - dodaje rzecznik. Taką samą opinię przekazują policjanci.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejono-wa Sosnowiec-Północ, ale postępowanie toczy się opornie.
- Wciąż nie otrzymaliśmy pełnej dokumentacji ze szpitala. Czekamy m.in. na dokumenty związane z przyjęciem do lecznicy. W tej sprawie wysłaliśmy już ponaglenie. Cały czas przesłuchujemy świadków - mówi Mirosław Miszuda, prokurator z Sosnowca.
Śledztwo toczy się w sprawie, a to znaczy, że nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów. Jeśli dokumentacja dotrze do prokuratury w ciągu najbliższych dni, to jeszcze w tym miesiącu powinny zapaść dalsze decyzje. - Będziemy wiedzieć, czy w tej sprawie będą zarzuty i ewentualnie kto je usłyszy - mówi prokurator.
Współpraca: TOS
*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?