Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życzę Wam sukcesów!

TES
Joanna Puchała z  Katowic jest naszą wierną Czytelniczką
Joanna Puchała z Katowic jest naszą wierną Czytelniczką Fot. Lucyna Nenow
Joanna Puchała z Katowic obchodzi urodziny wtedy, kiedy "Dziennik Zachodni" - 6 lutego. Urodziła się w 1956 roku w Stalinogrodzie, jak nazwano wówczas Katowice.

W szkolnej klasie miała przed oczami dwa zdjęcia: towarzysza Gomułki i towarzysza Cyrankiewicza.
- Jakież było moje szczęście - wspomina - gdy dzięki waszej gazecie dowiedziałam się, że mam urodziny także w tym samym dniu, co towarzysz Gomułka. 6 lutego cała pierwsza strona pełna była zdjęć I sekretarza KC PZPR. Powycinałam największe z jego wizerunkiem i powiesiłam na ścianie przy biurku. Cała radość prysnęła, gdy na moich urodzinach pojawiła się matka chrzestna. Jak to zobaczyła, już w progu powiedziała: "To ty, dziecko, daleko nie zajdziesz".

"Dziennik Zachodni" gościł w domu pani Joanny codziennie. Ojciec założył teczkę w kiosku "Ruchu", gdzie sprzedawczyni odkładała gazety dla całej rodziny, także "Panoramę", "Horyzonty Techniki", "Poznaj Świat", "Płomyk", "Płomyczek" i "Amerykę".

- W latach późniejszych sobotnie wydanie "DZ" kojarzyło mi się z krzyżówką - dodaje. - Była zawsze na ostatniej stronie gazety. Rozwiązywanie jej było jedyną przyjemnością przychodzenia wtedy do pracy w soboty. Hasełka odgadywaliśmy zbiorowo przy porannej kawie. Za prawidłowe rozwiązanie można było otrzymać książkę. Parę razy nawet wysłałam rozwiązanie ale, niestety, szczęścia do nagrody nie miałam.
Joanna Puchała do dzisiaj jest naszą wierną czytelniczką. Zachwala przede wszystkim felietony Kamila Durczoka i informacje o aktualnych wydarzeniach z regionu, o zmianach, które w najbliższym czasie mają nastąpić w jej środowisku, zwłaszcza tych, które mają ułatwić codzienne życie. Cieszy się, że jej miasto pięknieje . I że nie musi już oglądać towarzyszy na pierwszej stronie gazet. Nadal rozwiązuje krzyżówki, jolki, sudoku z " DZ".

- Poza tym moje życie od jednych urodzin do drugich prawie niczym się nie różni. Cieszę się, że mam pracę, no i zdrowie jako takie. Na tym koniec przyjemności. Mąż zmarł jedenaście lat temu. W perspektywie czeka mnie marna emerytura, z której również mam zamiar dalej kupować waszą gazetę - dodaje Joanna Puchała. Zastanawia się tylko, czy aby słowa jej matki chrzestnej nie były prorocze?
- Pomijając wszystkie smutki, życzę szanownej redakcji "Dziennika Zachodniego" dalszej owocnej pracy i długich lat w zdrowiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!