Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywieckie Gody 2024 czas zacząć. Już jutro rozpoczyna się folklorystyczne święto. PROGRAM

Jacek Drost
Jacek Drost
Żywieckie Gody to najstarsza, a być może największa impreza kolędnicza w Polsce potrwa do końca miesiąc
Żywieckie Gody to najstarsza, a być może największa impreza kolędnicza w Polsce potrwa do końca miesiąc JAK
Jubileuszowa, 55. edycja Żywieckich Godów zaczyna się już jutro, 13 stycznia. Najstarsza, a być może największa impreza kolędnicza w Polsce potrwa do końca miesiąca. W najbliższych dniach czeka nas mnóstwo fantastycznych wydarzeń. Już teraz warto zaplanować sobie czas, by wziąć w nich udział, bo nie trzeba jechać na karnawał do Rio, żeby dobrze się bawić, a przy okazji poznać bogate tradycje Żywiecczyzny.

- Żywieckie Gody to jedne z najciekawszych noworocznych wydarzeń obrzędowych. To taki maraton odbywający się przez cały styczeń - powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Lesław Werpachowski, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, który jest głównym organizatorem Żywieckich Godów.

Dodał, że składają się one z czterech wydarzeń: kolędowania w izbie, które zaczyna się już jutro, 13 stycznia; dwóch wydarzeń plenerowych - w Milówce (20 stycznia) i Żywcu (27 stycznia) oraz finału w Bielsku-Białej, gdzie odbędzie się koncert laureatów (28 stycznia).

Kolędowanie w izbie na początek

Sabina Słowiak z bielskiego ROK zachęcała, żeby 13 i 14 stycznia odwiedzić aulę Domu Katolickiego w Żywcu przy ul. Zamkowej 12, gdzie będzie się odbywał Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych Występujących w Izbie. Pojawi się około 60 wykonawców indywidualnych.

- Będą pastuszkowie, winszownicy, kolędnicy z gwiazdą, szopką, kozą czy turoniem. Pojawią się także kolędnicy z szopką ruchomą, szlachcice, kolędnicy z banią. W tym roku program jest bardzo różnorodny. Wstęp na to wydarzenie jest bezpłatny. Każdy może przyjść, zobaczyć i zapoznać się z tradycyjnymi formami kolędowania - podkreśliła Sabina Słowiak.

Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Żywcu Marek Regel wyjaśnił, że Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych został przeniesiony do auli Domu Katolickiego, gdyż organizatorzy mają nadzieję, iż dzięki tej zmianie więcej osób weźmie udział w przeglądzie, będzie on bliżej publiczności. - Aula znajduje się w centrum miasta, jest bardzo dobrze skomunikowana, można dojechać każdym autobusem - zaznaczył dyrektor Regel.

Tradycja kolędowania od dawien dawna

- Na Żywiecczyźnie tradycja zespołów kolędniczych to nie 55 lat, ale sięga ona wiele, wiele lat wstecz. 55 lat temu nasz mieszkaniec, znany wszystkim Tadeusz Trębacz, zainicjował Żywieckie Gody. Przez te 55 lat cały czas się odbywają. Cały czas pokazujemy mieszkańcom Żywiecczyzny, Żywca, Śląska, Polski, także innym osobom, które przyjeżdżają ten niezwykły obrzęd i tych niezwykłych ludzi, którym chce się kolędować - przypomniał burmistrz Żywca Antoni Szlagor, zachęcając do udziału w jutrzejszych wydarzeniach, ale także w dniu plenerowym w Żywcu (27 stycznia), którego głównym atutem będzie barwny korowód

.

Grażyna Kąkol, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Milówce, gdzie już za tydzień (20 stycznia) odbędzie się pierwszy dzień plenerowy stwierdziła, że w tej miejscowości tak naprawdę bije serce Żywieckich Godów.

- Od wielu, wielu lat w Milówce odbywa się dzień plenerowy. To ważna część Żywieckich Godów, ponieważ jest to przegląd konkursowy. Grupy obrzędowe, dziady i noworoczne i jukace prezentują się i są oceniane przez komisję. W tym roku zgłosiła się do nas rekordowa liczba grup, ponad 20. Myślę, że jak zawsze będzie wesoło i gwarno. Wszystko rozpoczynamy na rynku konkursem trzaskania z bata, potem barwny korowód przejdzie ulicami Milówki i zacznie się kolędowanie - prezentacje konkursowe w amfiteatrze nad Sołą - powiedziała dyrektor Kąkol.

Dodała, że GOK w Milówce przygotował także wiele innych imprez towarzyszących.

Znawca Żywieckich Godów, żywieckich dziadów i żywieckiej tradycji kolędowania Andrzej Maciejowski stwierdził, że najważniejsze jest w tej tradycji piękno i zaangażowanie ludzi, którzy biorą udział w kolędowaniu.

- To grupy autentyczne. Tutaj nie ma choreografii, nie ma scenografii. Oni od siebie, autentycznie kolędują. Pokazują prawdę. To, co rzeczywiście kiedyś było (...). Są częścią dorobku Żywiecczyzny - tłumaczył Andrzej Maciejowski, który także przez wiele lat kolędował z dziadami noworocznymi.

Kolędnik Stanisław Kubica z Kamesznicy przypomniał, że pierwsze wzmianki o kolędujących dziadach pojawiły się w XVI wieku, wraz z pojawieniem się na Żywiecczyźnie grup wołoskich. Na pytanie, jak to jest być dziadem noworocznym, odpowiedział, że on dziadem jest od dziecka, dziadami byli jego tata i dziadek. Zdradził, że przygotowania do kolędowania trwają cały rok, ale od października są bardzo intensywne.

- To szycie i naprawianie strojów - opowiadał Stanisław Kubica. Dodawał, że trwały wówczas także treningi koni noworocznych (jedna z postaci wchodzących w skład grupy kolędniczej - red.) czy doskonalenie umiejętności strzelania z bata. - Kolędowanie trzeba mieć we krwi, bo jak ktoś tego nie czuje, nie potrafi tego robić, to będzie mu ciężko - stwierdził pan Stanisław.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera