Cichy protest "Dla Lizy" na bytomskim rynku
W Bytomiu odbył się protest w odpowiedzi na tragiczną śmierć 25-letniej Lizy, która padła ofiarą brutalnego gwałtu. Demonstracja, zorganizowana przez kobiety w mieście, miała miejsce na bytomskim rynku o godzinie 18:00.
- Nie ma słów, które mogłyby opisać to, dlaczego tutaj jesteśmy. Chciałybyśmy zmiany definicji słowa "gwałt", która jest taka sama od przeszło stu lat - mówiła jedna z organizatorek protestu.
W atmosferze smutku i determinacji mieszkańcy wyrazili stanowcze "NIE" dla przemocy. Była to nie tylko manifestacja przeciwko brutalnemu czynowi, ale również wyraz solidarności z ofiarą oraz jej rodziną.
- To niewiarygodne, że dzisiaj w bramie, w stolicy państwa można stracić ot tak życie w ciągu chwili. To jest cichy protest dla Lizy i dla zastopowania kobietobójstwa - dodała jedna z uczestniczek protestu.
Tłum zgromadzony na placu wyraził jedność w walce z przemocą i dążeniu do sprawiedliwości. Grafiki niosły hasła potępiające przemoc i apelujące o szacunek dla życia każdej osoby.
- Pokazujemy, że to jest temat aktualny. Bycie kobietą jest obarczone dużym ryzykiem. Mimo że wydaje się nam, że żyjemy w bezpiecznych czasach to, wcale tak nie jest. Musimy odwrócić sytuację, ofiara nie jest winna. Wychowuje się nas w przekonaniu, że kobiety powinny dbać o siebie, pilnować córek, nie powinny ubierać się wyzywająco. A prawda jest taka, że powinniśmy nauczyć synów, mężczyzn, że to jest przemoc, która często kończy się śmiercią. Liza umierała porzucona i żaden przechodzień nawet nie zareagował. Powinniśmy czuć większy obowiązek w obronie drugiego człowieka - podsumowała protest jedna z jego uczestniczek.
Demonstracja ta pokazała, że mieszkańcy Bytomia nie pozostają obojętni wobec tak drastycznych wydarzeń i są gotowi wspólnie stanąć w obronie praw i godności każdej jednostki. Była to również okazja do solidarnego wsparcia dla wszystkich ofiar przemocy
25-letnia Liza nie żyje
W niedzielę 25 lutego, w centrum Warszawy, doszło do okrutnego ataku na 25-letnią Białorusinkę, Lizę. Kobieta została brutalnie napadnięta i zgwałcona. Jej ciało odnalazł wcześnie rano dozorca jednego z budynków przy ulicy Żurawiej 47. Po pięciodniowej walce o życie, zmarła w szpitalu. Śmierć mózgowa i liczne obrażenia wewnętrzne były bezpośrednią przyczyną zgonu.
Oprawca, Dorian S., opuścił miejsce zdarzenia i wsiadł do tramwaju, kierując się do swojego domu na warszawskim Mokotowie. Jednakże jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty usiłowania zabójstwa kobiety w celach rabunkowych i seksualnych. Jest prawdopodobne, że treść oskarżenia zostanie teraz zmieniona.
Nie przeocz
- Szlak Orlich Gniazd na archiwalnych zdjęciach. Zachwycające! Zobaczcie
- Psy do adopcji ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt "Psitul mnie" w Zabrzu. Sprawdź!
- Kibice zobaczyli przełamanie Zagłębia Sosnowiec w meczu z Podbeskidziem ZDJĘCIA
- Mysłowice mają pomysł na wykorzystanie terenów pokopalnianych. Projekt robi wrażenie!
Musisz to wiedzieć
Temat aborcji wraca do Sejmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?