Wybrano kliniki w Bytomiu do realizacji miejskiego programu in vitro. Ponad 200 tys. zł na realizację

Pary z Bytomia, które zdecydują się na leczenie niepłodności metodą in vitro, będą mogły skorzystać ze wsparcia Centrum Leczenia Niepłodności Angelius (PROVITA sp. z o. o.) oraz Klinice Bocian (Centrum Bocian sp. z o. o.) w Katowicach. Realizatorzy programu zostali wybrani w ramach konkursu. Złożone oferty przeszły ocenę merytoryczną komisji, którą powołano w magistracie.

- Oba podmioty dysponują odpowiednim doświadczeniem, kwalifikacjami i wyspecjalizowaną kadrą medyczną – zapewnił w komunikacie Urząd Miejski w Bytomiu.

W 2024 r. do programu ma zostać zakwalifikowanych co najmniej 35 par. Każda z nich będzie mogła podejść do maksymalnie trzech procedur in vitro, licząc na dofinansowanie do 6 tys. zł do pojedynczej procedury, o ile nie przekroczy to 80 proc. jej całkowitych kosztów.

- Różnicę pomiędzy całkowitym kosztem procedury, obejmującym badania kwalifikujące, nadzór nad stymulacją mnogiego jajeczkowania, niezbędne badania wirusologiczne i mikrobiologiczne, koszty leków oraz przechowywania zarodków i komórek jajowych po okresie opisanym w programie, leżą po stronie pacjentek – wyjaśnił magistrat.

Wkrótce ma zostać ogłoszony nabór do miejskiego programu in vitro. Kwalifikowane będą do niego pary, które spełnią szereg wymogów. Muszą m.in. mieszkać w Bytomiu i rozliczać w nim podatki przez co najmniej trzy miesiące. Do tego zabiegowi będą mogły zostać poddane jedynie kobiety w wieku od 20 do 40 lat lub warunkowo w wieku do 42 lat, o ile zajdą ku temu przesłanki medyczne.

W listopadzie 2023 r. za przyjęciem programu leczenia niepłodności metodą in vitro głosowało 15 członków Rady Miejskiej w Bytomiu. Ośmioro radnych było przeciwko, a jeden wstrzymał się od głosu.

Szerokim echem w mediach odbiły się słowa radnego Roberta Rabusa, który podczas sesji powiedział:

- Apeluję tutaj do tych, którzy uważają się za katolików, żeby nie głosowali za tym programem, bo tutaj dochodzi do pewnej sprzeczności. Ja naprawdę współczuję tym rodzinom, sam miałem w rodzinie taki przypadek, że nie mogli zajść w ciążę i od razu in vitro, in vitro. A wystarczyło przemodlenie sytuacji, znalezienie lekarza i dzisiaj mają dwójkę cudownych dzieci.