Simoradz to wioska koło Dębowca w powiecie cieszyńskim. Położona jest przy drodze prowadzącej do pobliskiego Skoczowa. W tej niewielkiej miejscowości Ania wraz z młodszym o rok bratem Dominikiem mieszkała od kilku miesięcy. Byli tu pod opieką dziadków, w tym czasie rodzice rodzeństwa pracowali za granicą, by zarobić na własny dom.
Dokładnie 28 lat temu
Tak jak dziś, 24 stycznia 1995 roku, to też był wtorek. Po południu uczniowie szkoły podstawowej bawili się na karnawałowej zabawie. Impreza zakończyła się o godzinie 20. 10-letniej Ani w drodze do domu początkowo towarzyszył kolega. Później szła sama. To nie była duża odległość. Szkołę od domu dzieliło raptem kilkaset metrów. W spokojnej, leżącej z dala od uczęszczanych szlaków miejscowości nie powinno się nic zdarzyć. Tymczasem Ania nie powróciła do domu babci. Dosłownie zniknęła.
Nie ma ciała, nie ma zbrodni
Poszukiwania trwały kilka tygodni. Okolice przeczesywali policjanci, strażacy i pogranicznicy (miejscowość leży kilka kilometrów do granicy z Czechami). Szukali mieszkańcy wioski i leśnicy. Nurkowie sprawdzali okoliczne stawy.
28 lat temu Simoradz należał do ówczesnego w województwa bielskiego. Dla policjantów z Komendy Wojewódzkiej w Bielsku-Białej to było priorytetowe śledztwo. Od początku pod uwagę brano trzy wersje zdarzeń; porwanie, porwanie zakończone morderstwem i nieszczęśliwy wypadek (utonięcie w pobliskich stawach). Dowodowo nie udało się potwierdzić żadnej z nich. Śledztwo zostało umorzone. Nie ma ciała, nie ma zbrodni.
Nagroda za informację
Mimo upływu czasu sprawa zaginięcia Ani ciągle żyje. Jej brat nie ustaje w wysiłkach, by udało sie ja wyjaśnić. Latem ubiegłego roku Dominik Jałowiczor założył zbiórkę na nagrodę dla osoby, która .przekaże informacje o losach Ani. Cel to 100 tysięcy złotych.
- Zbiórka to pokłosie akcji informacyjnej jaka miała miejsce w Simoradzu – informuje Dominik Jałowiczor w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. - Podczas dożynek rozwieszano plakaty, informowano o nagrodzie. Liczę na to, że znajdzie się osoba, która coś wie i z nieznanych mi powodów milczy. Chciałbym przerwać panującą w Simoradzu zmowę milczenia. Ta inicjatywa to „nagroda” dla osoby, która wykaże się odwagą oraz empatią i podzieli się wiedzą na temat okoliczności zaginięcia mojej siostry.
Cień nadziei
Trwająca od ponad pól roku zrzutka oraz towarzysząca jej akcja informacyjna przyniosły już pierwsze efekty. Choć na razie udało się zebrać niewielką część założonej kwoty, to jednak pojawiły się nowe informacje, które są i będą dokładnie weryfikowane.
- Pojawiło się kilka wątków, które być może okażą się tymi, które doprowadzą nas do prawdy na temat tego, co wydarzyło się 24 stycznia 1995 r. w Simoradzu – informuje Dominik Jałowiczor.
Mimo optymizmu, który mnie przepełnia, zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo wyjawić prawdę, którą skrywało się przez wiele lat i w związku z tym może okazać się, że nie zgłosi się nikt, kto przekaże istotne dla nas informacje. W takim wypadku całość zebranej kwoty zostanie przeznaczona na działalność fundacji „ITAKA”, która zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych oraz na fundację „Ratuj Konie”, ponieważ właśnie te zwierzęta Ania kochała najbardziej i mnóstwo wolnego czasu spędzała na ich malowaniu. Niestety, nie zdążyła się nauczyć na nich jeździć - pisze brat zaginionej przed 28 laty dziewczynki.
Zrzutkę można wesprzeć pod tym LINKIEM
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Lukas Podolski trzeci raz został ojcem - zobacz ZDJĘCIA dzieci i żony „Poldiego”
- Kiedy pojedziemy ekspresową S1 w Beskidach? Prawdopodobnie dopiero pod koniec 2024 r.
- Najwyższy szczyt świata w Beskidach? To jedenastotysięcznik! Kto to wymyślił?
- Jak wygląda „Śląski Czarnobyl"? Zobacz zdjęcia i poznaj historię WIELKIEJ HUTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?