Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Gajewska: "Liczę, że marszałek ma poczucie humoru". Rozmowa z odwołaną dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie

Marcin Zasada
Brak poczucia humoru? Nie miałam na myśli ani urzędników, ani członków zarządu województwa. Chodziło mi o osoby obecne na konferencji, czyli dziennikarzy. Byłam przerażona, że pan Bończak użyje w wypowiedziach do dziennikarzy wulgaryzmów, traktując to jako żart w swoim mniemaniu - mówi Aleksandra Gajewska, odwołana w tym tygodniu dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie.

Pani komentarz na temat odwołania pani ze stanowiska przez marszałka?
Nie potrafię tego zrozumieć. Abstrahując od okoliczności odwołania mnie, na wiadomym nagraniu nie powiedziałam niczego, co mogłoby kogokolwiek urazić. Jerzy Bończak zachował się niewłaściwie, ale mnie całe życie uczono szacunku do innych, a zwłaszcza do ludzi starszych ode mnie. Próbowałam go powstrzymać, ale gdybym go skarciła, czy nakrzyczała na niego, byłoby to nieeleganckie z mojej strony.

Nawiązując do pani wypowiedzi, kto, pani zdaniem, „nie ma poczucia humoru”?
Nie miałam na myśli ani urzędników, ani członków zarządu województwa. Chodziło mi o osoby obecne na konferencji, czyli dziennikarzy.

Aha. Dziennikarze nie mają poczucia humoru?

Dobrze pan wie, jak można zinterpretować słowa. Byłam przerażona, że pan Bończak użyje w wypowiedziach do dziennikarzy wulgaryzmów, traktując to jako żart w swoim mniemaniu.

A marszałek Chełstowski ma poczucie humoru?
Wierzę, że ma. Jeśli tak, nie rozumiem, jak moje słowa mogły go urazić. Tym bardziej, że nie o niego mi chodziło.

Więc dlaczego naprawdę panią zwolniono?
Jestem w takim szoku, że nie wiem, jak to zinterpretować. Z Teatrem Rozrywki jestem związana ponad 20 lat. To mój dom, moja rodzina. Mamy za sobą znakomity sezon, świetne spektakle i mieliśmy wiele planów...

Pójdzie pani do sądu?
Takie jest oczekiwanie mojej załogi. Ludzie są zdruzgotani, oczekują, że to wyjaśnię.

A pani oczekiwania?
Czuję się skrzywdzona. Nie dano mi możliwości wytłumaczenia się. Prawnicy rozmawiali ze mną o tej sprawie. Przypominam, że zostałam powołana w konkursie. Ustawa jasno precyzuje warunki odwołania dyrektora instytucji kultury.

Podobno razem z panią dymisję złożył Jacek Bończyk, kierownik artystyczny Teatru.
To prawda. Jesteśmy duetem, mamy wspólną koncepcję i żadne z nas nie zamierza realizować jej w pojedynkę. Jacek nie godzi się z decyzją marszałka tak samo, jak ja. W tej sytuacji nie wyobraża sobie współpracy ani z marszałkiem, ani z innym dyrektorem.

Co pani sądzi o petycji w pani obronie?
To dla mnie ogromny wyraz wsparcia środowiska, ludzi kultury na Śląsku. To także pozytywna ocena mojej pracy w Teatrze Rozrywki. I sądzę, że petycja jest też wyrazem niezrozumienia tego, co się stało.

Protestujący przeciwko pani odwołaniu domagają się przywrócenia pani do pracy. Pani też na to liczy?
Mam nadzieję, że marszałek wysłucha głosu środowiska kultury na Śląsku. Liczę, że kultura jest mu bliska. Może jeszcze przemyśli tę sprawę.

Pisaliśmy:
Dymisja dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie. Marszałek odwołał ze stanowiska Aleksandrę Gajewską
Dyrektor chorzowskiego Teatru Rozrywki zwolniona po dialogu z reżyserem spektaklu. Ludzie kultury i widzowie podpisują list protestacyjny

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera