18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy obarczają winą zrządzenie losu

W. Then, Ł. Klimaniec
Lokatorzy zalanej kamienicy nie wyobrażają sobie dalszego życia w tych warunkach
Lokatorzy zalanej kamienicy nie wyobrażają sobie dalszego życia w tych warunkach Łukasz Klimaniec
Weekendowe ulewy zniszczyły ściany, dobytek i podłogi mieszkańcom zabytkowej kamienicy przy bielskim Rynku.

Woda płynęła prosto z nieba, bo od kilku tygodni trwa wymiana dachu. Pierwsza na rewitalizowanej przez miasto starówce prowadzona w zamieszkałym budynku. Dziś rozebrana ma zostać kolejna jego część, nadal bez wyprowadzki mieszkańców. Bielscy urzędnicy uważają, że sprawy nie ma, bo lokatorzy dostaną odszkodowanie, a całe zdarzenie miało wymiar "losowy". Z prognoz wynika, że ma szansę na powtórkę.

Kamienica po raz pierwszy, choć znacznie słabiej, zalana została już w połowie czerwca. Lokatorzy pisali wówczas do podległego Urzędowi Miejskiemu Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, sugerując przeprowadzkę na czas remontu. Nie dostali nawet odpowiedzi. Choć opisywane przez nich w piśmie warunki w jakich zmuszeni są żyć, robią wrażenie. Sobotnio-niedzielne ulewy doprowadziły do sytuacji jeszcze gorszej.

- Kto to widział, by robić taki remont z lokatorami w środku?! - Henryk i Zofia Maszewscy nie potrafią ukryć oburzenia. Miniony weekend spędzili poza Bielskiem, bawiąc się z rodziną na weselu. Gdy wrócili, ich mieszkanie było kompletnie zalane.

- Tak mocno się lało, że nie wiedziałem, co ratować - opowiada Kazimierz Malinka. - Szafy sam nie mołem przesunąć. Odsunąłem jedynie telewizor, a wszystkie ubrania, jakie były w szafie, przemokły. Podłoga, którą niedawno położyliśmy jest do zerwania. Wszędzie się lało! - mówi Malinka. W dodatku woda spowodowała zwarcie instalacji elektrycznej i nie było prądu.

- Najgorsze jest to, że kamienica jest centrum miasta, a dzieją się takie rzeczy. Pisaliśmy o pomoc, ale bez odzewu - mówi Małgorzata Maszewska.

Mieszkańcy zwracają uwagę, że stan techniczny budynku jest zły. - Może się zawalić, jak stało się to z inną kamienicą przy Rynku. Musi dojść do tragedii, żeby ktoś się w końcu tym zajął? - pytają.
Kamienica jest zabytkowa i należy do miasta. W ramach rewitalizacji starówki wymieniany jest dach, okna od strony rynku i elewacja. Remont wewnątrz budynku zaplanowano w przyszłości. Zgodnie z zapewnieniami Jolanty Jędrzejczyk, pełnomocnika prezydenta miasta do spraw rewitalizacji starówki, remont dachu zakończy się w sierpniu.

Jak poinformowano nas w ZGM, to właśnie biuro, którym kieruje pełnomocnik zadecydowało, że wyprowadzka lokatorów na czas remontu dachu nie jest konieczna. - Oczywiście, uważam że wykwaterowanie nie było potrzebne - potwierdza pełnomocnik. - Wszystko było dobrze zabezpieczone grubą folią. To przypadek losowy, że ulewa i wiatr były tak silne, a strącona belka przerwała folię. W dodatku wszystko zdarzyło się podczas weekendu, gdy na placu budowy nie było ekipy. Teraz to się zmieni, wyznaczone zostały osoby do pełnienia dyżurów pod telefonem i interwencji w razie potrzeby. Była też wizja, firma budowlana jest ubezpieczona, lokatorom odkupi to, co zostało zniszczone, dostaną też odszkodowania - wylicza Jolanta Jędrzejczyk.

Jedynie za przypadek losowy uznaje zalanie również technik z ADM Ewa Gromnicka. - W zasadzie, gdyby nie dziwne warunki pogodowe, nie byłoby problemu - mówi.

Zupełnie innego zdania jest natomiast kierownik robót, Emil Tarnawa. - To nieporozumienie, że wymienia się dach, podczas gdy w budynku mieszkają ludzie. Cały czas tak staramy się zabezpieczać stropy, żeby było dobrze. W poniedziałek wzmocniliśmy warstwy folii, ale nie ma możliwości, by taką inwestycję uchronić przed wiatrem i deszczem w stu procentach. Co będzie dalej, trudno przewidzieć - konstatuje budowlany fachowiec.

Na razie w mieszkaniach wilgoć nie daje oddychać. Wczoraj lokatorom zaproponowano usługi tynkarza i ustawienie dmuchaw osuszających. - To absurd, za kilka dni i tak pojawią się tu grzyb i robaki. Nie wyobrażamy sobie, by można było mieszkać w takich warunkach - mówią Małgorzata i Zofia Maszewskie. Wczoraj próbowały zainteresować problemem prezydenta Bielska, Jacka Krywulta. Wizytę wyznaczono im na 6 sierpnia. Niczego nie załatwiły też w ADM, ZGM ani Biurze ds. Rewitalizacji. Odsyłane były od urzędu, do urzędu. Będziemy tę sprawę śledzić na bieżąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!