18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaworzno kontra wojewoda

Magdalena Nowacka
Teobald Jałyński uważa, że plan zagospodarowania przestrzennego nie wymaga poprawek
Teobald Jałyński uważa, że plan zagospodarowania przestrzennego nie wymaga poprawek Fot. ARC
Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk wystąpił pod koniec listopada do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach ze skargą na uchwałę Rady Miejskiej w Jaworznie w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Centrum.

Żąda jej unieważnienia. Urzędnicy są oburzeni i zapowiadają, że będą walczyć o utrzymanie planu. Bo ich zdaniem argumenty są bezzasadne. Konflikt może skomplikować życie mieszkańcom, którzy opierając się na istniejącym planie zamierzają inwestować w centrum.

Plan zagospodarowania śródmieścia radni uchwalili 28 kwietnia. Do wojewody dotarł na początku maja. Prawnicy wojewody mieli miesiąc do jej oceny i wniesienia uwag. Uwag nie było, więc uchwalony przez jaworznickich radnych plan "Centrum" wszedł w życie i stał się obowiązującym prawem lokalnym. Aż do 24 listopada.

- Wtedy otrzymaliśmy informację, że wojewoda wniósł skargę do sądu i chce nasz plan unieważnić. Po pół roku! Był czas na argumenty, a argumenty przedstawione przez wojewodę są w stylu "bo mi się nie podoba", bo uważam inaczej - mówi oburzony Teobald Jałyński, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego. Podkreśla, że wszystkie ustalenia planu są zgodne z przepisami prawa i de facto te uwagi, które wojewoda wnosi, nie dają żadnych podstaw do negacji planu.

Wojewoda nie zgadza się na niektóre szczegółowe rozwiązania, podważa technikę uchwalania planu. Pada też zarzut niezgodności ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Jaworzna. Uwagi zostały przedstawione na sześciu stronach i pogrupowane w pięciu kategoriach
- Jeżeli przy takim planie padają argumenty, odwołujące się do konstytucji, to dla mnie sygnał, że zastrzeżeń szuka się na siłę - mówi naczelnik. W uwagach znalazły się m.in. zarzuty, że określenie "wielostanowiskowy parking" jest mało jasne, czy że garaże przy budynkach gospodarczych powinny być na froncie posesji oraz to, że ma być zamknięty ruch przy rynku.
- Dla mnie określenie dotyczące parkingów jest jasne. To, że nie chcemy mieć garaży od ulicy, to decyzja miasta i wojewoda nie powinien wnosić tu żadnych uwag. A co do ruchu przy rynku to nie będzie zamknięty, nie likwidujemy dróg, będzie po prostu zmieniony, a to nie jest to samo - przekonuje naczelnik.

Miasto zapowiada, że jeśli sąd przychyli się do skargi wojewody będą wnosić o kasację wyroku. Bo, ich zdaniem, plan jest dobry a jego zmiana nie odbije się dobrze na sprawach miasta. Naczelnik przyznaje, że przypuszcza iż wojewodzie "ktoś podpowiedział te argumenty", bo przy ustaleniu planu pojawiła się grupa mieszkańców (zdaniem naczelnika niewielka) sprzeciwiająca się niektórym ustaleniom. Te przypuszczenia nie sa bezpodstawne. Do inspiracji wojewody przyznają się m.in. członkowie Zgromadzenia Właścicieli Nieruchomości. Wniosek o uchylenie uchwały Rady Miejskiej wnieśli do wojewody pod koniec sierpnia. Zarzucają władzom miasta łamanie podstawowych zasad konstytucji, brak współpracy i nieliczenie się ze zdaniem mieszkańców.

Zdaniem Wiesława Pieczonki, pełnomocnika Zgromadzenia, kwestią sporną są przede wszystkim plany odcięcia rynku od komunikacji samochodowej, zbyt mała ilość parkingów i nietypowa zabudowa części rynku.

Iwona Andruszkiewicz, zastępca dyrektora wydziału nadzoru prawnego wojewody przyznaje, że termin wnoszenia uwag przez wojewodę został przekroczony, ze względu na konieczność szczegółowej analizy wniosków mieszkańców.

- Pod pismami, które otrzymaliśmy podpisało się kilkuset mieszkańców. Nasze argumenty są różne, związane z niezgodnością z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ustawą o dostępie do informacji o środowisku a także dotyczące samego sformułowania - mówi Iwona Andruszkiewicz. Te najważniejsze zastrzeżenia dotyczą niezgodności planu ze studium uwarunkowań przestrzennych.
- Dotyczy to m.in. koncepcji urbanistycznej "Rynek od nowa". Zmiany komunikacyjne tu zawarte powinny być najpierw zmienione w studium. Są też pewne ustalenia co do których rada nie była uprawniona - twierdzi Iwona Andruszkiewicz.

Miasto ma 30 dni na ustosunkowanie się do zarzutów i przekazanie tego do WSA. Wyrok zapadnie w pierwszej połowie roku.

Można zaskarżyć uchwałę w sądzie

Czesław Martysz, profesor w Katedrze Prawa i Postępowania Administracyjnego Uniwersytetu Śl.
Zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym, każda z uchwał powinna być dostarczona w ciągu 7 dni do zaopiniowania pod kątem prawnym do wojewody. Wojewoda ma miesiąc na jej unieważnienie czy wniesienie uwag. Jeśli tego nie zrobi, traci taką możliwość. W sytuacji, gdy kolejna analiza, np. po uwagach mieszkańców wskaże na poważne uchybienia, wojewoda może zwrócić się do sądu administracyjnego. Tylko sąd może w tej sytuacji unieważnić plan. Możliwość zaskarżenia planu, mają też mieszkańcy. Muszą jednak wcześniej zastrzeżenia pisemnie zgłosić radzie miejskiej. Radni mają
2 miesiące na odpowiedź. Jeśli nie chcą uwzględnić uwag, mieszkańcy mogą wnieść skargę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!