Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa pontyfikaty, jeden cel

Agata Pustułka
W tym roku Polacy oczekują beatyfikacji Jana Pawła II. To dobry moment, by postawić sobie kilka pytań o konsekwencje tego wyjątkowego pontyfikatu. Miniona niedawno piąta rocznica śmierci papieża - Polaka prowokuje też do porównań papieża z jego następcą Benedyktem XVI.

Jan Paweł II był pierwszym po 455 latach papieżem nie-Włochem. Nasz papież. Człowiek i kapłan wyjątkowy pod każdym względem. Filozof, aktor, erudyta. Nikt przed nim, i jak dotąd nikt po nim, nie potrafił tak porwać tłumów. Swoim publicznym umieraniem wezwał wszystkich katolików na wielkie rekolekcje.

Benedykt XVI ma przenikliwy umysł i ogromną wiedzę teologiczną

Arcybiskup krakowski ks. Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz Jana Pawła II, komentując dla radia watykańskiego kolejną rocznicę śmierci zwrócił uwagę na symboliczny w tym roku zbieg okoliczności: Fakt, że dokładna rocznica śmierci Jana Pawła II przypadła w Wielki Piątek, przypomina o kluczowym aspekcie życia Karola Wojtyły, jakim już od wczesnej młodości było cierpienie - powiedział arcybiskup.

Na ten aspekt zwrócili uwagę niemal wszyscy komentatorzy.
- To ostatni wizerunek jaki pozostawił ludziom swoich czasów: wizerunek chorego, wycieńczonego starca, niezdolnego chodzić, mówić. Wizerunek szokujący, niemal bulwersujący, idący pod prąd epoki - napisał przenikliwie Bernard Lecomte wybitny dziennikarz katolicki na łamach "Osservatore Romano".
Nie ulega wątpliwości, że upublicznienie cierpienia było przemyślaną strategią Jana Pawła II. Ostatnim przesłaniem dla ludzkości. Ostatnią nauką.

Czy poszła na marne? Czy potrafimy o nim mówić tylko w kontekście umierania, ograniczając się do chwili zadumy? Czy potrafimy docenić jego ogromne osiągnięcia jako głowy Kościoła, w pewnym obszarze zaprzepaszczone przez następcę jeśli chodzi o kwestie symboliczne związane z postawą wobec lefebrystów oraz dialogiem z innymi religiami?

Z badań opinii publicznej wynika, że dla 94 proc. Polaków Jan Paweł II nadal jest największym autorytetem. Oczywiście inna sprawa, czy w codziennym życiu stosujemy się do jego nauk.
- Często pojawiają się pytania o ocenę pontyfikatu Jana Pawła II. Ja zastanawiam się, co by było, gdyby ten pontyfikat nie miał miejsca. W jakim punkcie byłby świat, gdzie byłaby Polska - mówi arcybiskup Damian Zimoń, metropolita katowicki.
To oczywiście pytanie retoryczne. Po prostu trudno sobie wyobrazić historię świata bez Jana Pawła II. Odcisnął na niej ogromne piętno.

Gdy kilka lat temu zapytano Polaków za jakie osiągnięcia cenili papieża najbardziej najwięcej z ankietowanych odpowiedziało, że za pogłębianie wiary, dialog z Żydami, walkę z ubóstwem. Docenili też jego niepodważalną rolę w rozmontowaniu bloku komunistycznego.

Dał nadzieję Polakom, natchnął wolą walki. Prosił: Niech zstąpi Duch twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. I Duch zstąpił. Natychmiast jednak przyszły kolejne wyzwania. Transformacja gospodarcza i polityczna brutalnie odbiły się na etyce. Świat czarno-białych wartości rozpadł się. Wolność trzeba było budować na nowym fundamencie.

Dla polskiego Kościoła stało się nim nauczanie Jana Pawła II.
- W czasach, kiedy człowiek chce mówić, jest natłok informacji, kiedy mówimy, że świat jest przegadany, Jan Paweł II uczył nas słuchania. Jednym z największych bogactw współczesnego człowieka jest posiadanie kogoś, kto nas wysłucha, osoby, która znajdzie czas, by przyjąć to, co mamy jej do powiedzenia. Dla osób, które były zapraszane na wspólne posiłki z Janem Pawłem II, bycie wysłuchanym przez Namiestnika Chrystusowego miało olbrzymie znaczenie - opowiada biskup sosnowiecki ks. Grzegorz Kaszak, który jak mówi wzrastał jako kapłan u boku papieża w Watykanie i był jednym z jego bliskich współpracowników. Jak wspomina biskup Kaszak: - On wolał słuchać. I to bardzo uważnie. Dla papieża każda rozmowa była ważna. Niezależnie, czy jego rozmówcą był kardynał, czy osoba świecka, każdym interesował się z jednakową uwagą, słuchając, co ta osoba ma do powiedzenia.

Jan Paweł II w przeciwieństwie od następcy nastawił się na dialog z tłumami, ale też potrafił go prowadzić. Pielgrzymki, które w historii papiestwa są ewenementem, niezwykle wysoko postawiły poprzeczkę, bo taka nić porozumienia rzadko powstaje.

Kościół Jana Pawła II był kościołem masowym i dla mas. Karol Wojtyła był dzieckiem Soboru Watykańskiego II. Dla lefebrystów, na których nałożył on ekskomunikę, soborowe osiągnięcia były szkodliwą innowacją doktrynalną. Benedykt XVI z duchownych ukaranych przez poprzednika zdjął karę. To wymowny znak.

Teolog z Uniwersytetu Śląskiego ks. dr. Grzegorz Strzelczyk przekonuje: Dla Jana Pawła II ważny był szczegół, na nim budował nauczanie. Miał też niesamowite wyczucie historii - twierdzi.
Ale nie tylko historii jako zbioru dat i faktów, lecz jako nauczycielki życia. Głosił prawdy uniwersalne. Ważne nie tylko na Wisłą.
W czasie swego pontyfikatu Jan Paweł II wygłosił ponad trzy tysiące kazań i homilii, skierował do wiernych na całym świecie czternaście encyklik. Zostawił nam swoje przykazania. Wskazał na najważniejsze wartości.

Poza Rzymem spędził prawie dwa lata, odbył 104 podróże, wziął udział w ponad 1000 audiencji generalnych. W obrębie samych Włoch odbył ponad 100 podróży duszpasterskich, bo jak żaden inny papież traktował bardzo poważnie tytuł biskupa Rzymu.

Dekalog papieża osadzony jest na zdaniach - kluczach: Otwórzcie drzwi Chrystusowi, Każde życie jest święte. Brońcie świętości życia, Nie ma solidarności bez miłości. Nie ma wolności bez miłości.
Te słowa zrozumie każdy. To słowa nie tylko duchownego, ale przede wszystkim humanisty, który dostrzegł, że Europa potrzebuje nowej ewangelizacji.

Obecnie, by użyć trywialnego sformułowania, polski kościół wisi na polskim papieżu. Czasem sięga się do niego głęboko, a czasem płytko. Dziś jednak praktycznie nie ma żadnego listu Episkopatu, wystąpienia, często kazania, które nie odwoływałyby się do słów papieża. Pozostaje on największym autorytetem Kościoła w Polsce.

- Myślę, że nie tylko w sferze werbalnej. Polski Kościół jeszcze za życia Jana Pawła II wyniósł go na ołtarze. W ten sposób w praktykach związanych z kultem papieża wyprzedził trochę bieg wydarzeń, kolejność rzeczy, co moim zdaniem nie było potrzebne. Z drugiej strony sytuacja polityczna postawiła papieża nie tylko w roli ojca duchowego, ale i politycznego przywódcy Polaków. Trudno się więc dziwić pewnym uproszczeniom związanym z odczytywaniem roli Jana Pawła II - mówił nam socjolog kościoła prof. Wojciech Świątkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego rok po śmierci papieża.

Te słowa są wciąż aktualne, choć coraz bardziej widoczny w polskim Kościele jest intelektualny wpływ Benedykta XVI. Polscy hierarchowie cenią go za przenikliwy umysł, ogromną wiedzę teologiczną, sposób sprawowania funkcji oraz... kontynuację pontyfikatu Jana Pawła II, choć w Kurii Rzymskiej wprowadził swoje porządki i m.in. odesłał do Polski wielu najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Jest to jednak kontynuacja w sferze kardynalnych wartości, bo środki przekazu i te, jak mówił ks. Strzelczyk ważne dla Jana Pawła II szczegóły, są inne.

Mamy ten sam sprzeciw wobec aborcji, zapłodnienia in vitro, ale tu trudno oczekiwać innego stanowiska Kościoła. Zmienił się sposób kontaktowania z wiernymi, ale trzeba pamiętać, że Jan Paweł II wstąpił na Tron Piotrowy jako 57-latek, zaś Benedykt XVI jako 78-latek.
Ks. Strzelczyk uważa, że porównywanie pontyfikatów bez oglądu ich całości pozostanie ułomne. - Mamy do oceny całość działań Jana Pawła II i tylko pięć lat Benedykta XVI - twierdzi. - Jeśli mówiłbym o różnicach to powiedziałbym, że Jan Paweł II bardziej praktycznie podciągał świat do ideału, a obecny papież bardziej teoretycznie pokazuje nam jaki jest ten ideał. Na takie, a nie inne spojrzenie ma wpływ wykształcenie obu wielkich kapłanów.
Jan Paweł II wychowany był na św. Tomaszu, arystotelesowskim pojmowaniu świata. Liczyło się dla niego doświadczenie, tu i teraz. Chciał osobiście dotknąć każdego człowieka. Benedykt XVI to nieodrodny uczeń św. Augustyna, który czerpał z platońskiej filozofii idei.

- Te dwie wyznaczone przez papieży drogi zmierzają, ufam, do jednego celu - mówi ks. Strzelczyk.
W przypadku polskich katolików wraz ze śmiercią Jana Pawła II skończył się czas wielkich emocji i euforii lat 80. i początku 90.

- Młode pokolenie nie odbiera pontyfikatu Jana Pawła II w kontekście tych wydarzeń. Dlatego inaczej patrzy na jego rolę i na rolę Kościoła - ocenia ks. Strzelczyk.

Dziś Kościół musi sobie też poradzić z problemami, które właśnie teraz, pokazały całe swoje dramatyczne oblicze.
Skandal pedofilski z udziałem księży w Irlandii skłonił Benedykta XVI do napisania bezprecedensowego w historii listu do irlandzkich katolików. Papież wraz z całym Kościołem przeżywa trudne chwile. Jego bezkompromisowe wystąpienie zostało zauważone i docenione. Poprzez ten krok doczekał się wielu słów aprobaty, choć na początku pontyfikatu bardzo mu ich szczędzono.

Ale przecież i naszemu papieżowi nie szczędzono krytyki. Wytykano, że jest proboszczem świata... Ta niby wada jakże szybko okazała się jego ogromną zaletą.

Nie ulega jednak wątpliwości, że po wielkim, pełnym wzruszeń pontyfikacie Jana Pawła II przyszedł czas równie ważnych dla Kościoła wyzwań. Wiele zależy tu od postawy duchownych, co precyzyjnie uświadomił w "Die Presse" emerytowany arcybiskup Mediolanu kardynał Carlo Maria Martini, który podkreślił, że hierarchowie Kościoła muszą mieć otwarte uszy na sprawy współżycia między ludźmi i centralne problemy życia.

Dla polskich katolików przełomowym wydarzeniem będzie, niemal pewna, tegoroczna beatyfikacja Jana Pawła II.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!