Taśmy Wprost wyciekły przez Śląsk? Marek Falenta właściciel Składów Węgla zatrzymany przez ABW

Walka o rynek węgla zagroziła rządowi? Według nieoficjalnych doniesień w związku z aferą taśmową został zatrzymany Marek F., biznesmen, udziałowiec firmy Składy Węgla. Prawdopodobnie przekazał taśmy tygodnikowi Wprost, bo poczuł się dotknięty wypowiedzią premiera Donalda Tuska w Katowicach, kiedy przedstawiano plan ratunkowy dla górnictwa.

CZYTAJ KONIECZNIE:
GORSZANOW: SKŁADY WĘGLA OD POCZĄTKU BUDZIŁY KONTROWERSJE

CO SIĘ DZIEJE W SPÓŁKACH WĘGLOWYCH?
CZYTAJ W SERWISIE GÓRNICZYM DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Marek Falenta został zatrzymany przez ABW w związku z działaniami ws. taśm Wprost. Jak podaje serwis gazeta.pl Marek Falenta mógł czuć się pokrzywdzony przez rząd, bo kilka tygodni temu działania prokuratury doprowadziły do zatrzymań w Składach Węgla i całkowicie sparaliżowały ich działalność. Od tego czasu nie działa nawet strona internetowa skladywegla.pl

CZYTAJ I ZOBACZ WIDEO KONIECZNIE:
AFERA TAŚMOWA WPROST: ZACZĘŁO SIĘ OD ROZMOWY BELKI Z SIENKIEWICZEM

Jak informuje TVN24 trwa przeszukanie domu Marka Falenty w Konstancinie.

Marek Falenta to właściciel 40 proc. udziałów firmy Składy Węgla. Zajmuje 67. miejsce na liście 100 najbogatszych Polaków. Jego majątek jest wyceniany na 440 mln złotych.

Czy to Marek Falenta stoi za ujawnionymi taśmami Wprost? Zdaniem serwisu gzeta.pl ma wszelkie powody, aby odegrać się na rządzie, bo jego firma stoi na skraju bankructwa. 10 osób, zajmujących kierownicze stanowiska w tej jednej z największych spółek węglowych, jest podejrzanych m.in. o oszustwa, wyłudzanie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy na kwotę 85 mln złotych.

Jak poinformowała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji, analiza dokumentów oraz przesłuchania świadków wskazują na znaczne nieprawidłowości w działaniu firmy. Węgiel sprowadzany z Rosji i Kazachstanu oferowany był jako polski.
Zatrzymanie Marka Falenty to już kolejne ztrzymanie w sprawie taśm Wprost. Tydzień temu zatrzymany został menadżer restauracji Sowa & Przyjaciele, gdzie spotykali się politycy nagrani na taśmach i gdzie założone były podsłuchy.

A tymczasem dzisiaj przesłuchany został sam redaktor naczelny Wprost Sylwwster Latkowski.

- Przekazaliśmy prokuraturze wszystkie pliki dźwiękowe, jakie otrzymaliśmy do tej pory - poinformował tuż po wyjściu z warszawskiej prokuratury redaktor naczelny tygodnika "Wprost" Sylwester Latkowski. - Dziękuję za to, że prokuratura uznała, że my jako media mamy prawo do tajemnicy dziennikarskiej i do tego, żeby spokojnie pracować - dodał.

Sylwester Latkowski zeznawał w charakterze świadka ws. nielegalnego podsłuchiwania polityków.

*\

*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**