Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie panujemy nad przestrzenią miast, spieramy się o pieniądze, nie o wizję

Teresa Semik
Arkadiusz Gola
- Mamy twórczy modernizm, ale go eliminujemy ze śląskiej przestrzeni. To jest zbrodnia na mieście - mówi Piotr Buśko, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich w Katowicach

Które budowle w woj. śląskim zrobiły ostatnio na panu wrażenie?
Świetna przebudowa zabytkowej kopalni Guido w Zabrzu i oddanie jej kulturze. Ponadto termomodernizacja III LO w Tychach (przywrócenie modernistycznych form i kolorystyki), a także rewelacyjny Sąd Okręgowy w Katowicach i sala koncertowa Akademii Muzycznej w Katowicach.

Zdziwił mnie pana zachwyt nad budynkiem sądu, bo od sędziów entuzjazmu nie słyszałam. Bryła niczym się nie wyróżnia, a to monumentalne wejście przytłacza, pokazuje petentowi, jaki jest malutki wobec siły prawa.
Podoba mi się bryła, okna i to monumentalne wejście, które podkreśla wagę prawa i nie sugeruje dominacji.

Patio, które powstało po wybudowaniu sali koncertowej, przytulonej do katowickiej Akademii Muzycznej, to rzeczywiście jedno z najładniejszych miejsc Katowic. Można było tak bezkarnie przysłonić zabytkową elewację neogotyckiego gmachu z 1901 roku prostą ścianą z cegieł sali koncertowej?
Mnie ta ściana nie razi. Projekt został wybrany w drodze konkursu. Połączenie tych dwóch obiektów nie szkodzi żadnemu. Poza tym gmach AM to jest typowa pruska robota, schematyczna, a nie żadne dzieło architektoniczne. Takich budowli, nawet ładniejszych, jest w regionie więcej. W Katowicach wyburza się dziesiątkami obiekty wartościowe.

Co konkretnie? Dworzec PKP?
Dworzec, który był jedyny taki na świecie. Wyburzyliśmy też halę Huty Baildon, pawilony - Pałac Ślubów i restaurację U Michalika. Jest zbrodnią na mieście wyburzenie jednej z pierwszych konstrukcji spawanych wielkoprzestrzennych, jaką był Supersam. Nie szanujemy twórczego dziedzictwa modernistycznego, po kolei się go pozbywamy. Katowice słyną z modernizmu, a nie z secesji, która jest tu wtórna.

Do tego wepchnęliśmy w miejsce dworca coś, co nazywamy Galerią Katowicką.
W miejsce dworca powstał przystanek osobowy Katowice - bez klasy i oddechu. Zostaliśmy potraktowani jako obszar trzeciego świata. Galeria Katowice dodatkowo zniszczyła tę przestrzeń, uczyniła ją kompletnie standardową. I nie odniosła sukcesu. W tej przebudowie potrzeba było więcej rozwagi. Do tego w odległości kilkuset metrów, na miejscu Supersamu, też powstaje dom handlowy.

Wielkie centra handlowe w środku miast to nowa moda? Tak jest też w Bytomiu i Zabrzu.
To raczej wynik dominacji pieniądza nad przestrzenią. Akurat w Zabrzu dom towarowy uaktywnił miejsce przed teatrem. Wydaje się optymalnym rozwiązaniem. Kiedyś stały tam budynki poprzemysłowe. Podobnie dom towarowy w Bytomiu ożywił puste miejsce po wyburzonych domach.

Silesia City Center, wielki sklep na terenach po kopalni Kleofas, robi na panu wrażenie?
Tak, koszmarne, ale to miejsce funkcjonuje, choć sklepy mogłyby mieć inną formę zewnętrzną.

Czy potrafimy toczyć dialog z poprzemysłową przeszłością regionu?
Niekoniecznie. Mamy cztery sztandarowe przykłady: zagospodarowanie przestrzeni po kopalni Katowice, gdzie znajdzie się Muzeum Śląskie, nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Międzynarodowe Centrum Kongresowe. Kolejna inwestycja to przestrzeń po kopalni Gliwice - w zaadaptowanych gmachach cechowni i maszynowni, w dobudowanym biurowcu powstało Centrum Edukacji i Biznesu. Do tego wspomniana już adaptacja wnętrza kopalni Guido oraz zagospodarowanie przestrzeni po kopalni Prezydent w Chorzowie na cele kultury. Wyburzyliśmy świetny obszar po kopalni Ficinus w Siemianowicach.

Podobają się panu szklane domy Muzeum Śląskiego?
Podobają, choć wyobrażałem je sobie inaczej, że będą trochę delikatniejsze, lżejsze. Nie przeszkadza mi to, że zasłaniają poprzemysłową zabudowę. Sama idea umieszczenia zbiorów pod ziemią jest piękna, to jest mistrzostwo świata. Większym problemem jest to, że nie mamy pomysłu na to muzeum.

Jest obawa, że do tego nowego centrum kulturalnego Katowic nie wprowadzi się życie, bo nie jest skomunikowane z resztą miasta.
Tam nadal brakuje urbanistycznego pomysłu. Jesteśmy w mieście, które jest wypełniane bez planu miejscowego. Najpierw musi być plan, potem mogą powstawać poszczególne budynki.

Zastanawiam się też, czy w ogóle jest zapotrzebowanie na ambitne projekty, które wyróżniają się w przestrzeni, czy też zadowalamy się stawianiem prostych klocków, jakim jest m.in. budynek NOSPR-u?
Siedziba Muzeum Śląskiego wydaje mi się najambitniejszym pomysłem. Ciekawe, choć niepołamane, będzie Centrum Kongresowe. Czekam na otwarcie NOSPR-u i wnętrza tego budynku.

Przebiją te obiekty katowicki Spodek?
Patrząc na całą architekturę polską doby socjalizmu, to w Katowicach mieliśmy przynajmniej trzy perły: halę Baildonu, dworzec PKP i Spodek. Został Spodek.

Każde miasto potrzebuje centrum, w którym skupia się jego życie. Katowice w rynku postawiły biurowiec. Kolejne utracone miejsce?
Budynek Urzędu Miasta nie rujnuje tej przestrzeni, ale można na niego popatrzeć też w ten sposób: ile straciliśmy? Kosztował sporo, można więc było trochę jeszcze dołożyć i zrobić konkurs, by mieć do wyboru najciekawszą wizję.

Które miasta, pana zdaniem, są najciekawsze pod względem architektury, jej ciągłości?
Na pewno ogromny potencjał mają Chorzów, Gliwice, Zabrze, Bytom.

Dlaczego akurat zdewastowany Bytom?
Poddany rewitalizacji będzie po Gliwicach miastem typu europejskiego ze względu na zwartą zabudowę. Katowice, przy Bytomiu, są zlepkiem kilkunastu obszarów, trudnym w planowaniu. Ciekawą strukturę postmodernistyczną ma Zabrze. Tam są świetne mieszkania, budowane w międzywojniu.

Coś wyróżnia nasze budownictwo indywidualne? Moda na polskie dworki?
Dworki to jest jakiś koszmar, takiej tradycji nigdy nie było na Śląsku. Nie jest to żaden trend architektoniczny. Możemy wskrzeszać kamienice, adaptować styl dworkowy, ale nie może to być regułą. Nasze auta nie mają kształtu z lat 20. Są nowoczesne. Każdy czas powinien mieć swoją sztukę.

Spójrzmy w stronę Beskidów. Jedyne budowle, jakie się wyróżniają, to piramidy w Ustroniu. Dostrzega pan w górach jakiś styl?Styl można wyróżnić na podstawie działań planistycznych, ale Polacy nie lubią, jak się im coś narzuca. Zalewa nas papka intelektualna i architektoniczna. Także samorządy nie są zainteresowane dobrą jakością, tylko tym, by izba obrachunkowa niczego nie kwestionowała. Nie budujemy miast dla siebie, idziemy po linii najmniejszego oporu.

Stowarzyszenie Architektów Polskich łączy ludzi, którzy chcą dbać o ład przestrzenny i brać odpowiedzialność za jakość otaczającego nas środowiska. Oddział katowicki SARP jest jednym z 25 oddziałów stowarzyszenia i liczy około 450 członków. Obejmuje swoim działaniem teren dawnego woj. katowickiego. Organizuje Śląskie Dni Architektury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera