Jeśli chodzi o inny sprzęt naszego - przechodzącego właśnie na zawodowstwo - wojska, to mamy jeszcze słynne F-16, nie najnowsze, ale rzeczywiście uniwersalne.
Mamy też ciągle trochę myśliwców MiG-29. Część kupionych za wielkie pieniądze jeszcze od ZSRR, część podarowanych przez Niemców (spadek po NRD). Niemcy podarowali nam też swoje Leopardy (czołgi takie) z demobilu. Norwegowie okręty podwodne z demobilu, Amerykanie fregaty z demobilu. Montujemy wreszcie pierwsze rakiety na naszych okrętach rakietowych, które to okręty mają jednak ponad dwadzieścia lat, więc mogły już lekko zardzewieć.
Wychodzi na to, że nasi zawodowcy w armii powinni intensywnie ćwiczyć sporty walki. Ale to może nie wystarczyć. Głęboko wierzę, że wojny w Europie Środkowej już nigdy nie będzie. Jeśli więc martwi mnie stan naszej armii, to dlatego, że słabego nikt nie szanuje. I to przekłada się na naszą polityczną rangę. Nie pocieszajmy się NATO. Sami musimy wziąć się do roboty. Rosjanie dobrze pamiętają, że jesteśmy jedyną nacją, która dwukrotnie odwiedziła Moskwę bez zaproszenia. Wiedzą jednak, że trzeci raz się nie uda. Rosomaki mają zasięg 800 kilometrów...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?