We współczesnej polskiej kulturze atmosferę świąt przedłuża się do 2 lutego, do Matki Boskiej Gromnicznej, przez śpiewanie kolęd. Tak samo długo stoją w naszych domach choinki, a w kościołach betlyjki, stajenki czy szopki. Również otrzymany w wigilijną noc prezent przypomina nam przez długi czas piękno minionych świąt. Jednak w śląskiej kulturze jest jeszcze jeden taki tradycyjny i regionalny przedłużacz świąt - są nim makówki.
Współcześnie większość mieszkańców Śląska rozumie makówki jako jedno z dań śląskiej wieczerzy wigilijnej. Najczęściej są one robione z plastrów drożdżowych bułeczek, które zalewa się ugotowanym mielonym makiem. Całość jest słodzona cukrem lub miodem. Niektórzy dodają też bakalie i orzechy.
WYBIERAMY NAJPIĘKNIEJSZA STAJENKĘ WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Tak, makówki są dzisiaj jedną z wigilijnych, a potem świątecznych śląskich potraw, ale dawniej pełniły o wiele ważniejszą funkcję. Na dawnym Śląsku, kiedy nie znano jeszcze kartofli i klusek, kiedy podstawą codziennego jadłospisu był chleb, kasza i kapusta - to w okresie Bożego Narodzenia głównym śląskim jodłem były właśnie makówki.
Tak, ludzie od Wigilii do Trzech Króli, czyli przez 14 dni żywili się głównie makówkami. Popijano je kompotem z suszonych owoców albo zagryzano rzadkimi moczkami lub bryjami. Z tego też powodu makówek trzeba było zrobić bardzo dużo, bo musiały starczyć na wiele dni i dla licznych dawniej rodzin. W tym celu wykorzystywano największe domowe naczynie, którym była badywanna, czyli wanna kąpielowa. I nie ma w tym żadnej przesady.
Naprawdę tak było, o czym wielokrotnie opowiadały mi przed laty starsze Ślązoki. Dodatkowym dowodem potwierdzającym robienie wielkich ilości makówek w badywannach jest pewne zdjęcie sprzed około pół wieku. Znalazłem go na wystawie pt. "Śląsko wilijo", jaką jeszcze przez miesiąc będzie można oglądać w rybnickim Muzeum.
Zdjęcie to przedstawia Ślązoczkę w kuchni w wigilijny poranek, która kroi bułki i zalewa je makiem w dużej emaliowanej wannie. Trzeba jeszcze wiedzieć, że te wielkie ilości makówek robione były na zalewie makowej na wodzie, a nie na mleku, by przechowywany przez wiele dni przysmak uchronić przez skiśnięciem, czyli zepsuciem. Tak przygotowany w Wigilię zapas służył potem do podjadania wiele razy dziennie. Na tym więc przez kilkanaście powigilijnych dni polegało śląskie przedłużanie świątecznej atmosfery.
Napisz do autora na [email protected]
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*LISTA LEKÓW REFUNDOWANYCH I NOWE RECEPTY [PORADNIK]
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
WIELKI KONKURS. Pokaż zimę na Śląsku i wygraj narciarski WEEKEND!Wybieramy NAJFAJNIEJSZĄ CHOINKĘ w woj. śląskim. ZAGŁOSUJ na swoją!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?