Sowie piosenki barda

Z tytułem pana recitalu "Wieczór sowich piosenek" wiąże się pewna zabawna historia.

Wertowałem kiedyś internetowe strony szukając czegoś i natknąłem się na anons, który zawierał taką informację, że oto wystąpię ja w recitalu sowich piosenek. Ubawiło mnie to, ale i zaintrygowało, bo w sumie mieliśmy do czynienia tylko z literówką. Zamiast "swoich" ktoś napisał "sowich". Pomyślałem, że może to jest pretekst do stworzenia takiego koncertu, w którym znajdzie się to, co kojarzy się z sową, czyli pewna kameralność, nastrój. I jednocześnie będzie on furtką do śpiewania nie tylko swoich piosenek.

Z czego chętnie pan skorzystał, bo patrząc na program widzę i Billy'ego Joela i Marka Grechutę...

Tak, są też m.in. utwory z repertuaru Jeremiego Przybory, Jerzego Wasowskiego i wielu innych artystów. To jest dość luźny program, w którym razem z moim przyjacielem, gitarzystą Jackiem Królikiem, prezentujemy głównie to, co lubimy. Co dla nas jest inspiracją z kręgu piosenki nie tylko polskiej.

Dość szerokie macie te inspiracje...

Uważam, że jeżeli ktoś tak jak ja ma już pewne doświadczenie i korzysta z twórczości różnych autorów, to przeważnie wybiera te utwory, które dość dobrze się ze sobą "spotykają" - przez mój gust, nastrój, preferencje. Więc nie sądzę, żeby fakt, że to są piosenki z różnych bajek, miało wpłynąć na stabilną myśl przewodnią tego koncertu. Myślą przewodnią jestem ja, czyli to, co mi się podoba i wywołuje we mnie, słuchaczu, pozytywne reakcje, że jestem w stanie przefiltrować to przez siebie i zaprezentować tak, jak sam to śpiewam.

Można zaryzykować żartobliwe stwierdzenie, że to taki "zwierzęcy" recital, bo sowie piosenki i Królik na gitarze.

Ale z drugiej strony ja jestem bardzo ciekaw świata zwierząt, czasem wydaje mi się, że bardziej niż świata ludzi. Sowa wedle hieroglifów egipskich, poza znakiem mądrości, jest również znakiem śmierci. A więc wszystko to, co w piosenkach najczęściej występuje, czyli przemijanie, miłość i próba pozyskania mądrości. A oprócz tego noc, czyli ta pora, podczas której najprzyjemniej słucha się muzyki.

Ale pan od zawsze był uznawany za mistrza nastroju, niezależnie od repertuaru!

Nie mam pojęcia czy jestem mistrzem czegokolwiek. Obawiam się, że mam na swój temat dużo gorsze zdanie niż czasem zdarza mi się słyszeć z ust innych ludzi. Natomiast jeżeli chodzi o nastrój przy "Wieczorze sowich piosenek", proszę nie sądzić, że jest koncert szeptanych i kołysanych piosenek. To nie o to chodzi! Zresztą Jacek Królik jest bardzo dynamicznym człowiekiem i nawet gra za dużo niż powinien. Tak naprawdę jest to spotkanie dwóch dobrze rozumiejących się muzyków i ten recital jest rodzajem dialogu. Nie chcę tego nazywać kabaretem starszych panów, chociaż obaj jesteśmy już po czterdziestce.

Czy od tej pory zgłosił się do pana sprawca zamieszania, czyli autor literówki, dzięki której powstał tytuł recitalu?

Nie, nie zgłosił się. To ciekawe co pani mówi... Może rzeczywiście jest do odnalezienia! Muszę o tym pomyśleć.

Na żywo

W poniedziałek, 13 października, Grzegorz Turnau wystąpi w Teatrze Rozrywki w Chorzowie (ul. Konopnickiej 1, www.teatr-rozrywki.pl), z recitalem pt. "Wieczór sowich piosenek".

Artysta zaprezentuje utwory m.in. Billy'ego Joela, Marka Grechuty, Johna Lennona i Paula McCartneya.

Na scenie będzie mu towarzyszył gitarzysta Jacek Królik. Koncert rozpocznie się o godz. 19.00. Bilety kosztują 75 i 90 zł.

"Polska Dziennik Zachodni" jest patronem medialnym koncertu.