Jeden z nich brzmi mniej więcej tak: Tym razem premier Donald Tusk miał zrobić wyborcom niespodziankę i dokonać objazdu po kraju pociągiem - bo dziś rząd stawia bardziej na kolej niż na drogi. Jednak pomysł upadł od razu, gdy na trasie pojawił się Śląsk. - Wyobrażacie sobie premiera czekającego godzinę na przesiadkę do Chebzia? - martwili się spece od marketingu politycznego. Naciski na wariant kolejowy były jednak duże, więc wymyślono, że można by ten czas premierowi jakoś zagospodarować. Znalazła się gdzieś słynna czapka zawiadowcy, w której paradował poprzedni śląski marszałek. Pojawiła się więc kolejna niebanalna myśl, że premier mógłby pospacerować w tej czapce po dworcu jako główny zawiadowca i ocenić jego przebudowę - symbol regionu i kraju w budowie. Jednak ktoś ostrożny stwierdził, że ta czapka może przynosić pecha, bo jej poprzedni właściciel wypadł z obiegu i zwyciężyła wersja, że premier pojedzie jak zwykle autobusem.
Kończąc z żartami i wracając do naszej rzeczywistości - wspomnianą wcześniej budowę linii kolejowej do Pyrzowic wpisano na listę inwestycji związanych z Euro 2012 już w roku 2007. Niestety, na tym sprawa stanęła. Bowiem spośród aż sześciu wariantów jej przebiegu, przygotowanych na zlecenie Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, nie udało się wybrać żadnego.
Zaprotestowali skutecznie mieszkańcy gmin Bobrowniki i Ożarowice. Nieoficjalnie wiadomo, że w zamian proponowali przebieg trasy, który by spowodował, że z Katowic na lotnisko jechałoby się dłużej niż trwa lot z Pyrzowic do Londynu. Dziś pojawia się pytanie, czy kłótnia skończy się przed rokiem 2015, kiedy to trzeba rozliczyć unijną dotację przyznaną na wykonanie dokumentacji tej nitki kolejowej. Jeśli nie, to możemy mieć jeszcze większą kompromitację niż w przypadku utraconych milionów z Unii na spalarnię śmieci na Śląsku. Przepadło wtedy prawie 600 mln zł.
Czy jesteśmy cywilizacyjnym zadupiem, gdzie słynna zasada Pawlaka - miedzy nie oddam, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie - jest ważniejsza niż interes ogółu? Nie lubię takich ostrych osądów. Inaczej patrzy na to znajomy dziennikarz, który chciał przylecieć do Pyrzowic, ale jak się dowiedział, że stamtąd nie ma żadnych połączeń kolejowych, to wylądował w Balicach. - Madryt ma połączenie z lotniskiem linią metra, a wy nie macie nawet kolejki? - wymądrzał się.
Jak miałem mu wytłumaczyć, że od czasu planowania Euro - którego tak na marginesie i tak na Śląsku nie było - kolejarze nie nauczyli się zawiłej sztuki negocjacji i do dziś nie porozumieli się w sprawie przebiegu torów z posiadaczami gruntów?
Mariusz Urbanke,
publicysta
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?