Spis treści
Zmiana przepisów dotycząca wykupu mieszkań komunalnych
Sprawa powraca jak bumerang już od kilku lat. Grupa mieszkańców żąda od miasta wywiązania się z poprzednich umów na wykup mieszkań komunalnych. Ich zdaniem, zatwierdzona w roku 2019 uchwała pozbawiła ich takich możliwości. Dlaczego? Bo według zmienionych zasad, ceny lokali drastycznie wzrosły. Wielu z nich wnioski o wykup mieszkania złożyło jeszcze przed wprowadzeniem nowych przepisów.
- Żądamy wywiązania się z umów na wykup mieszkania, według uchwały z 2013 roku! – mówili wówczas.
Zdaniem mieszkańców zarzewiem konfliktu był fakt, że nikt wcześniej nie poinformował ich o zmianie uchwały. Większość z nich twierdziła, że wnioski o wykup mieszkań złożyła w roku 2018, część jeszcze wcześniej. Systematycznie kontaktowali się z urzędem, dopytywali, co dalej w ich sprawie i nic z tego nie wynikało.
Urzędnicy twierdzili, że opóźnienia wynikają z konieczności wyłonienia rzeczoznawcy. Mieszkańcy z kolei uważali, że urząd celowo zwlekał z udzieleniem odpowiedzi, po to, aby później - w 2019 roku - wprowadzić nową uchwałę, która zadziałała negatywnie wobec wszystkich, którzy złożyli wnioski wcześniej.
W 2021 roku mieszkańcy złożyli obywatelski projekt w kwestii zmiany uchwały dotyczącej zasad sprzedaży lokali mieszkalnych stanowiących własność miasta ich najemcom oraz warunków udzielania bonifikat i ich wysokości. Aby wyrazić swoje oburzenie zorganizowali też pikietę przed częstochowskim magistratem.
Częstochowscy radni głosowali nad obywatelskim projektem
Pomysł mieszkańców poddano pod głosowanie dopiero na ostatniej sesji - w czwartek, 22 lutego 2024 roku.
- Bardzo się cieszę, że po donosie na mieszkańców, który miał miejsce w 2021 roku, nasza uchwała wróciła na sesję rady miasta - mówił Marcin Nocoń, mieszkaniec Częstochowy. - Trwało to długo, bo śledztwo trwało blisko dwa lata - przypomniał.
Do prokuratury rzeczywiście wpłynęło zawiadomienie z częstochowskiego magistratu o popełnieniu przestępstwa związanego z fałszowaniem podpisów. Efekt? Kilka rzeczywiście okazało się podrobionych.
- Zebraliśmy 1300 podpisów pod naszą uchwałą, 5 okazało się sfałszowanych. Pięć pań zostało ukaranych - przyznał Marcin Nocoń.
Grupa mieszkańców twierdzi, że mieszkania na atrakcyjnych warunkach wykupowali między innymi członkowie rodzin działaczy Lewicy, a zwykli mieszkańcy zostali pozbawieni takiej możliwości.
- Niektórzy mieszkańcy żyją w tych lokalach od kilkudziesięciu lat. Obecnie nie mają możliwości, aby nabyć do nich prawo własności za taką cenę, jaką proponuje miasto. Zwyczajnie ich na to nie stać z emerytur, które otrzymują. Ze względu na wiek, bank odmawia im kredytu, a pieniądze, które odkładali od lat na wykupy są po prostu niewystarczające. Ktoś kiedyś obiecał im, że będą mieli prawo własności do tych lokali i tego słowa nie dotrzymał. Mieszkańcy zostali po prostu oszukani - twierdził Marcin Nocoń, mieszkaniec Częstochowy.
Miasto tłumaczyło, że nowe zasady sprzedaży komunalnych lokali mieszkalnych wprowadzone zostały w 2019 r. właśnie po to, aby – z uwagi na długą kolejkę osób potrzebujących, czekających na przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego – ograniczyć możliwość ich nabycia oraz zapewnić większą rekompensatę ich wartości. Rzeczywiście dzięki tej decyzji wykup mieszkań spadł do 7%.
- Rozumiem, że miasto musi mieć swoje mieszkania i lokale socjalne. Jednak to, co zostało zrobione, woła o pomstę do nieba. Ludzie składali podania w 2016, 2017, 2018 i 2019, ale swoich mieszkań wykupić już nie mogli. Pytanie, dlaczego? Tłumaczenia urzędu miasta były wręcz kuriozalne. Mieszkańcy dostawali pisma, że nie ma, kto wykonać operatu szacunkowego. W ciągu trzech lat?! - pytał Piotr Kapusta, mieszkaniec Częstochowy. - Te zaczęto wykonywać bezproblemowo, dopiero po wprowadzeniu nowej uchwały, która w znacznym stopniu ograniczyła możliwość wykupu mieszkań. Czy ludzie, którzy całe życie płacili składki do TBS, regulowali czynsze, utrzymywali całą administrację i spłacali kredyty zaciągane przez TBS na budowę nowych bloków, na to zasłużyli? - dodał.
Awantura na sesji rady miasta w Częstochowie
Zanim podjęto głosowanie nad obywatelską uchwałą, na sali sesyjnej toczyła się burzliwa dyskusja. Radni PiS twierdzili, że obecne władze miasta od początku miały złe intencje.
- Urząd miasta specjalnie chciał, żeby mieszkańcy nie wykupili mieszkań na podstawie poprzednich przepisów. To jest naganne - mówił Paweł Ruksza. - Mieszkańcy nie chcieli wykupić lokali, które samorząd wybudował rok, dwa czy pięć lat temu. Tu chodziło o lokale, w których mieszkańcy mieszkali od 30, 40, a nawet 50 lat.
Artur Gawroński zwrócił jednak uwagę na to, że uchwała jest "tylko dla niektórych".
- Ta uchwała jest złą i nie powinna być podejmowana. Ona segreguje ludzi. Ten projekt obywatelski jest tylko dla nielicznych, ponieważ dzieli najemców na lepszych i gorszych. Jednym proponuje się wykup na starych, a innym na nowych zasadach - tłumaczył.
Co na to miasto?
Przedstawiciele miasta już od kilku lat próbują wyjaśnić, że mieszkanie komunalne to element polityki społecznej miasta w zakresie wsparcia samorządu dla osób potrzebujących, spełniających określone kryteria, znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, rodzinnej, losowej, zdrowotnej, lokalowej.
Najprościej mówiąc, miasto zmieniło zasady, aby przestać wyzbywać się kolejnych mieszkań z zasobów komunalnych na preferencyjnych dla mieszkańców zasadach. Wszystko przez to, że mieszkań komunalnych jest zwyczajnie za mało, nie powinny być one traktowane jak te z wolnego rynku, a zasób komunalny ma służyć przede wszystkim celom społecznym.
- Nie dziwi mnie inicjatywa obywateli, ani to, że ktoś chce wykupić swoje mieszkanie, po jak najniższej cenie - odniósł się do sprawy zastępca prezydenta miasta, Piotr Grzybowski. - U podstaw opracowania nowych zasad sprzedaży lokali leżała troska o zabezpieczanie potrzeb mieszkańców znajdujących się w trudnej sytuacji mieszkaniowej, którym ten zasób powinien być dedykowany. To nieprawda, że teraz nie ma rabatów, ani że mieszkań komunalnych nie można wcale kupować. Kilkadziesiąt osób w ostatnich latach rzeczywiście wykupiło te lokale, choć z mniejszymi, bo nie 90%, rabatami
Zastępca prezydenta miasta podkreślał, że podjęta w 2019 roku przez miasto ustawa była sprawdzana przez wszystkie instytucje i instancje.
- Wszystkie podkreślają, że miasto wykonało ją w sposób prawidłowy. Dzięki tej decyzji powoli odbudowujemy nasz zasób mieszkań komunalnych i znacznie skróciliśmy kolejki do nich. Mieszkania komunalne są nie po to, aby je wyprzedawać po 10, czy 15% ich wartości, ale po to, aby je przyznawać kolejnym potrzebującym. Nie będzie się dało tego zrobić, jeśli większość z nich sprzedamy - dodał Piotr Grzybowski.
Za sprawą zmian miasto rzeczywiście ograniczyło w znaczący sposób sprzedaż lokali komunalnych, a ich liczba nie przekracza obecnie kilkunastu rocznie. W roku 2020 miasto sprzedało 12 lokali, w 2021 - 14 lokali, w 2022 - 31 lokali, a w 2023 - 16 lokali.
- Przy jednoczesnym inwestowaniu miasta w budownictwo mieszkaniowe powoduje to stabilizację zasobu i osiąganie jego wymaganych standardów - przyznał Piotr Grzybowski.
Pomimo podjętych działań, liczba rodzin oczekujących na przydział lokalu z zasobu mieszkaniowego gminy wciąż jest spora. W 2018 r., w czasie poprzedzającym wprowadzenie nowych przepisów, wniosków o wynajem i zamianę lokali było 467, a liczba lokali konieczna do zabezpieczenia w związku z wydanymi wyrokami eksmisyjnymi wynosiła 1 125. Obecnie są to odpowiednio liczby 357 i 579.
- Należy zauważyć, że w bieżącym działaniu miasto musi dysponować także rezerwą mieszkań, które mogłyby być dedykowane osobom tracącym dotychczasowe miejsce zamieszkania w związku z np. miejskimi inwestycjami. Z taką sytuacją zmierzono się choćby w ramach realizacji inwestycji drogowej budowy połączenia ul. 1 Maja z ul. Krakowską. Konieczne było bowiem wysiedlenie osób zamieszkujących w pięciu budynkach, którym zapewniono 31 lokali zamiennych. Miasto musi ponadto dostosowywać standard posiadanego zasobu do stanów wymaganych przepisami, co powoduje, że część mieszkań zostaje lub będzie musiała zostać z niego wyłączona - zauważył zastępca prezydenta.
Wstyd, hańba i żenada - komentowali mieszkańcy
Ostatecznie obywatelska inicjatywa głosami radnych nie została podjęta. Za głosowało 11 radnych, przeciw 15, a jeden głos był wstrzymujący.
Po ogłoszeniu wyniku głosowania na sali sesyjnej znowu zawrzało.
- Wstyd, hańba i żenada! Popłyniecie wszyscy! To kpina ze wszystkich mieszkańców. Już niebawem się skończy brak szacunku dla mieszkańców. Skończy się wszystko - obiecujemy wam to! To jest hańba, to jest skandal i to jest po prostu żart. Mieszkańcy was wybierają i teraz was pogonią. Taki będzie wasz marny finał. Wylądujecie tam, gdzie jest wasze miejsce i wylądujecie na politycznym śmietniku historii. Skończy się kolesiostwo! - grzmieli mieszkańcy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?