18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bulterier z Katowic

Rafał Adamus
Rafał Adamus
Rafał Adamus ARC DZ
Przeczytałem polemikę pana Witolda Naturskiego. Jako Ślązak jestem dość zbulwersowany przedstawionymi w niej poglądami.

Pamiętamy wszyscy doskonale, jak 5 lat temu PiS-owski bulterier Jacek Kurski puścił w eter informację, że dziadek Donalda Tuska w czasie II wojny światowej służył w niemieckim Wehrmachcie. Pamiętamy, jak bardzo byliśmy wówczas zbulwersowani zachowaniem obecnego europosła. A przecież zdecydowana większość Górnoślązaków ma przodków, którzy służyli w niemieckich mundurach.

Jakież było moje zdziwienie, gdy na łamach Dziennika Zachodniego wojewódzki radny Witold Naturski nazwał Jerzego Gorzelika krojcokiem i - co za tym idzie - odebrał przewodniczącemu RAŚ prawo do wypowiadania się w imieniu reszty Ślązaków. Pan Naturski, Ślązak pełnokrwisty, dzieli więc mieszkańców naszego regionu na lepszych, takich jak on, i gorszych, którzy - z uwagi na pochodzenie swoich przodków - nie powinni mieć moralnego prawa do wypowiedzi.

Ciekaw jestem, jakie kryteria - według pana Naturskiego - decydują o tym, czy ktoś może się w imieniu Ślązaków wypowiadać, czy też nie. Czy jest to określona liczba pokoleń wstecz, którymi należy się wykazać, legitymizując swoją śląskość? A może jakieś inne aspekty powszechnie obecne w historii śląskich rodzin? Może właśnie wspomniany wcześniej "dziadek w Wehrmachcie" stanie się bonusem dającym prawo do uważania się za lepszego Ślonzoka?

Osobiście miałem dwóch dziadków w Wehrmachcie, ale obaj skalali się również służbą w wojsku polskim, więc nie wiem, czy w oczach pana Naturskiego jestem pełnoprawnym Ślązakiem. Jest to dla mnie dość ważne, zważywszy, że ostatnio dość często zabieram głos na temat stosunków językowych na Górny Śląsku. Więc mam do tego prawo czy nie?

Nie ukrywam, że gdy ktoś uważający się - tak jak ja - za Ślązaka, próbuje - według kryterium etnicznego - dzielić innych na lepszych i gorszych, to jest mi gańba. Z lekcji historii pamiętam, że w okresie międzywojennym podobnie rozpoczynali swe polityczne kariery wszelkiej maści naziści. Pamiętam też, czym to się wówczas skończyło. Żywię jednak nadzieję, że przeniesione w nasze czasy przez pana Naturskiego ówczesne pomysły, nie mają na dzisiejszym Górnym Śląsku szans na realizację.

Jedno mnie zastanawia. Dlaczego największy obrońca czystości śląskiej rasy odbiera prawo do udziału w publicznym dyskursie krojcokowi Gorzelikowi, a nie grzmi, gdy o barwie krzesełek Stadionu Śląskiego decyduje - pochodzący z małopolskiego Jaworzna - marszałek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!