Prezydent Jerzy G. nie przyznaje się do winy. Grozi mu dożywocie.
Jak informuje Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, do brutalnego zabójstwa Lecha Frydrychowskiego doszło 17 sierpnia 2008 roku w lesie koło Wymysłowa w powiecie będzińskim. Ciało znalazł dzień później grzybiarz.
Frydrychowski przed śmiercią nie bronił się. Dlaczego? Bo został związany i był skrępowany taśmą.
- Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były trzy rany kłute i dwie rany cięte zadane nożem. Ofiara zmarła na skutek wykrwawienia. Miała też liczne obrażenia na ciele - relacjonuje prok. Zawada-Dybek.
Jak ustalili śledczy, były prezydent Zabrza w latach 2002-2006, miał motyw, aby zabić zabrzańskiego biznesmena - ogromny dług do spłacenia. G. był winien biznesmenowi 246 tysięcy zł. Z odsetkami, które rosły lawinowo, kwota urosła w sierpniu 2008 roku do blisko 800 tysięcy zł.
- Spłata tego długu mogła grozić oskarżonemu bankructwem - podkreśla prok. Zawada-Dybek. - Ustaliliśmy w toku śledztwa, że oskarżony miał plan, aby uprowadzić ofiarę i zmusić ją do podpisania dokumentów, które zwolnią go ze spłaty takiej sumy - mówi rzeczniczka.
Jerzy G. znał się z Frydrychowskim od lat. Zanim został prezydentem Zabrza prowadził z matką ofiary wspólny biznes - księgarnię w centrum miasta. Pożyczał też pieniądze od Frydrychowskiego. W 2004 roku G. miał pożyczyć od biznesmena 246 tys. zł. Gdy Frydrychowski żądał spłaty, G. twierdził, że pieniędzy nie pożyczył, a czek podpisał in blanco. Sprawa skończyła się w sądzie. Wyrok był pomyslny dla Frydrychowskiego.
Śledztwo w tej sprawie trwało ponad rok. Przypomnijmy, że G. został aresztowany 19 listopada 2009 roku. Wówczas do aresztu trafili też Robert T. i Mariusz S., którzy są oskarżeni o współudział w tym morderstwie. Jedynie Mariusz S. przyznał, że brał udział w porwaniu i skrepowaniu Frydrychowskiego. Zaprzecza jednak, że uczestniczył w morderstwie.
Miesiąc później, czyli w grudniu 2009 roku śledczy zatrzymali i aresztowali Rafała T. Piąta osoba - Tomasz L. jest oskarżona o udzielenie pomocy przy porwaniu Frydrychowskiego. L. się przyznał do winy. Grozi mu 5 lat więzienia. Pozostałej czwórce - dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?