Funkcjonariusze CBA zabezpieczyli klubowe dokumenty, które teraz podlegają dokładnemu sprawdzeniu. Pod lupę brana jest przede wszystkim miejska dotacja, którą klub otrzymywał z budżetu Katowic. CBA wkroczyło do klubu na wniosek grupy rodziców dzieci trenujących w klubie, którzy uważają, że część pieniędzy przeznaczonych na szkolenie dzieci i młodzieży poszła na pierwszą drużynę Naprzodu.
– To nie pierwsza taka akcja tej grupy rodziców. Wcześniej składali oni zawiadomienia na policję, do Urzędu Skarbowego, a nawet Państwowej Inspekcji Pracy. Zapewniam, że miejska dotacja zawsze była wydawana zgodnie z przeznaczeniem - powiedział nam jeden z działaczy klubu, który w obecnej sytuacji wolał jednak pozostać anonimowy.
CBA zamierza skontrolować dokumenty z ostatnich 10 lat. Jak usłyszeliśmy w klubie Naprzód w tym czasie dostał z miasta w sumie około 2,5 mln zł. Wypłata tegorocznej dotacji została na razie wstrzymana.
- Zgodnie z Zarządzeniem Nr 755/2020 w sprawie wyboru najkorzystniejszych ofert oraz podziału dotacji dla podmiotów nie zaliczanych do sektora finansów publicznych w celu realizacji zadania publicznego pod nazwą “Organizacja uprawiania sportu” w 2020 roku dla Naprzód Janów Katowice S.A. przyznano dotację w wysokości 400.000,00 zł oraz zgodnie z Zarządzeniem Nr 754/2020 w sprawie wyboru najkorzystniejszych ofert oraz podziału dotacji dla podmiotów nie zaliczanych do sektora finansów publicznych w celu realizacji zadań w zakresie upowszechniania sportu i turystyki w 2020 roku dla Naprzód Janów Katowice S.A. przyznano dotację na realizację zadania publicznego pod nazwą “Szkolenie dzieci i młodzieży w dziedzinie sportu i turystyki” w 2020 roku w wysokości 49.000,00 zł. Po otrzymaniu zawiadomienia o wszczęciu postępowania, w którym miasto występuje w charakterze poszkodowanego wstrzymaliśmy wypłatę dotacji do czasu wyjaśnienia sprawy - poinformowała Ewa Lipka, rzeczniczka Urzędu Miasta w Katowicach.
Nie przegap
Kontrola CBA to jednak nie jedyny problem klubu z Janowa. 13 lutego zarząd Polskiej Hokej Ligi zawiesił licencję Naprzodu i dwa ostatnie mecze tej drużyny w sezonie zasadniczym PHL z Zagłębiem Sosnowiec i GKS Katowice zakończyły się walkowerami na korzyść rywali.
- Naprzód zalega nam dwie raty z tytułu licencji. W sumie zaległości klubu wobec PHL wynoszą około 50 tys. zł. Do tego janowianie mają 13,5 tys. zaległości z tytułu opłat sędziowskich oraz ciąży na nich wyrok Hokejowego Trybunału Arbitrażowego w sprawie zaległości wobec byłego zawodnika Marka Indry na sumę ponad 20 tys zł. Nie jest również żadną tajemnicą, że klub ma zaległości wobec zawodników i trenerów pracujących w nim obecnie, choć żaden z nich oficjalnie tego do nas nie zgłosił, oraz nie płaci MOSiR Katowice za wynajem lodowiska - stwierdziła Marta Zawadzka, komisarz Polskiej Hokej Ligi.
W Janowie mają nadzieję, że drużyna seniorów przetrwa - może nie w PHL, ale chociaż w I lidze. Około 10 procent licencjonowanych hokeistów to gracze Naprzodu. Na szczęście występy 13 drużyn młodzieżowych nie są zagrożone, bo przejęły je Kojotki Naprzód Janów.
- Naprzód za rok może zagrać w lidze, ale najpierw musi spłacić długi i przejść przez proces licencyjny - dodała Zawadzka.
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?