Ciekawa historia mola nad Pogorią w Dąbrowie Górniczej. Miało być jak to w Orłowie, a jest krzywe! Dziś zamknięte, bo trwa remont

Pewnie wielu z nas nie wyobraża sobie dziś wypoczynku nad Pogorią III bez mola. Wszyscy chętnie tam spacerują, oglądają ptactwo, robią sobie selfiaczki z odpowiednim widoczkiem. Trudno sobie więc wyobrazić, żeby mola nie było. Jak się okazuje, było jednak takie zagrożenie. Na szczęście konstrukcja powstała, ale… wygląda zupełnie inaczej niż zapowiadały to wizualizacje i plany projektowe.

By przypomnieć sobie, jak to było, musimy cofnąć się w czasie do lutego 2011 roku. Po zapowiedziach dużej inwestycji nad tym zbiornikiem wodnym dąbrowianie często sprawdzali efekt prac. Na miejscu każdy patrzył na wizualizację budowanego molo, na to, co już powstało i szybko dochodził do wniosku, że coś tu nie pasuje! W projekcie molo było proste, jak to w Sopocie czy gdyńskim Orłowie, a to budowane skręcało nagle w lewo.

Dlaczego molo skręcało? Nie było to bynajmniej związane z budową geologiczną podłoża, choć takie plotki krążyły wtedy po mieście. Przyczyną konieczności „wykrzywienia” mola okazała się kwestia własności gruntów.

Jak informował 13 lat temu DZ Wojciech Mizerski, ówczesny naczelnik Wydziału Inwestycji Miejskich w Urzędzie Miejskim w Dąbrowie Górniczej, zmiany w projekcie wynikały z nieuregulowanej własności gruntów. Molo skręcało w lewo tuż przed zalaną 30 lat temu działką (licząc od 2011 roku).

Właściciel prywatnej działki, która znajduje się częściowo pod powierzchnią tafli jeziora, nie wyraził po prostu zgody, by molo przez nią przebiegało. Projektanci, nie zachodząc więc długo w głowę postanowili skierować je w lewą stronę, bo tam były tereny należące do gminy.

- Zapisy w księgach wieczystych wskazują, że jest to jednak działka gminna – mówił wtedy Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego. - Dziwnym trafem podobny zapis znalazła w swoich księgach wieczystych osoba, która została wywłaszczona w momencie zalewania jeziora Pogoria III. Powstał więc spór prawny, którego na razie nie udało się rozwiązać w sądzie. Jeśli zrezygnowalibyśmy z budowy mola, stracilibyśmy dotację z funduszy europejskich na całą inwestycję – wyjaśniał w 2011 roku.

Cały projekt przebudowy Centrum Sportów Letnich i Wodnych nad Pogorią III i w Parku Zielona, realizowany wspólnie z gminami Siewierz, Sławków i Będzin, (miały one wybudować do Dąbrowy Górniczej ścieżki rowerowe), kosztował 28 mln zł. Prace na terenie Dąbrowy Górniczej pochłonęły ponad 24 mln zł, z czego 5,5 mln zł, to dotacja z funduszy europejskich.

Nad Pogorią miała wówczas powstać też m.in. przystań, z miejscami do cumowania kajaków i rowerów wodnych, budynek zaplecza dla ratowników wodnych i innych służb, które czuwają nad bezpieczeństwem plażowiczów, oświetlona promenada i kompleks boisk sportowych. I to wszystko faktycznie powstało, ale… krzywego mola nie udało się już wyprostować. Dziś nikomu to już jednak chyba nie przeszkadza.

W 2014 roku, po 13 latach, dąbrowskie molo zostało właśnie zamknięte. Okazało się, że musi zostać poddane gruntownej modernizacji, bo nadgryzł je ząb czasu. A wszystko musi być tutaj bezpieczne dla spacerowiczów, a do tego służyć im dalej przez długie, kolejne lata.

Miasto zleciło m.in. wymianę desek pomostowych wraz z podtrzymującymi je legarami. Nowe deski pomostowe pojawią się także na wieżyczce. Zakres prac obejmie także wymianę zewnętrznych odbojów bocznych molo, montaż odbojnicy na pomoście pływającym oraz malowanie drewnianych elementów wieżyczki.

Ile będziemy musieli poczekać, by znów wejść na molo nad Pogorią III? Wszystko zależy od tempa prac, ale generalnie firma FHU Adamex Ewa Brzezina z Mysłowic, która zajmuje się tym przedsięwzięciem, ma na to 90 dni. To oznacza, że inauguracja nowego mola po remoncie może zbiec się w czasie z początkiem letnich wakacji. Chyba, że wszystko pójdzie szybciej, wtedy być może ta atrakcja będzie dostępna nieco wcześniej.

Kolejną zmianą dla spacerowiczów i tych, którzy lubią nad dąbrowskim jeziorem pojeździć sobie na rolkach, rowerze czy hulajnogach będzie budowa parkowego oświetlenia wzdłuż wschodniej strony zbiornika wodnego. Prace w terenie już się rozpoczęły. To pierwszy etap inwestycji, którą dąbrowianie wybrali do realizacji w ostatniej edycji Budżetu Obywatelskiego.
Pierwszy etap obejmie drogę pieszo-rowerową po stronie pobliskiego osiedla Łęknice, a więc od ulicy Średniej do ulicy Zakładowej. Zgodnie z planem po wschodniej stronie zbiornika pojawi się 76 słupów wraz z 76 parkowymi oprawami. Dodatkowo na co drugim słupie planowany jest montaż ledowych naświetlaczy do oświetlenia zieleni.

W tym roku zrealizowany zostanie także drugi etap inwestycji, czyli od strony linii kolejowej po zachodniej stronie jeziora. Przetarg na montaż słupów i opraw w tamtym miejscu zostanie ogłoszony po opracowaniu dokumentacji projektowej.