- „Inka” nie była superbohaterem, z którym kojarzą się komiksy. To zwykła dziewczyna, która nie z własnej woli została uwikłana w trudną sytuację, a mimo to potrafiła się w niej odnaleźć i zachować jak prawdziwa patriotka - mówiła Paulina Królikowska, która wraz z Danielem Baumem stworzyła komiks, poświęcony Danucie Siedzikównie.
„Inka” to urodzona w gm. Narewka sanitariuszka AK, którą UB-ecy aresztowali w Gdańsku. Niespełna 18-latka została zamordowana 28 sierpnia 1946 r. wraz z oficerem Wileńskiej Brygady AK Feliksem Selmanowiczem ps. Zagończyk.
Na niedzielne spotkanie, promujące wydawnictwo Muzeum Wojska, przyszło wiele osób. Komiks to jeden z elementów projektu edukacyjnego „Inka - pamięć - patriotyzm”. Muzealnicy przygotowali też wystawę „Zachowaliśmy się jak trzeba”, która czynna będzie do końca listopada. Towarzyszą jej warsztaty, przybliżające postać „Inki”.
Bohaterską sanitariuszkę uczczono także w rodzinnej miejscowości. Z grobu jej babci Anieli Siedzik pobrano ziemię, którą następnie przewieziono do Gdańska na oficjalny pogrzeb „Inki” i „Zagończyka”.
Białostockie uroczystości, upamiętniające Danutę Siedzikównę, zakończył wczorajszy koncert grupy De Press z piosenkami Żołnierzy Wyklętych.
W niedzielę minęło 70 lat od wykonania przez komunistyczne władze wyroku śmierci na niespełna 18-letniej Danucie Siedzikównie, sanitariuszce 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej oraz na ppor. Feliksie Selmanowiczu, dowódcy plutonu 5. Wileńskiej Brygady AK.
Bądź na bieżąco. Współczesna.pl to aktualne informacje z woj. podlaskiego i części woj. warmińsko-mazurskiego. POLUB NAS na Facebooku:
Uroczystości pogrzebowe "Inki" i "Zagończyka" miały charakter państwowy; w Bazylice Mariackiej, poza prezydentem Polski i metropolitą gdańskim, obecni byli m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, premier Beata Szydło wraz z ministrami, m.in. szefem MON Antonim Macierewiczem; obecni są również przedstawiciele Sejmu i Senatu, Dowództwa Garnizonu Gdynia oraz władz samorządowych.
Pogrzeb "Inki" i "Zagończyka". Dostali pośmiertne odznaczenia, źródło: TVN24/x-news
Działacze KOD, którzy pojawili się na niedzielnych uroczystościach twierdzą, że zostali poturbowani. W niedzielę wieczorem do naszej redakcji wpłynęło oficjalne oświadczenie podlaskiego KOD. Przytaczamy je w całości:
"Komitet Obrony Demokracji jest pokojowym ruchem, dla którego każda forma przemocy fizycznej jest niedopuszczalna. Wydarzenia, które miały miejsce pod Bazyliką Mariacką w Gdańsku, gdzie podczas uroczystej mszy żałobnej w intencji Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” poturbowani i zranieni zostali przedstawiciele KOD, utwierdzają nas w przekonaniu, że Polska przestaje być Państwem prawa. Nawet bowiem obecność prezydenta i premier Rzeczypospolitej nie powstrzymała przedstawicieli nacjonalistycznych ugrupowań przed agresją. Stanowczo protestujemy przeciwko fali nienawiści, która zalewa nasz kraj, a której celem są ludzie, którzy apelują o pokój, demokrację i przyzwoitość. To nasza wspólna historia i żadna partia ani grupa nie ma prawa jej zawłaszczać.
Wzywamy prezydenta RP Andrzeja Dudę oraz premier rządu RP Beatę Szydło do stanowczego potępienia takich postaw, policję i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo uroczystości do wykrycia sprawców i skierowania sprawy na drogę sądową zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?