Nad Rzymem przechodzi gwałtowna burza, której skutkiem jest awaria elektrowni. Władze miasta zmuszone są do ogłoszenia dwudziestoczterogodzinnej przerwy w dostawie prądu. W obawie przed anarchią, która zapanuje w pogrążonym w ciemnościach Rzymie, wszystkie służby zostają postawione w stan nadzwyczajnej gotowości. Dochodzi do zamieszek.
W stolicy Włoch zapanowały panika i chaos, dodatkowo nad miasto nadciąga w milczeniu mroczny cień pozostawiający za sobą szlak pełen trupów i… znaków. Zamordowany zostaje biskup Watykanu, a okoliczności jego śmierci muszą zostać utajnione, nie mogą nigdy przedostać się do opinii publicznej.
Tutaj przeczytacie recenzję "Dziewczyny we mgle" Donato Carrisi'ego
Szybko okazuje się, że tajemnicze znaki, które zostawia morderca potrafi prawidłowo odczytać i zinterpretować tylko Marcus, łowca cieni przeszkolony w rozpoznawaniu anomalii występujących na miejscach zbrodni. Penitencjariusz utracił jednak swoją najcenniejszą broń – pamięć – co daje mordercy olbrzymią przewagę.
Jaki związek z morderstwem biskupa Gordy ma ostrzeżenie papieża Leona X sprzed pięciuset lat dotyczące ochrony Rzymu przed pogrążeniem się w ciemnościach oraz porwanie małego chłopca przed laty? Mnożących się pytań i wątków jest w tej książce więcej.
„Władca ciemności” to trzecia część z łowcą cieni i penitencjariuszem Marcusem. To charyzmatyczna postać, wyrazista, z krwi i gościa. Carrisi wykreował bohatera, któremu czytelnik kibicuje. Duży plus również za klimat powieści. Pogrążony w ciemnościach Rzym budzi niepokój, a katastrofa wisi w powietrzu. Donato Carrisi skutecznie buduje napięcie jak na rasowy thriller przystało.
Powieść spodoba się czytelnikom, którzy lubią powieści sensacyjne oraz fanom twórczości Dana Browna. Jednak miłośnicy kryminału, jak ja, odczują niedosyt lub rozczarowanie. Czasami kryminały są przegadane, zawierają niepotrzebne wątki, zbyt rozbudowaną warstwę obyczajową albo sztucznie napompowane jest napięcie. A z „Władcą ciemności” Donato Carrisi’ego jest odwrotnie. Wątków i twistów jest tu sporo, nawet bardzo dużo biorąc pod uwagę objętość powieści.
Dan Brown „Początek”: początki istnienia, sztuczna inteligencja i nowe technologie
Mam jednak niedosyt, bo niektóre wątki zostały potraktowane zbyt lakonicznie, przez co rozwiązanie zagadki jest zbyt proste. Autor sygnalizuje różne problemy i tematy związane z Kościołem, ale żadnego nie rozwija i nie pogłębia, traktuje je dość pobieżnie. Jednak wiem, że Włoch potrafi pisać bardzo dobre powieści kryminalne, dlatego w przyszłości na pewno dam mu szansę.
Donato Carrisi, „Władca ciemności”, wydawnictwo Albatros, 2018, 336 stron
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Tak wygląda willa generała Ziętka w Ustroniu
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?