Edyta Górniak wiedziała wcześniej o rozwodzie Joanny Krupy. Piosenkarka broni przyjaciółki: „Obiecałam, że będę ją wspierać"

Niektórzy spodziewali się, że to nastąpi, ale dopiero w ostatnich dniach pojawiło się oficjalne potwierdzenie. Joanna Krupa i jej mąż, biznesmen Douglas Nunes, rozwodzą się po pięciu latach małżeństwa. Sąd w Los Angeles rozpatruje już wniesiony przez byłego partnera modelki pozew. Oboje chcą jednak zapewnić dobre dzieciństwo swojej córce, Ashy-Leigh.

O złej sytuacji w ich małżeństwie plotkowano od czasu jednego z wywiadów, w którym Krupa nazwała Nunesa „ojcem jej dziecka". Niedługo po nim spekulacje okazały się być prawdą.

Do sytuacji odniosła się Edyta Górniak, znana polska wokalistka, która z Joanna Krupą pozostaje w przyjacielskich relacjach. Obie gwiazdy mieszkały swojego czasu w Los Angeles, gdzie piosenkarka miała okazję być świadkiem wcześniejszego rozwodu modelki. ZOBACZ ZDJĘCIA EDYTY GÓRNIAK

- Jestem bardzo wzruszona tym, że Joasia mi tak ufa, że zwierzyła mi się wcześniej, zanim musiała upublicznić tę wiadomość. Ja się z tą informacją troszeczkę oswoiłam. Obiecałam, że będę ją wspierać, przeszłam też rozwód, także publiczny, więc myślę, że będę potrafiła ją wspierać,

powiedziała Edyta w rozmowie z Pomponikiem. Utrzymuje z Joanną Krupą przyjazne stosunki, obie mieszkały swojego czasu w Los Angeles.

W dalszej części wypowiedzi Edyta Górniak opowiedziała o tym, jak wyglądał pierwszy rozwód jej przyjaciółki.

- Byłam obecna też przy tym pierwszym rozstaniu, bo my mieszkaliśmy wtedy z Allanem w Los Angeles, widzieliśmy się bardzo często. I pamiętam ten czas, jak były święta wielkanocne i spędziliśmy je też razem z jej mamusią, taki trudny czas to był dla niej. I po paru miesiącach odżyła, zaczęła żyć tak normalnie, funkcjonować jak zwykle - zawsze zapracowana, pracowita, kochająca, czuła, wspaniała dziewczyna. I nagle pojawił się mężczyzna. Wiecie, ona dostawała kwiaty prawie codziennie,

Wyraziła również nadzieję, że w przyszłości stosunki pomiędzy byłymi małżonkami będą przyjacielskie i bezproblemowe. Tak samo jak Krupa i Nunes uważa, że dobro ich córki jest najwyższym priorytetem.

- Życie jest jak rzeka - płynie sobie. Czasem jest tak, że ludziom jest po drodze razem, a czasami jest tak, że się po prostu te ich drogi zmieniają. Najważniejsze, żeby byli przyjaciółmi dla córki, bo jest cudowna. Szkoda każdej istoty, która jest niewinna w takiej sytuacji. Oboje są mądrzy i wrażliwi, wierzę w to całym sercem, że oni będą mogli być w przyjaźni, że będą mogli spotykać się przy jednym stole.