Bieg Sedlaczka już na stałe wpisał się w kalendarz tarnogórskich imprez. Mieszkańcy miasta nie wyobrażają sobie wręcz Gwarków, bez tego sportowego wydarzenia. Dzisiaj, 9 września odbyła się już osiemnasta edycja.
- Osiemnaście lat temu rada dzielnicy Stare Tarnowice zorganizowała pierwszy bieg. Odbywał się wtedy na ulicach naszego miasta. Ze względu na bezpieczeństwo, wydarzenie postanowiliśmy przenieść do Parku Miejskiego. Już od kilkunastu lat organizujemy go w tym miejscu - opowiada Jolanta Tuszyńska, zastępca burmistrza do spraw społecznych.
Nauczyciele nie kryją dumy.
- Nasza dziewczyna zajęła w juniorach szóste miejsce, a drużynowo zajęliśmy trzecie - mówi Aleksandra Gołkowska, pedagog szkolny w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Boruszowicach. - Olbrzymia duma! Tym bardziej, że tutaj nauczycielka wychowania fizycznego stara się co roku motywować dzieciaki i to jest duża radość. W tym roku takie świeżynki pobiegły! - dodaje. - Jestem bardzo dumna i zaskoczona - przyznaje nauczycielka wf-u Aleksandra Paździoch. - Zawsze miło, jak dzieciaki wygrywają i osiągają sukcesy. Trenujemy cały rok i daliśmy radę!
Bieg Sedlaczka: "Mamy niesamowitego powera!"
W Biegu Sedlaczka uczestniczyło także trzydziestu studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Zawsze jak coś się w Tarnowskich Górach dzieje to bierzemy udział! Zawsze jesteśmy pierwsze ze wszystkim! Każdego roku się tutaj spotykamy. Mamy powera niesamowitego! Codziennie systematycznie trenujemy w parku z kijami. Średnio robimy tutaj trzy okrążenia z naszymi kijkami - mówi Maria Cypara przed startem.
Nie przeocz
Gwarki 2022: "Sedlaczek jest znany prawie jak Wierzynek w Krakowie!"
Tarnowskie Góry organizują bieg na cześć historycznego Sedlaczka. - Bieg Sedlaczka organizowany jest w czasie Gwarków, które kojarzą się z naszym restauratorem. Jest znany prawie tak jak Wierzynek w Krakowie! - twierdzi Jolanta Tuszyńska.
Z bohaterem wiąże się miejska legenda. Podczas uczty, która rzekomo rzeczywiście odbyła się w budynkach przy tarnogórskim rynku, za czasów Augusta II Mocnego, król zadał współbiesiadnikom zagadkę…
"Która z moich marek jest dla mnie najcenniejsza?" - miał zapytać towarzyszy. Ten, kto dobrze odpowiedziałby na to pytanie, otrzymałby od króla dom, w którym odbywała się uczta.
Legendy podają dwie prawdziwe odpowiedzi. Według jednej król miał na myśli monety, które bili ówcześni władcy, według drugiej - chodziło o markę jego ulubionego wina.
Odpowiedzi padały różne, ale żadna nie zadowoliła Augusta II Mocnego. Do momentu, kiedy odezwał się Sedlaczek. Stwierdził, że najcenniejszą marką króla jest hrabina Koenigsmark, która towarzyszyła wtedy władcy podczas uczty.
Rekację biesiadników opisuje wiersz Hildebranda:
I struchlało dworzan koło
A niejedna zbladła twarz;
Lecz król August rzekł wesoło:
"Tak, Sedlaczku, rację masz".
Do tej pory miejscowi uważają, że królowi chodziło oczywiście o coś zupełnie innego, jednak w towarzystwie hrabiny, nie mógł odpowiedzieć inaczej. Dzięki sprytowi Sedlaczek otrzymał nieruchomość w samym centrum miasta.
Jak podaje przedwojenna kronika Jana Nowaka, aby przyjąć króla godnie, przygotowano na ucztę cztery domy, a w ścianach wykuto dla wygody specjalne przejścia.
Zobacz także
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?