Ikona muzyki zagra na Stadionie Narodowym. Czyżby David Bowie?

Dawid Bowie. Chyba obok żadnego innego wykonawcy nie narosło w ostatnich latach tyle spekulacji, łamanych przez pobożne życzenia. Dotyczących zarówno nowej płyty jak Bowiego na żywo". Zwłaszcza, że wiele słyszeliśmy o jego poważnych problemach zdrowotnych, a ataku serca i operacji jaką przeszedł 9 lat temu podczas trasy "Reality Tour"... Nie brakowało wtedy wątpliwości czy Dawid jest jeszcze w stanie powrócić do czynnego zawodowego...
8 stycznia 2013 roku, w dniu urodzin Davida, premierę miał jego nowy singiel "Where Are We Now?" (wyprodukowany został przez wieloletniego współpracownika Tony’ego Visconti w Nowym Jorku). Utwór zwiastował jednocześnie pierwszy od 10 lat studyjny album artysty "The Next Day", który do sprzedaży trafił 12 marca. Jak nikt inny potrafił dotrzymać tajemnicy (i namówić do tego samego swoje otoczenie, co w show-biznesie nie jest takie łatwe) i nie zdradził przez ostatnie dwa lata, że szykuje nową płytę.
Trasa koncertowa? Wykluczone - głosili jedni. Jeden z jego gitarzystów szansę ocenił 50 na 50. Aż do momentu, gdy kilka dni temu żona Davida dała do zrozumienia, że artysta będzie promować nowy album, choć niestety para nie będzie mogła jechać w trasę razem (z powodu ich 12-letniej córki, uczęszczającej do szkoły).
O Davidzie niejednokrotnie mówiło się "ikona muzyki". Artysta, na którego występ w Polsce, wielu czeka z wypiekami na twarzy. Od kilku sezonów wymieniany jest na "liście marzeń" uczestników gdyńskiego Open'era (do rokrocznie typujących zalicza się też pisząca te słowa), mimo że nie brakuje i takich, którzy liczą na jego solowy, pełnowymiarowy, jedyny koncert. Stadion Narodowy w Warszawie? Chociaż nie jest "mistrzem świata" jeśli o nagłośnienie, to tutaj swoje wielkie koncerty rok temu dali Madonna, a zwłaszcza Coldplay. W tym roku m.in. Depeche Mode i Roger Waters - jeden z legendarnych Pink Floydów.

Dlatego właśnie wśród artystów, którzy pasują do opisu z komunikatu, na pierwszym miejscu wymieniam Davida B. Czy to jego koncert może być ogłoszony podczas środowej konferencji?
A może będzie to Bob Dylan lub The Rolling Stones? Jedno jest pewne, to pytanie nie pozostanie długo bez odpowiedzi