Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dobrze mieć sąsiada… On: się uśmiechnie… wysłucha… ci pomoże… zagada. Recenzja film "Właściciele"

Adam Pazera
Czeskie komedie z typowym humorem naszego południowego sąsiada, mają u nas duże tradycje. Lubiliśmy śmiać się na filmach Petra Zelenki, Davida Ondříčka, Jana Svěráka, Jana Hřebejka, a kinomani weterani pamiętają dzieła Jiříego Menzla, Karela Kachyňi czy „wczesnego” Miloša Formana. „Właściciele” Jiříego Havelki są bodaj pierwszą od pewnego czasu, czeską produkcją na polskich ekranach. I chwała za to polskiemu, niezależnemu dystrybutorowi, który sukcesywnie, bez rozgłosu i zbytniej reklamy wprowadza wartościowe, europejskie produkcje.

Havelka nakręcił film według własnego scenariusza, a wcześniej była to sztuka, którą wystawił na scenie zespół teatralny. Należy jeszcze zwrócić uwagę, że reżyser nakręcił „Właścicieli” zaledwie w osiem dni, a film obejrzało w Czechach 300 tys. widzów, co - przy ich liczbie ludności - jest cyfrą imponującą. Na polskim plakacie tej komedii, do obejrzenia filmu zachęcają dwa zdania: Komedia dla tych, którzy tego nie doświadczyli… Dramat dla tych, którzy to przeżyli… Zaś z kolei napis na końcu filmu informuje: Wszystkie postaci są zmyślone, jeśli kogoś ci przypominają, prawdopodobnie jesteś… i tu ponownie pojawia się tytuł filmu. Otóż to! Albowiem również w Polsce niejedna osoba mógłby się przejrzeć w filmie, jak w zwierciadle. Pod warunkiem, że jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej i uczestniczy w jej posiedzeniach.

Akcja filmu rozgrywa się bowiem podczas spotkania właścicieli mieszkań w zabytkowej, praskiej kamienicy na którym mają być podjęte decyzje dotyczące bieżących spraw związanych z funkcjonowaniem budynku czyli ewentualne remonty, montaż windy czy wynajem (sprzedaż) powierzchni poddasza celem zgromadzenia funduszy na dalsze modernizacje. W pierwszych kadrach filmu kamera prowadzi nas po fasadzie pięknej, zabytkowej kamienicy z historycznymi gzymsami, po czym „wchodzimy” na klatkę schodową i oglądamy drzwi wejściowe mieszkańców: zwyczajne, zadbane, ale i poddane renowacji, jak i stare, odrapane i zaniedbane. Małżeństwo z trójką dzieci gdzieś się spieszy, żona naprędce ubiera pociechy, popędza męża. To pani Zahrádková i pan Zahrádka podążają na zebranie wspólnoty, gdzie ona pełni bardzo istotną funkcję – przewodniczącej posiedzenia. Na sali już czekają pozostałe osoby, wśród nich bracia Cermák, którzy nie zamieszkiwali w kamienicy, a przybyli „ze świata” ze względu na śmierć ojca oraz równie „nowi” - młode małżeństwo Bernásków.

Aby rozładować atmosferę, pani przewodnicząca na wstępie częstuje przekąską: ciastem „bez cukru, pszenicy i glutenu”. Na co ktoś wtrąca: „to co tam w takim razie jest?” Wiek, wyksztalcenie, pogląd na świat, status materialny, okres zamieszkiwania w kamienicy zgromadzonych właścicieli czyli pełny przekrój społeczności, wszystko to powoduje, że na wierzch wychodzą uprzedzenia, pretensje i stereotypy utrudniające protokołowanie posiedzenia, zorganizowanie głosowania i uniemożliwiające podjęcie jakichkolwiek decyzji. Każda z osób ma swoją hierarchię wartości, swój pomysł, każda wie lepiej i jest przekonana do swojej racji, a przecież niektóre ustalenia wymagają jednomyślności wszystkich obecnych (przypomina się tu film „Dwunastu gniewnych ludzi”, choć to zupełnie inny gatunek). I już na wstępie zebrania pojawia się problem z wyborem komisji skrutacyjnej i protokolanta. Czy protokołować może małżonek przewodniczącej? A jeśli ktoś nie jest właścicielem czy ma pełnomocnictwo? itd… Czas upływa na nic nie znaczących osobistych, często złośliwych słownych przepychankach, bracia Cermák stawiają whisky na stole, aby wznieść toast za niedawno zmarłego rodzica. Niemal cała akcja toczy się w jednym pomieszczeniu, film nasycony jest ciętymi dialogami, celnymi podtekstami, brawurowe są gagi sytuacyjne.

Niezbyt orientujący się w procedurze biurokratycznej pan Švec na miejscu podpisuje upoważnienie od właścicielki jednym wyrazem: „mama”, głosuje zarówno „za” jak i „przeciw”, starszy pan Kubát na wszystko ma swoje argumenty: „za mojej kadencji ludzie sobie po prostu ufali, za moich czasów nie było włamań, za czasów spółdzielni ludowej było lepiej”, aż zostanie nazwany…”starą, bolszewicką świnią”! Paní Procházková w duchu chrześcijaństwa podnajmuje swe mieszkanie sześciu studentom z Ghany czym wzbudza obawy Paní Horvátovej, że…mogą roznosić choroby oraz że są widocznie…”seksualnymi niewolnikami”! A dlaczego sprawy meldunkowe przeciągały się? – „Bo ich zdjęcia wymagały dużo tuszu!” Pan Kubát wtrąca, że lepsi czarni niż Wietnamczycy, wymownie wskazując na żonę Pana Bernáska o wyraźnie dalekowschodnich rysach, na co ta z oburzeniem informuje, że jest… Japonką! Kwestionowane jest wszystko: montaż kraty w piwnicy, wynajem poddasza, rachunki za wodę i światło. Pan Nitranský z czwartego piętra dłużej korzysta z działającego na impuls światła na klatce, więc… powinien wchodzić szybciej, pani Procházková z parteru nie potrzebuje windy, niech inni zamontują sobie ją od pierwszego piętra, chyba, że otrzyma… rekompensatę finansową.

Nie sposób wspomnieć o wszystkich absurdalnych czy wręcz surrealistycznych sytuacjach podczas burzliwych (z rękoczynami włącznie) „obrad” czeskiej wspólnoty mieszkaniowej. Być może i niektórzy widzowie mogliby odnieść się do ekranowej sytuacji na podstawie własnych doświadczeń. Mimo pozornego przegadania film nie nuży, dzięki swej dynamice i błyskotliwym dialogom. Pozostaje jeszcze jedna zagadkowa scena na koniec filmu, kiedy audytorka, paní Roubíčková popija winko z braćmi Cermák, ale to każdy widz może przemyśleć po swojemu. Zaś idealną puentą do „Właścicieli” jest obraz (na tle którego pojawiają się końcowe napisy) przedstawiający polowanie - flamandzkiego malarza z XVI wieku, Fransa Snydersa - gdzie psy rozszarpują jelenia, jako symbol wydarzeń na sali, kiedy niemal wszyscy skaczą sobie do gardeł.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera