To nie wszystko. Macoch, szpieg ochrany, rabował datki pielgrzymów, a samej Matce Boskiej Częstochowskiej ukradł koronę i sukienkę z pereł. Sprzedał te kosztowności, żeby mieć na kaprysy utrzymanki.
Sprawa Macocha ma również swój wątek będziński, o czym nie wspomniano. Ujawnia ją gazeta "Rozwój" z Łodzi piórem redaktora Stanisława Łapińskiego, bardzo rzetelnego sprawozdawcy z procesu zakonnika.
Dziennikarz opisuje ucieczkę Macocha gdy już się rozeszło, że policja znalazła w rzece Warcie wielki kosz. W środku była otomana, w niej trup. Krok po kroku policmajster Denisow dociera do sprzedawcy kosza. Ten dobrze pamięta nabywcę.
Nerwowy zakonnik o szalonym spojrzeniu. Szukał tak dużego kosza, żeby w nim schować otomanę. Takiego klienta się nie zapomina.
Macoch rzuca się do ucieczki. Nie wie gdzie, nie wie jak i do kogo. Klucząc, gubiąc ślady, idąc na piechotę, chce gdzieś się ukryć. Może u księdza Pawła Czapli w Niegowonicach, wtedy wsi w powiecie będzińskim. Ależ narobił dobremu księdzu! Nie wiadomo, skąd się znają; może przez to, że ksiądz Czapla słynie z leczenia ziołami. Sam sporządza te skuteczne mieszanki. Może Macoch już wcześniej z nich korzystał. Potrzebował przecież zdrowia, żeby cudzołożyć, uprawiać świętokradztwo i donosić. Teraz strzela mu do głowy, żeby znów szukać ratunku w Niegowonicach.
Ksiądz Czapla nie wie, że ma przed sobą ściganego mordercę. Od tej chwili nie zazna spokoju. Będzie wciąż zeznawać na policji, u prokuratora, w sądzie. Będą go nachodzić żandarmi. A ciekawscy do końca życia pytać o krwawego Macocha. Nie uwolni się od niego nigdy. Chociaż sama wizyta zakonnika trwała niezbyt długo.
Jest ranek, ksiądz właśnie jedzie do chorego. Macoch nie wyjaśnia, o co mu chodzi. Wygląda dziwnie; ma czarne okulary, zamiast habitu sutannę, w ręku walizkę i wciąż ogląda się za siebie. Na rozprawie ksiądz Czapla powie, że przybysz był wyczerpany, bo przeszedł dziewięć wiorst na piechotę. Skarżył się na cierpienia sercowe i nerwy. Dostał szklankę herbaty.
Widząc, że ksiądz się spieszy, stracił chęć do zwierzeń i zabrał się w dalszą drogę. Ksiądz żegna go zatroskanym spojrzeniem.
Ich drogi na zawsze się rozchodzą. Ksiądz Czapla zasłynie jako dobry proboszcz i zielarz, sprawny gospodarz swojej małej parafii, od 1867 roku w powiecie będzińskim.
Damazy Macoch idzie wprost ku ponurej przyszłości. Helena już aresztowana, a jego wkrótce złapią na dworcu w Krakowie. Na jego proces przyjadą dziennikarze z całej Europy. Przyzna się do romansu, morderstwa rywala i okradania Matki Boskiej Częstochowskiej. Dostaje za to 12 lat więzienia, a Helena dwa. Ale już się nie spotkają, bo Macoch umiera po kilku latach.Podobno z tęsknoty za fatalną Heleną.
*Artur Hajzer nie żyje. Tragedia na Gasherbrum ZDJĘCIA
*Superbudowa 2013. Wybieramy najlepszą inwestycję woj. śląskiego ZAGŁOSUJ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: PROGRAM, LISTA OBECNOŚCI
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?